Lech Poznań ma problem z łączeniem gry w Ekstraklasie z europejskimi pucharami. W czwartek stanie jednak przed szansą odniesienia drugiego zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Europy. – Ci piłkarze po raz pierwszy w karierze zderzyli się z tak dużymi oczekiwaniami – w ten sposób ostatnie kłopoty Kolejorza tłumaczył Jacek Zieliński, były trener zespołu. Transmisja spotkania Standard Liege – Lech Poznań w Telewizji Polskiej.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Lech reprezentuje nas w europejskich pucharach, ale wygląda na to, że ma przez to problemy z grą w Ekstraklasie. Drużyna Dariusza Żurawia nie wygrała od czterech kolejek. Dlaczego tak się dzieje?
Jacek Zieliński: – Odbiór ich gry byłby inny, gdyby nie pozwolili na łatwe straty goli w końcówkach meczów z Legią Warszawa i Rakowem Częstochowa. Przed początkiem rywalizacji w fazie grupowej Ligi Europy mówiłem, że Lech może mieć kłopoty i niestety to się potwierdziło. Ważną rolę w drużynie odgrywa wielu młodych zawodników, którzy poddani są ostatnio wielkiemu wysiłkowi. Ci chłopcy po raz pierwszy w karierze zderzyli się też z tak dużymi oczekiwaniami i presją. Jeśli nie mają prestiżowych spotkań w klubie, to zbierają się i jadą na zgrupowanie kadry. Potem takie są efekty. Z drugiej strony, spójrzmy na inne ligi. Przecież kryzys mają nawet giganci w największych europejskich ligach.
– A może to też kwestia mobilizacji? Piłkarze nie muszą być zmotywowani na mecze Ekstraklasy tak jak na europejskie puchary.
– Na Ligę Europy ta mobilizacja jest zawsze duża. Nie sądzę jednak, by piłkarze Lecha mniej zmotywowani wyszli na starcie z Legią. Wiadomo, jak ważny jest to rywal dla zespołu z Poznania. To samo dotyczy spotkania z Rakowem. Biorąc pod uwagę stratę punktów, która rosła, to starcie było dla Kolejorza bardzo istotne. Polskie kluby od lat mają problem, gdy muszą grać na kilku frontach. To się nie zmieniło. Sam doświadczyłem tego w Lechu dziesięć lat temu. Wtedy zapłaciłem za to posadą.
– Co wpłynęło na tamtą sytuację w 2010 roku?
– Mieliśmy wąską kadrę. Korzystałem może z 16-17 piłkarzy. Musieliśmy grać w grupie z Juventusem i Manchesterem City, do tego była na nas presja, by obronić mistrzowski tytuł. Jak pokazało życie, nie dało się tego pogodzić. Teraz Lech ma więcej zawodników na wysokim poziomie. Myślę jednak, że podstawowym problemem jest regeneracja. Piłkarze w ostatnich miesiącach rozgrywają mnóstwo spotkań, żyjemy w nowej rzeczywistości.
– Sądzi pan, że Żuraw może podzielić pana los i zostać zwolniony z klubu?
– Nie wydaje mi się. W Poznaniu nauczyli się, że cierpliwość popłaca. Zwolnienie trenera nie byłoby żadnym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że ta drużyna wcale nie gra źle. Momentami brakuje jej po prostu cwaniactwa. Jest to spowodowane tym, że w drużynie jest wielu młodych. Wszystko przyjdzie z czasem.
– Zespół słabo prezentuje się w obronie. W Ekstraklasie Kolejorz tylko raz zagrał na zero z tyłu.
– To największy mankament, bo w defensywie drużyna popełnia wiele błędów. Pokazał to ostatni mecz z Rakowem i gol na 3:3. Daniel Szelągowski przebiegł z piłką całą połowę i nikt mu w tym nie przeszkodził. Słyszałem komentarze o pomyłce obrony, a przecież to było katastrofalne zachowanie całej drużyny. To na pewno element, nad którym Lech musi popracować.
– Czego spodziewa się pan po meczu ze Standardem?
– Przede wszystkim zobaczymy innego rywala niż w Poznaniu. Do gry jest już dostępnych kilku ważnych zawodników, którzy nie wystąpili w pierwszym spotkaniu. Standard będzie mocniejszy w obronie. Dużo pewności siebie dał im ostatni ligowy mecz, zremisowany z Eupen w niesamowitych okolicznościach. Standard przez drugą połową grał w "dziesiątkę", a gola na 2:2 w samej końcówce strzelił... bramkarz. Belgowie jeszcze nie zdobyli punktów i spodziewam się bardzo trudnego spotkania dla Lecha. W Belgii gra się ciężko. Prowadziłem Lecha w starciu z FC Brugge. Wtedy na trybunach byli jeszcze kibice.
– Wierzy pan, że Lech wyjdzie z grupy?
– O tym porozmawiamy po czwartkowym spotkaniu. Jeśli Lech wygra, te szanse wciąż będą. Oczywiście, nie są one jakieś duże, ale spotkanie w Belgii odpowie na wiele pytań.
– Jak według pana będzie wyglądało to spotkanie?
– Mecz może być podobny do tego w Poznaniu. Myślę, że będzie to otwarte spotkanie, bo oba zespoły wolą atakować niż bronić. Życzyłbym Lechowi wygranej 1:0, bez konieczności odrabiania strat. Czyste konto dałoby z kolei więcej pewności defensywie, która tego bardzo potrzebuje.
2 - 2
Fenerbahce
5 - 2
FC Twente
19:00
Bodoe/Glimt/Lazio
19:00
Lyon/Manchester United
19:00
Tottenham Hotspur/Eintracht Frankfurt
19:00
Rangers/Athletic Bilbao
18:00
Zwycięzca SF 2