Porażką 0:2 z Rangers FC pożegnał się Lech Poznań z rozgrywkami Ligi Europy. Kolejorz zakończył rozgrywki na czwartym miejscu w tabeli z zaledwie jednym zwycięstwem na koncie. – Trzy punkty to zamazany obraz naszych poczynań – przyznał obrońca poznaniaków, Tymoteusz Puchacz.
A wszystko zaczęło się tak pięknie. Lech Poznań jak burza przeszedł wszystkie cztery rundy eliminacji Ligi Europy, by później dzielnie stawiać czoła Benfice Lizbona, Rangersom i pokonać Standard Liege u siebie. Potem było już gorzej. Trzy kolejne porażki sprawiły, że to polski zespół zakończył zmagania na ostatnim miejscu w grupie. Zadecydowała o tym porażka z Rangersami 0:2 i remis Standardu z Benfiką 2:2 w szóstej serii gier.
– Trzy punkty to trochę zamazany obraz tego jak graliśmy. Z Benfiką graliśmy jak równy z równym mimo wyniku 2:4, w Belgii mecz był kuriozalny. Z Rangersami na wyjeździe tylko 0:1. Pokazaliśmy dobrego Lecha, tego tylko nie było w dwóch ostatnich meczach. Na pewno podnieśliśmy swoje umiejętności – bronił swój zespół Tymoteusz Puchacz, który zwykle był wyróżniającą się postacią.
Porażki nie mógł odżałować Filip Marchwiński– Chcieliśmy zakończyć tę przygodę wygraną. Trzeba uszanować przeciwnika, nie bez przyczyny tracą tak mało bramek. Czekali tylko aż podamy piłkę do środka i nas pressowali. Musieliśmy tworzyć sytuacje bokami, ale nie było ich dużo. Możemy tylko pogratulować Rangersom – przyznał. Zbierając się na podsumowania stwierdził przed kamerami TVP Sport: – Cieszyło nas to zwycięstwo ze Standardem. Mamy dużo wniosków do wyciągnięcia, dużo doświadczeń dla drużyny i mnie. Teraz jest to historia i musimy skupiać się na lidze . Sam zauważył także, ile nauki można pobrać w europejskich pucharach. – Muszę poprawić ruch po podaniu, więcej pomagać partnerom, szybciej podejmować decyzje. Mecz z Benfiką mnie zweryfikował. Małe rzeczy, a dużo dają – stwierdził pomocnik Kolejorza.
Gratulacje Rangersom i Stevenowi Gerrardowi złożył Dariusz Żuraw. – Mieliśmy niezły początek, swoje sytuacje, potem Rangersi przejęli inicjatywę i zasłużenie wygrali mecz. Mam wrażenie, że mecz ze Standardem sprawił, że ciśnienie zeszło z nas w ostatnich meczach. Zebraliśmy cenne doświadczenie, bolesne w ostatnich meczach. Jako trener i jako klub musimy wyciągnąć z tego dobre wnioski. Mocno w to wierzę, że uda nam się w przyszłym roku zagrać w pucharach i wypaść lepiej – powiedział opiekun Kolejorza. Teraz przed nim trudne zadanie: przygotować zespół do trzech pozostałych meczów ligowych w 2020 roku. Motywacja jest. Przekonuje o tym Puchacz. – Chcemy w lidze zdobyć miejsce uprawniające nas do gry w Europie, bo to nam się spodobało – stwierdził.