Łukasz Skorupski miał prawo być w dobrym humorze po pokonaniu 2:1 Sampdorii. Nastrój zepsuła mu jednak trójka napastników, która zaatakowała na ulicy jego dziewczynę.
W niedzielę Bologna niespodziewanie triumfowała w Genui. Zespół Sinisy Mihajlovicia wygrał trzeci mecz w tym sezonie, a w pokonanym polu pozostawiła Sampdorię. Skorupski stracił co prawda gola w 41. meczu z rzędu, ale przynajmniej mógł świętować przełamanie zespołu.
Popołudnie nie było dla niego jednak takie szczęśliwe. Jego partnerka Matilde Rossi została bowiem zaatakowana na ulicy przez trzech zamaskowanych mężczyzn. Spacerowała wówczas z synem i psem, została okradziona.
"Zaatakujcie mnie, będę na was czekał z otwartymi ramionami!" – napisał wściekły na Instagramie. Na szczęście jego rodzinie nic się nie stało, a poszukiwaniami sprawców ma się zająć policja.