29 lis 2020 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. W kierunku odrodzenia: Michał Żyro wraca do domu na mecz z Legią

PKO Ekstraklasa. Michał Żyro w barwach Piasta Gliwice. W niedzielę może zagrać z Legią — Michał Żyro w barwach Piasta Gliwice. W niedzielę może zagrać z Legią (fot: Getty)

Michał Żyro zaczynał piłkarską przygodę w Warszawie. Po opuszczeniu stolicy był ból, pot i łzy. Długa historia z upadkami i wzlotami trwa do dziś. W niedzielę 28-latek może dopisać kolejny rozdział. Jego Piast Gliwice zmierzy się z Legią Warszawa.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Pobierz nową aplikację mobilną TVP Sport. Dostęp do sportu 24/7!

Zaczęło się w Warszawie, choć to pewne niedopowiedzenie. Michał Żyro jest wychowankiem KS-u Piaseczno, ale to w Legii rósł, dojrzewał i debiutował pośród seniorów. Dorastał jako część złotego rocznika, bo za taki przy Łazienkowskiej uważano graczy urodzonych w 1992 roku. Wcześniej lub później w Ekstraklasie debiutowali Jakub Szumski, Mateusz Cichocki, Michał Kopczyński, Dominik Furman, Michał Efir czy Rafał Wolski. Jako juniorzy wszyscy walczyli o mistrzostwo Polski w swojej kategorii wiekowej pod okiem Krzysztofa Dębka. Po czasie każdemu wiodło się lepiej lub gorzej, choć nikt nie zrobił kariery na miarę wygórowanych oczekiwań.

PKO Ekstraklasa: "transfery Legii? Wkrótce spotkanie"

Czytaj też

PKO Ekstraklasa. Czesław Michniewicz, trener Legii Warszawa, która w niedzielę zagra z Piastem

PKO Ekstraklasa: "transfery Legii? Wkrótce spotkanie"

Częścią drużyny rocznika 1992 był także Żyro. Dynamiczny, z dobrą motoryką, a także uniwersalny. Debiutował wcześnie, bo jeszcze w 2009 roku w derbach stolicy. Wszedł na murawę dopiero w 89. minucie, a i tak kibice zdołali go doskonale zapamiętać. Wszystko przez fakt, że w nudnym meczu, który skończył się remisem 1:1, adept legijnej akademii kilkoma zrywami dał nieco emocji fanom z Łazienkowskiej.

Żyrardów

Żyro do Żyrardowianki lub po prostu – do Żyrardowa. Takich komentarzy nie brakowało, gdy warszawianin już rozgościł się w składzie Legii. Młodzian w 2011 roku regularnie dostawał szanse gry. Kolejne miesiące wzmacniały jego pozycję w drużynie. Z czasem największą przeszkodą zaczęły stawać się kontuzje.

Legia to specyficzne środowisko. Poprzednie lata dobitnie pokazały, że ludzie związani z klubem czy miastem, wcale nie mają łatwiej przy Łazienkowskiej. Często jest wręcz przeciwnie. Ich wpadki albo złe zagrania są wyolbrzymiane. Dostrzegalne jest to choćby w internetowych dyskusjach. Zauroczenia regularnie zmieniają się w złe oceny i negatywne komentarze. Tak było też z Żyrą, za którym długo ciągnęło się wspomnienie rywalizacji z Rosenborgiem. Potem doszedł też aspekt konkretnego strzału w spotkaniu z Ajaksem Amsterdam. Piłkarza z Warszawy odsyłano do klubu z niższej ligi, życzono mu odejścia z Legii.

W 2016 roku faktycznie nastał czas pożegnania. Łącząc cały dorobek Żyry z Łazienkowskiej, skrzydłowy mógł zapisać w życiorysie trzy mistrzostwa Polski, a także zdobycie pięciu krajowych pucharów. Do tego doszedł debiut w reprezentacji. Piłkarzem zainteresowali się przedstawiciele Wolverhampton Wanderers. Sprawa toczyła się szybko, choć po stołecznej stronie pojawiło się niezadowolenie dotyczące kwestii finansowych. Pożegnanie w Warszawie nie należało do najcieplejszych.

