28 lis 2020 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Stal podejmie Jagiellonię. Bogdan Zając: to będzie wojna o piłkę

Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. PAP/Artur Reszko)

Robert Bońkowski

Jagiellonia Białystok po wysokim zwycięstwie nad Wisłą Płock zagra teraz na Podkarpaciu. Stal Mielec wbrew pozorom będzie trudnym przeciwnikiem dla żółto-czerwonych. Dodatkowo za gospodarzami przemawia historia.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Oglądaj: Zmiany wartości. Erling Haaland blisko dwa razy droższy od Roberta Lewandowskiego

"Oddaliśmy ten mecz, po dobrym początku i prowadzeniu”

Czytaj też

Górnik Zabrze pokonał Pogoń Szczecin 2:1

"Oddaliśmy ten mecz, po dobrym początku i prowadzeniu”

Casus drużyn Ojrzyńskiego

To dla mielczan niewdzięczny sezon. Po 24 latach rozłąki z elitą niewiele wskazuje na to, że Stal zdoła się utrzymać w tegorocznych rozgrywkach, mimo że w sezonie przejściowym PKO Ekstraklasy spadnie tylko jedna drużyna. Zespół z Podkarpacia zawodzi na całej linii i z wynikiem sześciu punktów w 10 meczach jest ostatnią drużyną ligi.

Dla przeciwników Stal Mielec może wydawać się łatwym rywalem, przeciwko któremu szybko strzeli się kilka goli i będzie po zawodach. Nic bardziej mylnego, szczególnie po objęciu mielczan przez trenera Leszka Ojrzyńskiego, którego drużyny znane są z trudnej do sforsowania i skutecznej gry w obronie. Przekonało się o tym tydzień temu Zagłębie Lubin, które zremisowało 2:2 z "czerwoną latarnią ligi". Ma to na uwadze trener Jagi Bogdan Zając. Szkoleniowiec wie, co czeka ofensywę żółto-czerwonych.

– Gdy gra się z zespołem z dołu tabeli, wydaje się, że to jest łatwy mecz. My wiemy, w jakiej sytuacji znajduje się Stal Mielec. Gdy przyszedł nowy trener, wydaje się, że zespół mentalnie się odbudował i od razu są tego efekty w postaci punktów. Będzie to spotkanie, w którym będzie toczyła się wojna o piłkę i kto ją dłużej utrzyma, ten stworzy swoje szanse. Ten mecz będzie na pewno szarpany i musimy być na to przygotowani. Wiemy, co nas czeka. Przed nami dużo walki i musimy być na to przygotowani – powiedział przed meczem Bogdan Zając.

"Oddaliśmy ten mecz, po dobrym początku i prowadzeniu”

Czytaj też

"Oddaliśmy ten mecz, po dobrym początku i prowadzeniu”

"Ekstraklasa w liczbach". Poznań na czele, czyli... alternatywna tabela

"Ekstraklasa w liczbach". Poznań na czele, czyli... alternatywna tabela

Wraca kapitan

Białostocki klub podąża w tym sezonie pewnym schematem. Bogdan Zając już kilka tygodni temu zauważył, że jego drużynie brakuje stabilności. Po dobrych meczach przychodziły gorsze, a nawet seria przegranych spotkań. Szkoleniowiec żółto-czerwonych uważa jednak, że nie można nazwać tych gier wpadkami.

– Te mecze miały swoją historię i walczyliśmy w nich o zwycięstwo. Rezultaty nie były zadowalające, ale każdy mecz to nowe wnioski. Wiemy, że każdy z nich inaczej się układał. Popełnialiśmy jednak błędy, które decydowały o końcowym rezultacie. Przed nami kolejne spotkanie i chcemy do niego jak najlepiej się przygotować. Musimy odpowiednio reagować na to, co dzieje się na boisku – zauważył Zając.

Szansą do ustabilizowania dyspozycji Jagiellonii będzie na pewno powrót piłkarzy, którzy w ostatnich tygodniach przechodzili zakażenie koronawirusem. "Zwycięskiego składu się nie zmienia" – mówi jedno z piłkarskich porzekadeł, ale Bogdan Zając prawdopodobnie postawi na kilka roszad w wyjściowej jedenastce, w porównaniu do składu przeciwko Wiśle Płock. Zdrowy jest już kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk.

– Różne są teorie na temat składu, a życie pokazuje swoje historie. Później po meczu możemy doprawić swoje ideologie. My żyjemy z dnia na dzień. Mamy wizję swojego składu. Trzeba reagować z dnia na dzień, bo z każdym dniem są nowe sytuacje. U Tarasa jest wynik ujemny, mamy już potwierdzenie. Jest po testach medycznych, więc nie ma przeciwwskazań by z nami trenował. Natomiast jeśli chodzi o grę, czas pokaże, czy pojawi się na boisku w Mielcu – zastrzegł szef sztabu trenerskiego Jagi.

Mecz Stali Mielec z Jagiellonią Białystok, to szansa dla żółto-czerwonych nie tylko, by zdobyć kolejne punkty, ale też na to, by poprawić statystykę wygranych meczów z podkarpacką drużyną. Ostatni mecz o stawkę oba zespoły zagrały blisko 30 lat temu. Wówczas na najwyższym szczeblu rozgrywkowym Stal pokonała Jagiellonię w Białymstoku aż 5:0. Zespoły rozegrały ze sobą łącznie 11 meczów, z których zaledwie dwa wygrała Jagiellonia, siedem razy mielczanie. Ponadto żółto-czerwonym nigdy nie udało się wygrać na wyjeździe. Początek sobotniego (28 listopada) spotkania o 15:00.

Strzelec zwycięskiego gola dla Górnika: powinniśmy bardziej kontrolować sytuację