{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Lech Poznań wygrywa z Rakowem Częstochowa! FIFA 21 Ekstraklasa 1 vs 1

Wirtualne starcie Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa w grze FIFA 21. Drużynami kierowali Filip Marchwiński i Andrzej Niewulis.
Lech Poznań – Raków Częstochowa. PKO Ekstraklasa. Transmisja meczu na żywo online
Wirtualne starcie było wyrównane. Zauważyć można było, że reprezentujący swoje kluby piłkarze spędzają trochę czasu w grze FIFA. Pierwsze 20 minut spotkania to gra na wybadanie. Mimo to, już w 7. minucie spotkania Gutkovskis otworzył przestrzeń dla Patryka Kuna, sterujący nim Andrzej Niewulis mimo zejścia do środka i oddania strzału finezyjnego w dalszy słupek – strzelił prosto w bramkarza.
W okolicy 40. minuty spotkania fantastycznymi umiejętnościami gry popisał się piłkarz Lecha – Marchwiński. W początek akcji Ramírez podaniem górnym na dobieg wypuścił Ishaka. Trzymający pada Marchwiński zauważył, że przy tym podaniu Ishak został za mocno wyrzucony do boku w stosunku do bramki, zatrzymał akcje, wykonał drybling i odegrał z powrotem do Ramíreza. Zawodnik ten zaczął tańczyć z piłką przy użyciu nowego systemu dryblingu – dodanego w grze FIFA 21, następnie odegrał do Pedro Tiby, a ten pewnie załadował piłkę w siatce. Po tej fantastycznie akcji było 1:0 dla Lecha . Wynik ten nie utrzymał się jednak na długo. Już w 45. minucie po dośrodkowaniu z rzutu różnego przez Petra Schwarza wprost na głowę Tomáš Petrášek’a wyrównał się stan spotkania. Po zejściu do wirtualnej szatni wynik na tablicy to 1:1.
Mocnym uderzeniem rozpoczęła się druga połowa. Już w 47. minucie po kreatywnej akcji dwójkowej pomiędzy Szczepańskim a Cebulą, ten pierwszy zdobywa bramką dającą prowadzenie dla drużyny Rakowa – mieliśmy już 1:2.
Mimo silnego ciosu na start połowy – Filip Marchwiński się nie poddawał. W 67. Minucie w podobnej akcji dwójkowej, jak poprzednio jego przeciwnik – Ishak zagrał do Tiby, ten podaniem prostopadłym stworzył wirtualnemu napastnikowi Lecha miejsce do oddania strzału. Mikael Ishak nie mógł pomylić się w tej sytuacji, pewnym strzałem na dalszy słupek doprowadził do wyrównania stanu spotkania.
W międzyczasie w drużynie Lecha pojawił się wirtualny Filip Marchwiński i to on stał się bohaterem tego spotkania . Sterujący sam sobą zawodnik drużyny z Poznania w 87. Minucie na małej przestrzeni granicy pola karnego podjął próbę dryblingu. Po kilku ruchach raz w jedną, raz w drugą stronę oddał pewny strzał finezyjny, który kompletnie zaskoczył bramkarza Rakowa. Andrzej Niewulis nie zdążył ręcznie przesunąć swojego bramkarza, tym samym sprawiając, że Lech wyszedł na prowadzenie wynikiem 3:2. Warto pochwalić Filipa Marchwińskiego, który mimo niekorzystnego dla siebie wyniku w środkowej fazie spotkania zachował zimną krew i doprowadził do zwycięstwa "poznańskiego Kolejorza".
O wrażenia ze spotkania obu zawodników zapytał Hubert Bugaj:
– Na pewno Andrzej miał większe doświadczenie, jak mówił w wywiadzie przedmeczowym, gdzieś tam w tę FIFĘ 21 trochę pograł. Ja nie miałem okazji, ale no nie było źle i... wygrałem – skomentował spotkanie Marchwiński. – Podszedłem do tego, że zamienię się w rolę jokera i się udało – dodał na pytanie dotyczące niewystawienia samego siebie w podstawowej 11.
– Nie tak miało być. Słabo rozpocząłem, bo straciłem bramkę, ale później strzeliłem szybko dwie i myślałem, że już wszystko jest pod kontrolą. Gdzieś tam jakieś problemy się pojawiły, szedłem do przodu, nie broniłem się no i straciłem tę bramkę na 3:2. Filip dobrze kontrolował to spotkanie – odniósł się do porażki Niewulis. – Filip zaskoczył mnie swoją cierpliwością, że tak tą piłką operował i konsekwentnie cały mecz tak grał, nawet jak strzeliłem tę bramkę na 2:1. Byłem pewny, że za chwilę go dobiję – dodał.
Czy Filip Marchwiński okaże się Jokerem w prawdziwym spotkaniu Lecha z Rakowem? Odpowiedzią na te pytania jest wielki mecz Lech Poznań - Raków Częstochowa. Początek transmisji w niedzielę o 12:00 na stronie TVPSPORT.pl, w nowej aplikacji mobilnej.