| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Piłkarze z PKO Ekstraklasy mają szansę, by zagrać na mistrzostwach Europy. Grupa graczy z polskich boisk nie będzie jednak duża. Najwięcej zawodników z rodzimej ligi będzie w kadrze Jerzego Brzęczka lub... w słowackiej drużynie narodowej.
Piłkarze z PKO Ekstraklasy nie będą główną siłą zasilającą reprezentacje, które wystąpią na najbliższych mistrzostwach Europy. Nie zmienia to faktu, że niektórzy gracze biegający po polskich boiskach mają szansę załapać się do swoich drużyn narodowych.
Pewne jest, że piłkarzy z Ekstraklasy nie sposób będzie ujrzeć w drużynach, które uznawane są za potentatów lub faworytów. Marzeniem ściętej głowy byłoby dostrzeżenie gracza z polskiej ligi w barwach kadry Anglii, Niemiec, Hiszpanii, Francji, Belgii, Włoch, Portugalii czy Holandii. Do tego dochodzi aspekt narodowościowy. Próżno szukać w Ekstraklasie zawodników ze Szwajcarii, Szwecji, Turcji, Walii, Węgier czy Macedonii Północnej. W sobotę na antenie TVP Sport, w TVPSPORT.PL, a także w aplikacji mobilnej będzie można obejrzeć spotkanie tych, w których próżno spodziewać się zawodników z Ekstraklasy. O 20:15 Portugalia zagra z Francją w Lidze Narodów.
W Ekstraklasie występuje także niewielu graczy z Ukrainy (Dytiatiew), Danii (Kirkeskov, Reese) czy Rosji (Baszkirow). To piłkarze, którzy praktycznie nie mają szans na powołanie. Z polskiej ligi do drużyn narodowych powoływanych jest niewielu zawodników, a prym wiodą Słowacy. Pechowe dla graczy najwyższej klasy rozgrywkowej były także baraże. Szanse na wyjazd na Euro mieli Walerian Gwilia, Nika Kaczarawa czy Filip Mladenović. Gruzini oraz Serbowie odpadli na ostatniej prostej do turnieju i całej trójce pozostanie oglądanie zmagań rywali w telewizji.
Niepowtarzalną szansę wyjazdu na mistrzostwa Europy miał Tomas Petrasek. Czech znalazł się w tym roku w kręgu zainteresowania selekcjonera, zadebiutował także w kadrze w trakcie październikowych spotkań. Teraz na przeszkodzie walki o miejsce w drużynie narodowej stanęła kontuzja. Obrońca Rakowa Częstochowa naderwał więzadła rzepki. Optymistyczny wariant zakłada, że defensor wróci do treningów w połowie stycznia. Może też być tak, że niezbędna będzie operacja. Wtedy przerwa w grze może wydłużyć się nawet do sześciu miesięcy. Marzenia o występie na mistrzostwach Europy pozostaną wtedy niemożliwe do realizacji. Ostatnio akces zgłosił Tomas Pekhart będący obecnie najlepszym strzelcem Legii. Napastnik został powołany do kadry Czech po ponad siedmiu latach przerwy, lecz ostatnio najgłośniej było o zamieszaniu z wynikami jego testów na obecność koronawirusa.
Nie zanosi się na to, by inni jego rodacy, jak choćby Tomas Prikryl czy Martin Pospisil mieli szansę, by rywalizować o wyjazd na turniej. W grupie z Czechami rywalizować będą Anglicy, Szkoci i Chorwaci. Po ponad dwóch latach przerwy, szansę w bałkańskiej ekipie otrzymał Josip Juranović z Legii Warszawa. Wszystko przez fakt, że Zlatko Dalić poszukuje alternatywy na prawej stronie defensywy dla Sile Vrsaljko. Gracz Wojskowych ma jeszcze daleką drogę na turniej, ale sam fakt, że dostał szansę w rywalizacji z Turcją wskazuje, że nie jest bez szans, by zasmakować gry na Euro.
O miano najliczniejszej ekstraklasowej reprezentacji Słowacy będą bili się z Polakami. Na ostatnie zgrupowanie Jerzy Brzęczek powołał trzech zawodników z rodzimej ligi. Na liście znaleźli się Jakub Kamiński, Jakub Moder oraz Michał Karbownik. Jeszcze wcześniej kadrę zasilał także Artur Jędrzejczyk. Szansę załapania się na turniej ma przede wszystkim trójka młodzieżowców, choć doświadczony gracz Legii Warszawa także może z nadzieją patrzeć na skład drużyny narodowej.
Jak w przypadku ostatnich turniejów wyglądały powołania ekstraklasowiczów do kadry Polski? W 2018 roku w kadrze Polski na mistrzostwa świata znajdowali się Jędrzejczyk, Michał Pazdan (obaj Legia), Sławomir PeszkoRafał Kurzawa (Górnik). Jeszcze wcześniej, w 2016 roku, Adam Nawałka zabrał na Euro we Francji siedmiu graczy z rodzimej ligi: Pazdana, Jędrzejczyka, Tomasza Jodłowca (wszyscy Legia), Peszkę i Jakuba Wawrzyniaka (obaj Lechia), Krzysztofa Mączyńskiego (Wisła) oraz Filipa Starzyńskiego (Zagłębie).
Najliczniejszą grupę zawodników z Ekstraklasy ujrzeliśmy na Mistrzostwach Europy w 2008 roku. Leo Beenhakker zdecydował się wówczas na powołanie dziesięciu graczy z polskiej ligi. Wśród nich pojawili się choćby Łukasz Garguła, Wojciech Łobodziński czy choćby Tomasz Zahorski lub zbierający wtedy doświadczenie Pazdan.
Reprezentanci Polski z Ekstraklasy na wielkich turniejach w XXI wieku:
MŚ 2018 (czterech): Jędrzejczyk, Pazdan, Peszko, Kurzawa.
ME 2016 (siedmiu): Pazdan, Jędrzejczyk, Jodłowiec, Peszko, Wawrzyniak, Mączyński, Starzyński.
ME 2012 (sześciu): Sandomierski, Kamiński, Wawrzyniak, Wojtkowiak, Murawski, Wolski.
ME 2008 (dziesięciu): Kowalewski, Pazdan, Wawrzyniak, Dudka, Kokoszka, Garguła, Łobodziński, Murawski, Roger Guerreiro, Zahorski.
MŚ 2002 (ośmiu): Matysek, Głowacki, Zieliński, Sibik, Murawski, Bąk, Żurawski, Kucharski.
Selekcja zawodników pod kątem mistrzostw Europy rozegranych w 2021 roku, potrwa jeszcze do końca sezonu. Jest coraz mniej czasu na walkę o miejsce w reprezentacjach swoich krajów. Ekstraklasa zdecydowanie nie nie będzie głównym polem bitwy. W trakcie turnieju powinno się za to pojawić kilka znanych twarzy. Piłkarze z przeszłością w polskich klubach mogą być dostrzegali. Wśród nich mogą być Ondrej Duda czy Robert Mazan (obaj Słowacja), Nemanja Nikolić (Węgry), Zdenek Ondrasek (Czechy) czy Ivan Trickovski (Macedonia Północna).
Telewizja Polska będzie transmitowała mecze reprezentacji Polski. W niedzielę obejrzeć można będzie rywalizację biało-czerwonych z Włochami, a trzy dni później spotkanie Polaków z Holandią.