PKO Ekstraklasa: "transfery Legii? Wkrótce spotkanie"

Czytaj też

PKO Ekstraklasa: "transfery Legii? Wkrótce spotkanie"

"Okiem redakcji": triumf Górnika, wyzwanie Legii i problem Lecha

"Okiem redakcji": triumf Górnika, wyzwanie Legii i problem Lecha

Piast chce "podbić" Warszawę. "Legia nam leży"

Czytaj też

Piast Gliwice zagra w niedzielę z Legią Warszawa

Piast chce "podbić" Warszawę. "Legia nam leży"

– Było mi przykro przy odejściu z Legii. Tego, jak zostało przedstawione. Nie było zrobione tak, jak powinno. I to jest naprawdę dziwne. Jako wychowanek Legii zawsze słyszałem, że dla takich osób jakiś szacunek się należy. Niech nikt nie odbierze tego jako zazdrość, ale porównując pożegnanie Guilherme, a moje, to nie mam więcej pytań. Tak jest zresztą w Polsce, bardziej szanujemy obcokrajowców niż swoich – wspominał po latach Żyro w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Jednocześnie Żyrze trudno było odmówić sentymentu do Legii. Mocno trzymał kciuki za swojego brata, Mateusza, który dojrzewał w stołecznej akademii. Gdy miał okazję, potrafił pojawić się na meczu Wojskowych w Madrycie, gdy ekipa Jacka Magierymierzyła się z Realem w Lidze Mistrzów. Dodatkowo oglądał wtedy spotkanie Youth League, gdzie rywalizowały młodzieżowe drużyny uczestników elitarnych rozgrywek.

Czas zwątpienia

Żyro w barwach Legii rozegrał 157 meczów, w których zdobył 27 bramek. Przygoda w Anglii zaczęła się doskonale, bo Polak zaczął od dwóch goli strzelonych w spotkaniu z Fulham. Były gracz Wojskowych rozkręcał się, ale nie zdążył rozwinąć skrzydeł. Mecz z MK Dons zmienił wiele, bo wtedy rozpoczęły się prawdziwe problemy Żyry. Wszystko za sprawą faulu rywala, którego skutkiem była kontuzja. Dalsze losy zna większość kibiców. Wyrokiem była roczna pauza i rehabilitacja związana z zerwanym więzadłem.

Czekanie mogło być dla Żyry czasem zwątpienia. Uraz na dobrą sprawę przerwał karierę Polaka w barwach Wilków. Drużyna z czasem awansowała do Premier League, ale w kadrze nie było miejsca dla byłego gracza Legii. Zaczęło się od wypożyczenia do Charltonu. Potem nastał czas powrotu do Polski. Na czasowy transfer zdecydowała się Pogoń Szczecin. Roczny pobyt nie był sukcesem. Stanęło na golu w trakcie 264 rozegranych minut.

W Szczecinie nie wyszło, więc drugą szansą okazała się Korona Kielce. Kontrakt z Anglikami przestał już obowiązywać, a Żyro zaczynał od nowa budować swoją pozycję. Czas spędzony w Pogoni nie pomógł w otrzymaniu ciekawych propozycji. Jesień 2019 roku była trudna. Piłkarz wystąpił w czternastu spotkaniach, ale na placu gry przebywał przez 552 minuty, nie strzelił też żadnej bramki. Zimowe okno transferowe doprowadziło do… odejścia z Ekstraklasy. Żyro zdecydował się na wypożyczenie do Stali Mielec, która walczyła o awans do elity. To był pierwszy krok, który sprawił, że 28-latek mógł poczuć wiatr wiejący w plecy.

Początek odrodzenia

Żyro w Mielcu stał się ważną postacią zespołu. Często ustawiano go na pozycji napastnika. Dodatkowo miał wsparcie, bo w drużynie spotkał się z bratem, który także był podstawowym zawodnikiem Stali. Dariusz Marzec widział w rodzeństwie wartościowych piłkarzy swojej ekipy. Na koniec sezonu cały zespół mógł świętować awans do PKO Ekstraklasy.

