W ostatnich miesiącach pozycja Michała Skórasia w Lechu Poznań uległa zdecydowanej poprawie. Skrzydłowy to kolejny wielki talent tamtejszej akademii z potencjałem na grę w reprezentacji Polski. Młodzieżowiec zdobył bramkę w poprzednim spotkaniu Lecha i Standardu Liege w Lidze Europy. Czy tak będzie i tym razem? Transmisja meczu na antenach TVP.
Skóraś to kolejny zawodnik, który został wypatrzony przez skautów Lecha daleko poza Wielkopolską. Skrzydłowy urodził i wychował się w Jastrzębiu Zdroju. W tamtejszym MOSiR-ze rozpoczął swoją przygodę z piłką, a przedstawicielom klubu z Poznania zaimponował podczas turnieju halowego w rodzinnej miejscowości. – Zaproszono nas na tygodniowe testy do Wronek. Zagraliśmy wtedy w sparingu z Zagłębiem Lubin. Wygraliśmy 1:0, a Michał zdobył zwycięską bramkę. Po testach trener Ivan Djurdjević przyznał, że jest z nas zadowolony i chciałby, żebyśmy zostali – wspomina Szymon Zalewski, były zawodnik akademii Lecha, a obecnie piłkarz GKS-u Jastrzębie. Podkreśla, że Skóraś od początku przejawiał wielki potencjał. – Od zawsze dobrze wyglądał motorycznie. Był szybki, przebojowy i kreatywny. Piłka nie przeszkadzała mu przy nodze i potrafił zrobić z nią dużo dobrego. Bardzo dobrze rozumiał grę – zaznacza.
Zarówno Skóraś, jak i Zalewski zasilili drużynę juniorów młodszych wiosną 2015 roku. Ich aklimatyzacja w Wielkopolsce przebiegła bardzo sprawnie. Nic dziwnego – obaj znali się od dziecka, trenowali w tej samej lokalnej drużynie, a następnie przeprowadzili się do internatu we Wronkach. Razem też pokonywali kolejne szczeble w hierarchii klubowej. Już w pierwszych miesiącach pobytu w Lechu sięgnęli po mistrzostwo Polski juniorów młodszych, a w 2017 roku przesunięto ich do rezerw. Ich drogi rozdzieliły się rok później, kiedy Skóraś udał się na pierwsze wypożyczenie, a Zalewski pozostał w drugiej drużynie. Skrzydłowy z Jastrzębia w wieku 18 lat trafił do pierwszoligowej Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, w barwach której zagrał w 27 spotkaniach. Jego postawa zaowocowała dość niespodziewanym powołaniem na ubiegłoroczne mistrzostwa świata do lat 20. Skóraś zagrał w trzech spotkaniach, a po ostatnim z nich – przegranym 0:1 z Włochami – został uznany przez selekcjonera Jacka Magierę"największym wygranym". Piłkarz z Jastrzębia mógł się czuć wygranym również po kolejnym wypożyczeniu, tym razem do Rakowa Częstochowa. Tam zadebiutował w PKO Ekstraklasie, w 15 meczach zanotował trzy asysty, a także strzelił premierowego gola w meczu z Lechią Gdańsk.
O młodzieżowca upomniał się Lech i do rundy wiosennej sezonu 2019/20 Skóraś przygotowywał się już z Kolejorzem. Ówczesny asystent Dariusza Żurawia, Karol Bartkowiak, zaznacza, że pobyt w Częstochowie znacznie rozwinął skrzydłowego. – Dorósł na wypożyczeniu. Dało mu to większą pewność siebie. Po powrocie był odważniejszy na treningach w podejmowaniu swoich decyzji – wspomina i dodaje, że gra na pozycji wahadłowego znacznie rozwinęła jego umiejętności defensywne. –Jest skrzydłowym, ale gra w obronie też go obowiązuje. Myślę, że dzięki temu Michał łatwiej przysposabia założenia obronne, które ma realizować teraz w Lechu – zaznacza obecny asystent w rezerwach Kolejorza. Gra w Rakowie potwierdziła zresztą, że 20-latek należy do uniwersalnych zawodników. Od najmłodszych lat zastanawiano się nad optymalną dla Skórasia. – Jeszcze w Jastrzębiu grał na pozycji numer 6 lub 8. Gdy trafiliśmy do Lecha, Michał był próbowany na skrzydle i tak już zostało. Jestem jednak pewien, że gdyby musiał zagrać w środku pola, to też odnalazłby się – uważa Szymon Zalewski. Karol Bartkowiak dodaje, że ze względu na boiskową inteligencję sprawdzał się również jako rozgrywający. – Ma on jednak cechy typowego skrzydłowego, bo bardzo dobrze czuje się, gdy atakuje bramkę, potrafi też strzelać gole – zaznacza.
