Grający na prawym skrzydle Dariusz Dziekanowski zszedł z piłką do środka i – niczym Kazimierz Deyna dziewięć lat wcześniej – pięknym kopnięciem z dystansu pokonał włoskiego bramkarza. Polacy, tak jak i w 1974 roku, znów ograli Włochów. Tym razem lepsi byli jednak nie od wicemistrzów, a od czempionów globu. Od tamtych wydarzeń z 16 listopada 1985 roku minęło już 35 lat.