Piast chce "podbić" Warszawę. "Legia nam leży"

Czytaj też

Piast chce "podbić" Warszawę. "Legia nam leży"

Kacper Skibicki jak Ryan Giggs. Michniewicz o planach w Legii (WYWIAD)

Czesław Michniewicz i Kacper Skibicki (fot. TVP)

Kacper Skibicki jak Ryan Giggs. Michniewicz o planach w Legii (WYWIAD)

Wisła szuka szkoleniowca. Wygra sentyment czy były trener BVB?

Czytaj też

Thomas Doll i Maciej Skorża (fot. Getty Images)

Wisła szuka szkoleniowca. Wygra sentyment czy były trener BVB?

Wychowanek klubu z Piaseczna skończył sezon mając rozegranych piętnaście spotkań, w których strzelił sześć goli. Krok do tyłu pozwolił Żyrze na wykonanie skoku do przodu. Przerwa między rozgrywkami i okazja do zmiany klubu sprawiła, że czterokrotny reprezentant Polski wylądował w Gliwicach., w których jego zadaniem było zwiększenie rywalizacji w linii ataku. Przeskok z pierwszej ligi do czołowej drużyny Ekstraklasy był kolejnym sygnałem, że odrodzenie trwa i postępuje.

– Piast to fantastyczny klub, który od dwóch lat regularnie odnosi sukcesy. Wszystko jest prowadzone z cierpliwością oraz na jak najwyższym poziomie. Myślę, że jest to dla mnie bardzo dobry kierunek. Kiedy jestem coraz bliżej optymalnej formy po kontuzji, to kolejny krok do przodu – mówił Żyro po związaniu się dwuletnim kontraktem z Piastem.

Żyro znów mógł zacząć patrzeć w kierunku pozytywów. Pierwszą bramkę zdobył miesiąc po rozpoczęciu sezonu. Dodatkowo gol Żyry był niezwykle istotny, bo pozwolił na pokonanie 3:2 TSV Hartberg w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy. Na razie piłkarz zdążył rozegrać trzynaście spotkań. 28-latek spędził na murawie 546 minut i ma na koncie cztery bramki. Największym kłopotem okazała się postawa całej drużyny, która po dziesięciu kolejkach wciąż zajmuje ostatnie miejsce w lidze.

Żyro wraca do domu

W niedzielę Żyro po raz czwarty będzie miał szansę wrócić na Łazienkowską. Do tej pory przeciwko Legii dwukrotnie występował jako zawodnik Pogoni, a raz stało się to w barwach Korony. Jego drużyny nie wygrały żadnego z tych spotkań, choć Portowcy zdołali zremisować 1:1 w maju 2019 roku.

Mecz z Legią może być ciekawym wydarzeniem dla Żyry. Bez kibiców, w ciszy, ale zawsze będzie to spotkanie w domu. Dodatkowo w barwach drużyny, która zaczyna pokazywać symptomy powolnego powrotu do formy. Piast ma za sobą wygrane z Lechią Gdańsk (2:0) oraz Górnikiem Zabrze (2:1). Dodatkowo gliwiczanie od dwóch lat nie przegrali w stolicy.

Żyro może wrócić, o ile… będzie w pełni sił. Problemy zdrowotne psuły już plany napastnikowi Piasta w przeszłości. Teraz kolejny uraz znów będzie determinował występ piłkarza. 28-latek nie zagrał w ostatniej kolejce z Lechią Gdańsk. Teraz, przed Legią, jego gra jest pod znakiem zapytania. Sam zawodnik, jak i trener Waldemar Fornalik, nie będą mieli nic przeciwko, by gracz był gotowy na rywalizację z mistrzami Polski. Spotkanie Wojskowych z Piastem zaplanowano na niedzielę (29.11). Mecz rozpocznie się o godzinie 17:30.

Wisła szuka szkoleniowca. Wygra sentyment czy były trener BVB?