Przejdź do pełnej wersji artykułu

PlusLiga: Andrea Anastasi przeprosił za wybuch złości podczas meczu z Aluronem

/ Andrea Anastasi (fot. Getty Images) Andrea Anastasi (fot. Getty Images)

Trener siatkarzy Vervy Warszawa Orlen Paliwa Andrea Anastasi opublikował w sieci wideo, na którym przeprasza za swoje zachowanie podczas niedzielnego meczu ligowego z Aluronem CMC Wartą Zawiercie (0:3). – Moje krzyki były całkowicie niewłaściwe – przyznał Włoch.

Efektowne zwycięstwo Stali w zaległym meczu

– Chcę przeprosić wszystkich, których dotknęły moje słowa. Moje krzyki podczas meczu z Zawierciem były całkowicie niewłaściwe i nie chcę się w żaden sposób usprawiedliwiać – zapewnił na wstępie filmu Anastasi.

Ostatnio nie ma on łatwego czasu – porażka z Aluronem była czwartym z rzędu przegranym meczem Vervy w ekstraklasie. Włoch, który w przeszłości prowadził m.in. reprezentację Polski, znany jest z emocjonalnych reakcji na boiskowe wydarzenia. W niedzielę jednak poszedł o krok dalej. W trakcie pierwszego seta, przy wysokim prowadzeniu rywali, twierdził, że autowa piłka po zagrywce Artura Szalpuka została w locie dotknięta przez Piotra Orczyka. Sędziowie byli innego zdania, ale wzburzony szkoleniowiec zaczął wykrzykiwać w swoim ojczystym języku wulgaryzmy w kierunku przyjmującego ekipy z Zawiercia. Ponieważ potem wciąż zgłaszał pretensje, to ostatecznie został ukarany żółtą kartką.

Po spotkaniu za wspomniane zachowanie skrytykował go za to atakujący Aluronu Mateusz Malinowski. – Jestem spokojny, ale takie coś to mnie... nie będę mówił co, ale nie jest to ładne zachowanie. Nie przystoi to zachowanie trenerowi i to jeszcze tak uznanemu. Na pewno wszyscy chcieliśmy pokazać, że siatkówka to nie jest sport dla – trzeba to nazwać chyba – chamów. Można być niegrzecznym, można używać trashtalkingu, ale wyzywanie naszego zawodnika w taki sposób, po włosku... Akurat każdy miał trenera Włocha w PlusLidze, każdy wie, co to znaczy. Według mnie powinny być wyciągnięte konsekwencje za coś takiego – podsumował.

Pytany o sprawę przez dziennikarzy Anastasi początkowo nie chciał jej komentować. Nie odniósł się do niej także w mediach społecznościowych, w których jest dość aktywny. W poniedziałkowy wieczór na stronie stołecznego klubu ukazał się komunikat dotyczący sytuacji z niedzielnego pojedynku.

– Po jednej z akcji, w ferworze walki, Andrea Anastasi w nieetyczny sposób zwrócił się do siatkarza rywali – Piotra Orczyka. Trener naszej drużyny przeprasza za swoje słowa zarówno zawodnika, jak i cały zespół z Zawiercia, a także wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte – napisano.

W tekście nie było jednak żadnej wypowiedzi Włocha. Komentujący to w sieci kibice, zwrócili uwagę, że wygląda to tak jakby klub przepraszał za szkoleniowca. We wtorkowe popołudnie Anastasi zamieścił wideo z przeprosinami na swoim koncie na Twitterze. Zapewnił przy tym, że wcześniejsze oświadczenie na stronie klubu było jego pomysłem.

– Ale rozumiem, że znacznie lepiej jest, bym przekazał to osobiście w takim filmie. Chcę przeprosić wszystkich kibiców i oczywiście Piotrka Olczyka. Przepraszam Piotrek, popełniłem wielki błąd i mam nadzieję, że przyjmiesz moje przeprosiny. Czasem podczas meczu są dyskusje, tracimy kontrolę, używamy niewłaściwym słów. To nie pierwszy raz, wiem. To oczywiście nie jest wytłumaczenie. Ale mam nadzieję, że wszyscy, w tym Piotrek, przyjmą moje przeprosiny – zaznaczył.

Wszystko to przekazał w języku angielskim, a na koniec dodał po polsku: – Jeszcze raz przepraszam najlepszych polskich kibiców.

VERVA, która w dziewięciu spotkaniach zgromadziła 13 punktów, zajmuje piąte miejsce w tabeli.

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także