Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mecz z Widzewem szansą dla rezerwowych w Legii? "Przeglądu wojsk nie będzie"

/ Puchar Polski. Czesław Michniewicz pracował kiedyś w Widzewie. Teraz w Łodzi poprowadzi Legię Czesław Michniewicz pracował kiedyś w Widzewie. Teraz w Łodzi poprowadzi Legię (fot: PAP)

Mecz z Widzewem nie będzie dla Legii Warszawa przeglądem wojsk, choć dojdzie do kilku zmian – zapowiada Czesław Michniewicz, szkoleniowiec mistrzów Polski. W środę Wojskowi zmierzą się z łodzianami w Pucharze Polski.

NOWY ATUT LEGII: OBROŃCY SIŁĄ W OFENSYWIE

Czesław Michniewicz ma w swoim życiorysie pracę w kilku klubach. Wśród nich był między innymi Widzew. – Odszedłem z Łodzi, bo skończyła mi się umowa. Rozmawialiśmy o nowej, ale warunki zostały zmienione. Pamiętam wspaniały doping na starym stadionie i miło wspominam czas spędzony w Widzewie Zawsze miło tam wrócić – wspomina Michniewicz.

Forma Widzewa nie uśpi naszej czujności. Jesteśmy po szczegółowej analizie rywali, którzy potrafią rozgrywać ciekawe spotkania. Spodziewamy się trudnego spotkania, a do Łodzi pojadą wszyscy, którzy są zdrowi. Z pewnością czeka nas trudny mecz – zapowiada szkoleniowiec warszawian.

Koronawirus pustoszący organizmy?


Mecz z beniaminkiem pierwszej ligi może być dla Michniewicza okazją do dania szansy graczom, którzy występują ostatnio mniej. – Nie traktujemy meczu z Widzewem w kategorii przeglądu wojsk. Chcemy zajść jak najdalej i marzymy o wygranej w rozgrywkach. Musimy wziąć pod uwagę korektę składu, dwóch-trzech graczy ma kłopoty zdrowotne. Walerian Gwilia nie dokończył ostatniego spotkania z powodu urazu mięśnia uda. W Warszawie zostanie Artur Boruc, bo w bramce stanie Cezary Miszta. Luis Rocha w składzie? Mogę powiedzieć… ciepło, nawet gorąco. Sądzę, że dokonamy trzech-czterech roszad względem zestawienia w Krakowie – zadeklarował Michniewicz.

Czytaj też:

Marek Saganowski w towarzystwie Czesława Michniewicza na treningu Legii

Marek Saganowski odszedł z Legii. Czas na Motor?

W ostatnich tygodniach przy Łazienkowskiej pojawił się problem z obsadą miejsca dla młodzieżowca. Z tego powodu bramkarzem Legii w Krakowie był Miszta. – Młodzieżowcy powoli wracają do pełnej dyspozycji. Michał Karbownik nie był jeszcze w pełni gotowy na mecz z Cracovią. Do zajęć wrócił także Bartosz Slisz. W odwodzie mamy Kacpra Skibickiego, Macieja Rosołka, a trenował z nami również Bartłomiej Ciepiela. Nie będziemy mieli kłopotów z dostosowaniem się do przepisów – twierdził trener mistrzów Polski.

Wojciech Muzyk musi przejść operację związaną z kręgosłupem. Zabieg zawsze sprawia, że rekonwalescencja potrwa trochę czasu. To wszystko miało stać się wcześniej, ale przez pandemię doszło do zmian. Mamy w kadrze wielu zdolnych i utalentowanych zawodników. Gdyby nie koronawirus, kilku z nich mogłoby się regularniej pokazywać w Ekstraklasie czy Pucharze Polski. Wszystko idzie w dobrym kierunku, choć nie każdy dostanie szansę. Wszyscy powinni być jednak gotowi na to, że mogą otrzymać okazje do gry. Na razie jednak mogę zadeklarować, że we wtorek do zajęć wróci Domagoj Antolić. Mocno kibicujemy też Kacprowi Kostorzowi, który ma za sobą długą chorobę (mononukleozę), a teraz znów ma infekcję. Jest szansa, że będzie gotowy na spotkanie rezerw rozgrywane w weekend – dodał.

"Ekstraklasa w liczbach". Poznań na czele, czyli... alternatywna tabela

Czytaj też:

Legia Warszawa ma kłopot z młodzieżą. Koronawirus, kontuzje, dyscyplina...

Michniewicz odniósł się także do pandemii koronawirusa na przykładzie zawodników z rezerw Legii. – Damian Warchoł wrócił już do zajęć po przejściu zakażenia. Rozmawiałem z Tomaszem Sokołowskim, trenerem drużyny, który przekazał mi najświeższe wieści. Pewne jest, że niektórzy gracze nie będą gotowi na weekendowy mecz z Unią Skierniewice. Koronawirus siał duże spustoszenie w organizmach piłkarzy – przyznał Michniewicz.

Miesiące bez rzutu karnego


Zagrałem z Wartą i Cracovią, ale nie odczuwałem stresu. W debiucie nie było nawet czasu na rozmyślania, bo nie spodziewałem się tego występu. Z kolei przeciwko Pasom była pozytywna ekscytacja i oczekiwanie. Podobnie będzie, jeśli będę miał okazję wystąpić przeciwko Widzewowi. Spodziewamy się trudnej rywalizacji, ale z dodatkowym smakiem. Mam też bardzo dobre relacje z Arturem Borucem. Od pierwszych dni mieliśmy kontakt, choć początkowo był on onieśmielający. Teraz rozmawiamy często na wiele różnych tematów. Na boisku nie ma kłopotu z tym, by krzyknąć na Jędrzejczyka czy innego starszego zawodnika – opowiada przed meczem w Łodzi Miszta. Młody bramkarz uważany jest za duży talent i ma okazję udowodnić swój potencjał.

Michniewicz był także pytany o przygotowania do ewentualnej serii rzutów karnych. – Sam nie wiem, czy będziemy je trenowali… Jedną czy dwie serie pewnie na treningu uderzymy, ale to dla higieny psychicznej, bo nie wszyscy na co dzień mają okazję to robić. Śmiejemy się, że w przepisach Ekstraklasy jest chyba zapisane, że dla Legii nie ma rzutów karnych. To już ponad 25 meczów bez żadnej "jedenastki". Mowa o 285 dniach. Nawet nie skupiamy się na wyznaczaniu graczy mających egzekwować te stałe fragmenty gry. Na ogół bardziej zastanawiamy się nad strzelcami w innych drużynach – stwierdził szkoleniowiec Legii.

Widzew Łódź zagra z Legią Warszawa w Pucharze Polski w środę 25 listopada. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:40.

PKO Ekstraklasa. Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa: Kacper Skibicki przypomina mi Ryana Giggsa
Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także