Przejdź do pełnej wersji artykułu

Z reprezentacji piłkarzy ręcznych do kadry piłkarzy nożnych w 10 miesięcy. Niezwykła historia 23-latka z Wysp Owczych

/ Hilmar Leon Jakobsen (nr 22) zadebiutował w środę w reprezentacji Wysp Owczych w piłce nożnej (fot. FSF.FO / Hans Erik Danielsen) Hilmar Leon Jakobsen (nr 22) zadebiutował w środę w reprezentacji Wysp Owczych w piłce nożnej (fot. FSF.FO / Hans Erik Danielsen)

Hilmar Leon Jakobsen zadebiutował w środę w towarzyskim meczu reprezentacji Wysp Owczych z Litwą. Informacja ta nie byłaby niczym specjalnym, gdyby nie fakt, że jeszcze w styczniu 23-latek wystąpił w meczu reprezentacji... piłkarzy ręcznych. – Wciąż trudno mi w to wszystko uwierzyć – przyznaje.

Powrót Superligi, co z ME 2020? Oglądaj nowy odcinek "7. Metra"

Przez ostatnie siedem lat, piłka ręczna była codziennością dla pochodzącego z Torshavn napastnika. Jakobsen grał na skrzydle w barwach miejscowego klubu H71, a w styczniu tego roku zadebiutował w drużynie narodowej w meczu eliminacji mistrzostw świata 2021. W starciu z Luksemburgiem rzucił nawet trzy gole. Jego zespół wygrał 24:22.

Czytaj też:

Michael Mifsud (fot. Getty)

Michael Mifsud. Maltański komar, który pokąsał United, na pożegnanie poprawił rekord

Pasją 23-latka był jednak futbol. To tę dyscyplinę trenował jako dziecko. W wieku 13 lat musiał jednak poddać się zabiegowi biodra, który postawił jego karierę pod znakiem zapytania. Lekarze sugerowali, by zmienił dyscyplinę na taką, która w mniejszym stopniu będzie eksploatować kontuzjowane biodro. – Wybrałem szczypiorniaka, bo byłem do tego zmuszony. Wciąż chciałem grać w piłkę... – opowiada w rozmowie z TV2.NO.

W marcu pandemia koronawirusa storpedowała jednak rozgrywki piłki ręcznej na Wyspach Owczych, a Jakobsen, szukając okazji do tego, by pozostać w formie, zgłosił się na treningi do klubu piłki nożnej HB Torshavn. To był strzał w dziesiątkę. Najpierw trafił do trzeciej drużyny. Z czasem zagrał w kilku spotkaniach drugiego zespołu, aż w końcu w czerwcu zaproponowano mu występy w pierwszym zespole.

Początkowo... odrzucił tę ofertę. – Nie mogłem jednak się z tym pogodzić. Kocham piłkę ręczną, mam z nią związanych wiele wspaniałych wspomnień, ale to gra w piłkę nożną była moim marzeniem. Musiałem w końcu skorzystać z tej okazji – przyznaje.

Czytaj też:

Trener Jostein Grindhaug wystawiony na licytację. "Żadnej pracy się nie boję"

Wejście do nowej drużyny miał znakomite. Już w drugim spotkaniu strzelił gola. Do listopada zdołał uzbierać w sumie 12 trafień w 17 meczach, a do tego został z HB mistrzem kraju. Pod koniec października otrzymał zaś pierwsze powołanie do reprezentacji. I znowu o wszystkim zadecydował przypadek – Jakobsen znalazł się w składzie, bo pandemia koronawirusa zatrzymała w Niemczech grającego tam Joana Simuna Edmundssona. To właśnie w miejsce pomocnika Arminii Bielefeld 23-latek otrzymał zaproszenie na zgrupowanie poprzedzające towarzyski mecz z Litwą oraz spotkania w Lidze Narodów UEFA z Łotwą i Maltą.

Jakobsen stawił się na nim bez jakichkolwiek oczekiwań. – Nic nie planuję, nic sobie nie zakładam. Staram się być tu i teraz. Będę ogromnie szczęśliwy, jeśli dostanę szansę gry, ale wszystko zależy od trenera. Ale myślę, że nie... A zresztą, nie, wolę już nic nie mówić – stwierdził.

Ku swojemu zaskoczeniu, szansę otrzymał już w meczu z Litwą. I to od razu w wyjściowym składzie! W sumie rozegrał pełne 90 minut i był bliski zdobycia bramki, ale piłka po jego strzale odbiła się od poprzeczki. Z bliskiej odległości dobił ją jednak Gunnar Vatnhamar i były piłkarz ręczny zanotował ostatecznie asystę przy honorowym golu swojej drużyny na 1:2. Na własne trafienie musi poczekać co najmniej do soboty – wtedy Wyspy Owcze zagrają w Rydze z Łotwą.

Źródło: TVPSPORT.PL / TV2.NO
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także