W pierwszych miesiącach po powrocie do Poznania Skóraś był raczej zawodnikiem szerokiego składu, bowiem wiosną na boisku przebywał tylko przez 93 minuty. Więcej szans dostawał w drugoligowych rezerwach. Podczas przygotowań do nowego sezonu notowania skrzydłowego zdecydowanie wzrosły. Teraz młody piłkarz jest nie tylko zmiennikiem, bowiem w aż 10 z 17 spotkań wychodził w pierwszej jedenastce. Na razie jego statystyki nie są zbytnio okazałe, bowiem dopiero w niedzielnym meczu z Rakowem zanotował swoją pierwszą asystę. Debiutancki gol padł natomiast w Lidze Europy – Skóraś otworzył wynik spotkania ze Standardem Liege strzałem głową, choć akurat gra w powietrzu nie jest jego znakiem rozpoznawczym. – Ma ogromną dynamikę. Jest bardzo sprawny, uzdolniony pod względem koordynacyjnym. Powoduje to, że jego wyszkolenie techniczne jest na bardzo wysokim poziomie – charakteryzuje Bartkowiak. – Myślę, że dopiero przyjdzie czas, kiedy będzie mógł to wszystko pokazać. Musiał się jeszcze bowiem dostosować do piłki seniorskiej – dodaje.
W dalszy rozwój Skórasia wierzy także jego klubowy kolega Tymoteusz Puchacz. W programie "Cafe Kadra" przyznał, że jest wielkim wielbicielem jego talentu. – Widzę go codziennie na treningach i wiem, jaki to jest chłopak. Pracowity, w głowie ma bardzo poukładane. Uważam, że to, co nam pokazuje teraz – a już naprawdę dobrze wygląda – to 50 procent tego, co będzie prezentował za kilka miesięcy. Mam nadzieję, że będzie to się tak harmonijnie rozwijało – podkreślił Puchacz. Inni również podkreślają wielką pracowitość 20-latka. – To ambitny chłopak. Bardzo nie lubił przegrywać. Rywalizacja zawsze była na pierwszym miejscu –zaznacza Zalewski. – To profesjonalista w każdym calu. Gdy przychodzi na trening, nie kręci nosem, tylko pozytywnie podchodzi do każdej jednostki. Jest bardzo otwartą osobą. Dobrze się z nim rozmawia, czy analizuje mecze. Ma także niesamowite poczucie humoru. Jest radosnym, fajnym człowiekiem – dodaje Bartkowiak.
Skóraś nie tylko chętnie żartuje z kolegami, ale sam potrafi zostać nieźle wkręcony. Jeszcze w Niecieczy został wezwany dywanik, bowiem do klubu miało wpłynąć zawiadomienie dotyczące aktu wandalizmu dokonanego przez piłkarza po meczu z Wartą Poznań. Młody zawodnik nie dowierzał, ale bardzo przejął się tą sytuacją. Okazało się, że ten rzekomy wybryk był tylko przykrywką do wręczenia nominacji na młodzieżowy mundial. Ciekawi jesteśmy, czy podobny żart zostanie przygotowany z okazji powołania do dorosłej reprezentacji. Do tego droga jest jeszcze daleka, lecz Skóraś i w tym kierunku uczynił kolejny ważny krok – zagrał od pierwszej minuty w niedawnym meczu reprezentacji do lat 21 z Łotwą (3:1).
1 - 0
Manchester United
0 - 2
Tottenham Hotspur
4 - 1
Athletic Bilbao
0 - 3
Manchester United
3 - 1
Bodo/Glimt
0 - 1
Tottenham Hotspur
1 - -2
Bodo/Glimt
5 - 4
Olympique Lyon
2 - 0
Rangers
2 - 2
Manchester United