| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Restrykcje sanitarne podczas mistrzostw Europy piłkarek ręcznych, które odbędę się w Danii w dniach 3-20 grudnia, przyjęte przez lokalną federację (EHF) będą ostrzejsze niż te obowiązujące w skandynawskich więzieniach – uważają członkowie szwedzkiej ekipy.
Każda drużyna będzie przebywać w tzw. balonie sanitarnym, który oznacza pełną izolację w swojej części hotelu, przejazd i powrót na mecz zdezynfekowanymi autokarami, a później absolutny zakaz opuszczania miejsca zakwaterowania, pod groźbą dyskwalifikacji całej drużyny.
W każdym "balonie" przeprowadzane będą regularne testy na koronawirusa z maksymalnym interwałem 72 godzin. Jak poinformowała duńska konfederacja sportu, zajmą się nimi prywatne laboratoria, a koszty zostaną pokryte przez duńską i europejską federację piłki ręcznej, tak że "ani jedna korona nie obciąży państwowej służby zdrowia finansowanej przez podatników".
– To gorzej niż w więzieniu. W Skandynawii najgroźniejsi mordercy mają więcej wolności niż my będziemy miały podczas tych ME – skomentowała najlepsza szwedzka piłkarka Isabelle Gullden.
– W takich zakładach każdy więzień ma prawo do codziennego spaceru i zapalenia papierosa. My takiej możliwości nie będziemy miały, ponieważ przekroczenie progu hotelu nawet o krok na "niewinny dymek" będzie oznaczało powrót do domu. Całe szczęście, że żadna z nas nie pali, lecz robią to niektórzy nasi działacze – podkreśliła na łamach dziennika "Aftonbladet".
Trener Szwedek Thomas Axner znalazł jednak lukę w przepisach. – Nie opuszczając hotelu będziemy wsiadać w garażu podziemnym w nasz konkretny autokar i będziemy jechać do lasu, aby pooddychać świeżym powietrzem i pobiegać. To będzie jedyna możliwość kontaktu ze światem – podkreślił.
W mistrzostwach w Danii wystąpi też reprezentacja Polski.