Przejdź do pełnej wersji artykułu

PŚ w Wiśle. Rafał Kot: obowiązkiem Polaków jest stanąć na podium w drużynowych zmaganiach

/ Kamil Stoch, Piotr Żyła wezmą udział w konkursie drużynowym Kamil Stoch, Piotr Żyła (Fot. PAP)

Piotr Żyła, Klemens Murańka, Dawid Kubacki i Kamil Stoch powalczą w sobotę o triumf w drużynowych zmaganiach na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle. Według ekspertów biało-czerwoni są faworytami. – Drużynowo "obowiązkiem" jest stanąć na podium. Walka o pierwsze miejsce powinna się rozstrzygnąć między nami a Niemcami. Będzie trudno – stwierdził Rafał Kot, były fizjoterapeuta kadry, w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Pobierz nową aplikację mobilną TVP Sport. Dostęp do sportu 24/7!

Czytaj też:

Nagrodę za zwycięstwo w Raw Air wręczył nowy dyrektor PŚ, Sandro Pertile (fot. PAP)

Kamil Stoch odebrał nagrodę za zwycięstwo w turnieju Raw Air. "Przepraszamy za zwłokę"

Karuzela Pucharu Świata ruszyła na dobre. Po bardzo udanych kwalifikacjach, w których aż jedenastu biało-czerwonych wywalczyło awans do niedzielnego konkursu, czas na rywalizację drużyn. Po piątkowym triumfie Stocha apetyty rosną w miarę jedzenia. Mistrzowi z Zębu w rywalizacji o końcowy triumf pomogą jeszcze: Żyła, Murańka, Kubacki. Wszystkiego z trenerskiego gniazda doglądał będzie Michal Doleżal.

PŚ w Wiśle: Polacy powalczą o triumf w drużynie


Początek sezonu okazał się dobry, aczkolwiek te kwalifikacje jeszcze nic nie pokazały. Wszystkie skoki Kamila były na wysokim poziomie. Trzeba się z tego cieszyć. Poza tym, nieźle skakali Dawid i Piotrem. Widać trzon drużyny narodowej. Klemens w dwóch treningach potwierdził poprawną dyspozycję. Słabej zaprezentował się jednak w kwalifikacjach. Sztab szkoleniowy miał pewnie chwilowy zgryz, kogo wystawić. Postawili na niego. Prezentował się bardzo dobrze podczas obozów. Powinien dostać tę szansę – stwierdził Kot, były fizjoterapeuta kadry.

Polski trzykrotny mistrz olimpijski po raz pierwszy w karierze wygrał kwalifikacje w Wiśle. Widać było także duży luz w jego poczynaniach i występach przed kamerami. – To bardzo dobry prognostyk. Kamil nigdy nie zaczynał z tak wysokiego poziomu. Zawsze pierwsze starty w jego wykonaniu były badawcze, słabsze. Na szczyt formy trzeba było chwilę poczekać – dodał ekspert. Gdy podsumuje się piątkowe noty zawodników, którzy zasiądą na belce również dzień później, rezultaty wskazują, że ręce w geście triumfu wzniosłaby czwórka z kraju nad Wisłą. Wspólnie zgromadzili 475,5 punktu. Za plecami Polaków znaleźli się Niemcy (469,8) oraz Austriacy (460,3).

Jeszcze przed piątkowymi zmaganiami mówiłem, że bardzo silni będą Niemcy. Stefan Horngacher wykonał tam świetną robotę. Zeszły sezon poświęcił na dopinanie pewnych kwestii. Przewartościował różne metody treningowe. Ustalił z zawodnikami co i jak ma być wykonywane. W sezonie 2020/2021 będą bardzo groźni. Geiger i Eisenbichler już teraz pokazali się ze świetnej strony. Pozostali też będą bardzo mocni. Obok Polaków są głównymi faworytami do zwycięstwa w rywalizacji drużyn – podkreślił Kot i dodał, że rywalizacja Doleżal vs. Horngacher będzie jednym z najciekawszych starć podczas zimy.

Zapowiada się bardzo ciekawe starcie trenerów. Inne nacje prezentują się nieco słabiej. Austria, Norwegia, Słowenia jeszcze nie odpaliły. Japonia też się nie obudziła. Drużynowo "obowiązkiem" Polaków jest stanąć na podium. Walka o pierwsze miejsce powinna się rozstrzygnąć między nami a Niemcami. Będzie trudno o triumf – podsumował.

Były fizjoterapeuta kadry narodowej odniósł się także do przeciętnego występu Macieja Kota. Ten w kwalifikacjach zajął ostatnie promowane awansem miejsce – pięćdziesiąte. Na tę chwilę niewiele wskazuje, by udało mu się wrócić do znakomitej dyspozycji sprzed kilku sezonów.

Pierwsze skoki były takie, żeby wylądować, poczuć śnieg pod nartami. Adam Małysz przed startem sezonu go obserwował i mówił: "To jest właśnie to, co powinien robić Maciek". Przyszły kwalifikacje... przedobrzył. Już zamiast jednego kroku chciał zrobić trzy. Pojawił się skręt ramion, spięcie tułowia. Nie da rady tak skakać. Trzeba ambicje odłożyć w czasie. Najpierw należy zadowalać się wejściem do "30" – zakończył Kot.

Czytaj też:

PŚ w Wiśle. Polscy skoczkowie faworytami do zwycięstwa w drużynowym konkursie

Skoki narciarskie Wisła 2020. Gdzie oglądać konkurs drużynowy 21 listopada?


Transmisję ze skoków narciarskich w Wiśle będzie można obejrzeć live w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej (od 14:55), a także na antenie TVP 1 (15:50). Zawody skomentuje duet Sebastian Szczęsny oraz Stanisław Snopek.

Skoki narciarskie Wisła 2020: konkurs drużynowy [szczegóły transmisji na żywo]


Kiedy zawody: sobota 21 listopada o godz. 16:00
Transmisja: 14:55 TVP Sport, TVPSPORT.PL oraz aplikacja mobilna TVP Sport, 15:50 TVP 1
Kto skomentuje:  Sebastian Szczęsny i Stanisław Snopek
Prowadzący studio: Maciej Kurzajewski

Kadra reprezentacji Polski na zawody Pucharu Świata w Wiśle:

Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Maciej Kot, Jakub Wolny, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka, Paweł Wąsek, Tomasz Pilch, Jarosław Krzak

Plan transmisji na PŚ w Wiśle


Konkurs drużynowy - sobota, 21 listopada (14:55) – TVP 1, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacja mobilna

Konkurs indywidualny - niedziela, 22 listopada (15:05) – w TVP 1, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacja mobilna

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także