Po sensacyjnej porażce z Szerzodem Chusanowem plotkowało się, że Robert Parzęczewski może wrócić jeszcze w tym roku. To już nieaktualne. – Chciałbym wystąpić na pierwszej gali Tymexu w 2021 roku – powiedział nam "Arab".
CZYTAJ TEŻ: RYWAL GŁOWACKIEGO. AFRYKA, NADWAGA, RAP I JOSHUA
Parzęczewski był zdecydowanym faworytem walki z Chusanowem, ale w 2. rundzie Uzbek kapitalnym lewym sierpowym znokautował Polaka. Kilka dni po gali w Częstochowie mówiło się, że jest szansa, by "Arab" wrócił na ring jeszcze w tym roku, ale tak się nie stanie.
– Chcę porządnie wyleczyć rękę. To stara kontuzja, kto ich nie ma w boksie? Myślałem, że to wszystko szybciej się potoczy – powiedział nam pięściarz.
Parzęczewski nie rozmawiał jeszcze ze swoim promotorem Mariuszem Grabowskim o kolejnej walce, ale wstępny plan już w głowie ma.
– Jeśli chodzi o mnie to chciałbym wystąpić na pierwszej gali Tymexu w następnym roku, powiedzmy np. luty, a potem w maju stoczyć rewanż z Chusanowem – dodał.
Na najbliższej gali Tymex Boxing Night #14 w walce wieczoru zobaczymy Damiana Wrzesińskiego, a w ringu zaprezentują się jeszcze m.in. Łukasz Maciec, Stanisław Gibadło oraz Łukasz Załuska.