{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Liga Narodów: Słowacja – Szkocja 1:0. Rywal Polaków na Euro potwierdził dyspozycję

Reprezentacja Słowacji po wywalczeniu awansu do Euro 2020 idzie za ciosem. Rywal Polaków na przyszłorocznej imprezie pokonał u siebie innego z wygranych barażowiczów, Szkocję 1:0. Bramkę strzelił Jan Gregus.
Liga Narodów: mecz Włochy – Polska w TVP. Sprawdź plan transmisji
W grupie 2 dywizji B Ligi Narodów reprezentacja Słowacji dotychczas jeszcze nie wygrała, ulegając Czechom, Izraelowi i Szkocji. Po porażce 0:1 na Hampden zespół Stefana Tarkovicia chciał się zrewanżować i podtrzymać dobrą grę z przeciwnikami z Wysp Brytyjskich. Trzy dni temu nasi południowi sąsiedzi po dogrywce pokonali Irlandię Północną, dzięki czemu zapewnili sobie miejsce w "polskiej" grupie.
Równie szczęśliwi w ostatnich dniach mogli być Szkoci, którzy po wyeliminowaniu Serbii w rzutach karnych po raz pierwszy od 22 lat znajdą się na dużej międzynarodowej imprezie. Zmęczenie spowodowane dogrywkami i świętowaniem w obu drużynach musiało dać się we znaki – na boisku zobaczyliśmy bowiem składy znacznie odbiegające od tych z ostatnich meczów obu drużyn. Co ciekawe, w bramce Szkotów stał 37-letni... drugoligowiec. Craig Gordon powrócił do macierzystego Heart of Midlothian, lecz miejsca w kadrze nie stracił.
Jako pierwsi do ataków ruszyli liderzy grupy 2, Szkoci. Próba Liama Palmera z dystansu poszybowała nad poprzeczką, zaś uderzenie Olivera McBurniego w ostatniej chwili zostało zablokowane. Słowacy poszli w jakość, a nie w ilość – i po w zasadzie pierwszej groźnej akcji wyszli na prowadzenie. W 32. minucie Jan Gregus dostał podanie przed polem karnym i zdecydował się na płaski strzał. Zasłonięty Gordon nawet się nie rzucił, a piłka zatrzepotała w siatce.
Przed przerwą wyrównać próbował jeszcze Stuart Armstrong, lecz po jego strzale piłka nieznacznie minęła słupek bramki Marka Rodaka. Rezerwowy bramkarz Fulham wysilić się musiał w drugiej połowie, gdy Kenny McLean chciał sprytnie zaskoczyć go z bliska. Golkiper był jednak na posterunku. Od 60. minuty przewagę i optyczną, i w sytuacjach mieli gospodarze. Weteran Gordon musiał nieźle natrudzić się przy uderzeniach Patrika Hrosovsky’ego oraz Michala Durisa, ale udowodnił, że nieprzypadkowo przez lata bronił w Celtiku i Sunderlandzie. Więcej goli w meczu nie padło i Słowacy mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w obecnej edycji Ligi Narodów. Dzięki temu zachowali oni szanse na utrzymanie w dywizji B. Do niego potrzebne będzie jednak zwycięstwo w bratobójczym pojedynku z Czechami.