Mecz z Widzewem nie będzie dla Legii Warszawa przeglądem wojsk, choć dojdzie do kilku zmian – zapowiada Czesław Michniewicz, szkoleniowiec mistrzów Polski. W środę Wojskowi zmierzą się z łodzianami w Pucharze Polski.
Czesław Michniewicz ma w swoim życiorysie pracę w kilku klubach. Wśród nich był między innymi Widzew. – Odszedłem z Łodzi, bo skończyła mi się umowa. Rozmawialiśmy o nowej, ale warunki zostały zmienione. Pamiętam wspaniały doping na starym stadionie i miło wspominam czas spędzony w Widzewie Zawsze miło tam wrócić – wspomina Michniewicz.
– Forma Widzewa nie uśpi naszej czujności. Jesteśmy po szczegółowej analizie rywali, którzy potrafią rozgrywać ciekawe spotkania. Spodziewamy się trudnego spotkania, a do Łodzi pojadą wszyscy, którzy są zdrowi. Z pewnością czeka nas trudny mecz – zapowiada szkoleniowiec warszawian.
W ostatnich tygodniach przy Łazienkowskiej pojawił się problem z obsadą miejsca dla młodzieżowca. Z tego powodu bramkarzem Legii w Krakowie był Miszta. – Młodzieżowcy powoli wracają do pełnej dyspozycji. Michał Karbownik nie był jeszcze w pełni gotowy na mecz z Cracovią. Do zajęć wrócił także Bartosz Slisz. W odwodzie mamy Kacpra Skibickiego, Macieja Rosołka, a trenował z nami również Bartłomiej Ciepiela. Nie będziemy mieli kłopotów z dostosowaniem się do przepisów – twierdził trener mistrzów Polski.
– Wojciech Muzyk musi przejść operację związaną z kręgosłupem. Zabieg zawsze sprawia, że rekonwalescencja potrwa trochę czasu. To wszystko miało stać się wcześniej, ale przez pandemię doszło do zmian. Mamy w kadrze wielu zdolnych i utalentowanych zawodników. Gdyby nie koronawirus, kilku z nich mogłoby się regularniej pokazywać w Ekstraklasie czy Pucharze Polski. Wszystko idzie w dobrym kierunku, choć nie każdy dostanie szansę. Wszyscy powinni być jednak gotowi na to, że mogą otrzymać okazje do gry. Na razie jednak mogę zadeklarować, że we wtorek do zajęć wróci Domagoj Antolić. Mocno kibicujemy też Kacprowi Kostorzowi, który ma za sobą długą chorobę (mononukleozę), a teraz znów ma infekcję. Jest szansa, że będzie gotowy na spotkanie rezerw rozgrywane w weekend – dodał.
Michniewicz odniósł się także do pandemii koronawirusa na przykładzie zawodników z rezerw Legii. – Damian Warchoł wrócił już do zajęć po przejściu zakażenia. Rozmawiałem z Tomaszem Sokołowskim, trenerem drużyny, który przekazał mi najświeższe wieści. Pewne jest, że niektórzy gracze nie będą gotowi na weekendowy mecz z Unią Skierniewice. Koronawirus siał duże spustoszenie w organizmach piłkarzy – przyznał Michniewicz.
14:00
Ruch Chorzow/Legia Warszawa