Ruben Limardo podczas igrzysk w Londynie (2012) wywalczył złoty medal. Cztery lata później został chorążym reprezentacji Wenezueli. Pandemia i kryzys spowodowały jednak, że w jego życiu doszło do nieprzewidzianego zwrotu. Musiał znaleźć drugie źródło dochodu. Rozwozi więc jedzenie... w Łodzi.
"Jeśli jesteś z Łodzi i zamawiasz jedzenie, może dostarczyć je mistrz, który nigdy się nie poddaje" – zakomunikował w mediach społecznościowych Limardo. Wenezuelczyk jest znakomitym szermierzem. W 2012 roku w Londynie został mistrzem olimpijskim w rywalizacji szpadzistów.
Na igrzyska do Rio de Janeiro w 2016 roku jechał jako chorąży swojej reprezentacji. Kolejne cztery lata później... jest w miejscu, którego prawdopodobnie nikt mu nie wróżył. "Normalnie rozmawialibyśmy dziś zapewne o tym, co wydarzy się w Tokio, ale tak nie jest. Kryzys w moim kraju, pandemia i pogoń za marzeniami to niezbyt dobra kombinacja. Podobnie jak wielu innych sportowców musiałem znaleźć alternatywne źródło dochodu" – napisał sportowiec.
Zatrudnił się więc w Uber Eats. Rozwozi jedzenie na ulicach... Łodzi. "W Polsce mieszkam od 19 lat, a od pięciu jestem ojcem rodziny. Z dumą mogę powiedzieć, że poza sportem mam drugą pracę – by zarobić na życie i utrzymać dom" – wyjaśnił.
Dodał, że nie przerwał treningów. Będzie próbował łączyć je z nowym zajęciem. "Jeśli myślicie, że ze względu na wyniki można mieć przywileje, powiem wam, że tak nie jest" – stwierdził. Limardo jest jednym z dwóch wenezuelskich mistrzów olimpijskich w historii. Przed nim złoty medal zdobył jedynie Francisco Rodriguez – pięściarz, który triumfował na igrzyskach w Meksyku (1968).