Już osiem lat minęło od jednej z najbardziej szalonych inauguracji w historii skoków. Niespodziewanie triumfował Krzysztof Biegun, ale po zawodach głównie mówiło się o Gregorze Schlierenzauerze i Andersie Bardalu, którzy zaprotestowali i odmówili skoku.
Wielogodzinne oczekiwanie, przedłużająca się rywalizacja, momentami sceny rodem z kabaretu. Tak wyglądało otwarcie sezonu olimpijskiego 2013/14.
Już w sobotę, w zawodach drużynowych, dużo do powiedzenia miał wiatr. Konkurs przerwano po pierwszej serii. Na pewno nie pomogło to Polakom, którzy mieliby spore szanse na zwycięstwo. Ale dało się zauważyć, że biało-czerwoni będę się liczyć. Czy ktoś przypuszczał, że rywali zadziwi Krzysztof Biegun? Raczej nie. Największe zaskoczenie czekało jednak ze strony... faworytów. I nie chodzi o ich słabe próby. Oni nie skoczyli w ogóle...
Następne