Przejdź do pełnej wersji artykułu

Piotr Wyszomirski wraca do zdrowia po koronawirusie. "Nie zrezygnuję z gry w kadrze"

Piotr Wyszomirski: z kadry nie zrezygnuję Piotr Wyszomirski (fot. 400mm.pl)

Brązowy medalista mistrzostw świata z 2015 roku nie zamierza rezygnować z gry w kadrze. Piotr Wyszomirski w biało-czerwonych barwach pojawiał się 134 razy i nie chce mówić "pas". W rozmowie zamieszczonej w serwisie ZPRP.PL przekonuje, że nadal ma ambicje, by walczyć o trofea z pierwszą reprezentacją.

Czytaj także: Tomasz Gębala: nie mogę grać w każdym meczu, bo nie wytrzymuje tego moje ciało. Jest mi ciężko [WYWIAD]

Czytaj też:

Piotr Wyszomirski zachorował na koronawirusa. Reprezentant Polski ma COVID-19 (fot. PAP / Adam Warżawa)

Piotr Wyszomirski chory na koronawirusa. "Straciłem węch i smak, bardzo boli mnie serce. To coś okropnego"

2020 rok "nie oszczędził" bramkarza, który przyszedł na świata w Warszawie. Wyszomirski zmagał się z koronawirusem. Zakażenie skomplikowało plany 32-latka. Kilka tygodni temu w rozmowie z Maciejem Wojsem sportowiec przekazał, że choroba bardzo go zmęczyła – stracił węch i smak, bardzo bolało go serce. Na tę chwilę czuje się już zdecydowanie lepiej i chce wrócić do optymalnej dyspozycji.

Piotr Wyszomirski: nie zrezygnuję z gry w kadrze


Wirus trzymał mnie dwa tygodnie. Narzekałem na ból serca i klatki piersiowej. Teraz jest już zdecydowanie lepiej, czuję się dobrze. Ostatnio byłem z całą drużyną na kolejnych badaniach, w Budapeszcie. Wysiłkowe testy jednak coś wykazały i mam w najbliższy poniedziałek je powtórzyć. Lekarz odradził mi wznowienie normalnych treningów. Woli się upewnić. Wcześniej podjąłem już lekki rozruch – mówił bramkarz, cytowany przez dziennikarza serwisu zprp.pl.

Wyszomirski zauważył, że Covid-19 przyczynił się do wielu zmian w sporcie i na świecie. Nie zmienia to jednak faktu, że mimo przeciwności losu, 32-latek nie zamierza rezygnować z rywalizacji na najwyższym poziomie. Wręcz przeciwnie. W tym sezonie ponownie pojawia się w barwach węgierskiego klubu Grundfos Tatabanya. Oprócz ligowych zmagań bardzo liczy na kolejne spotkania w biało-czerwonej koszulce.

Na Węgrzech, gdy zaczął się sezon to dużo i nieźle grałem. Sławek (Szmal – przyp. red.) do mnie dzwonił i zaznaczył, że chciałby mnie zobaczyć na kadrze. Wszystko fajnie, ale ja teraz nie jestem w formie fizycznej, gdyż w ogóle nie mogłem trenować. Wszystko zaczynam od zera. Najpierw muszę wrócić do wysokiej dyspozycji w klubie. Oczywiście z kadry nie rezygnuję. Chciałbym jeszcze zagrać z orzełkiem na koszulce. Zobaczymy czy MŚ w Egipcie w ogóle się odbędą – podsumował.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także