| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Skład? Mogę podać od razu, ale to zestawienie, które obowiązuje tylko do obiadu. Nie zlekceważymy Wisły, ale nowy trener sprawia, że pozostaje kilka tajemnic – uważa Czesław Michniewicz przed sobotnim hitem Ekstraklasy. Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie TVP SPORT, a także na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.
Mistrzowie Polski mają za sobą wygraną 2:0 z Lechią Gdańsk. W sobotę zmierzą się z Wisłą Kraków. Mają jednak dodatkowy problem, bo trudno im analizować przeciwników. Wszystko przez fakt, że Wisła ma nowego trenera, którym został Peter Hyballa.
– Nie tak dawno sam zostałem nowym trenerem Legii, a teraz z takim wyzwaniem w Wiśle mierzy się Hyballa. W pewnym stopniu bazujemy w analizie na jego poprzednich klubach. Oglądaliśmy ostatnie mecze rywali, ale nie możemy znać w pełni założeń, strategii i ustawienia. Obserwowałem w przeszłości mecz Dunajskiej Stredy. Spodziewam się Wisły agresywnej, grającej pressingiem i nastawionej na ofensywę. Nowy trener, nowe pomysły i nadzieje – to utrudnia nam przygotowanie do spotkania, ale spodziewamy się wszystkiego. Dostrzegamy choćby, że Jakub Błaszczykowski może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Dokładnie analizujemy, ale w tym tygodniu musimy skupiać się zwłaszcza na swoich zachowaniach. Nie lekceważymy krakowian – zapowiada Czesław Michniewicz, szkoleniowiec Legii Warszawa.
– Nie mamy problemu z ukrywaniem składu. Często mówię zawodnikom, że do czasu obiadu grają, ale co będzie potem… Wciąż czekamy na wyniki badań kilku zawodników. Bywa, że do rozpoczęcia spotkania ważą się losy niektórych graczy. Mamy stabilne zestawienie i wszyscy piłkarze w Legii mogą walczyć o miejsce w wyjściowym zestawieniu. Czasami o konkretnych sytuacjach decydują konkretne zadania związane z przeciwnikami – wyjaśnia Michniewicz.
Przed ostatnim treningiem, skład Legii na mecz z Wisłą nie będzie wielkim zaskoczeniem. Wojskowi mogą wystąpić w następującym składzie: Boruc – Juranović, Wieteska, Jędrzejczyk, Mladenović – Wszołek, Martins, Slisz, Luquinhas – Valencia – Pekhart.
– Brałem pod uwagę występ Bartosza Slisza na środku obrony. To było w czasie, gdy zdrowi byli jedynie Jędrzejczyk z Lewczukiem. Mógłby pomóc, ale na pewno nie jest to jego docelowa decyzja. Z kolei w Krakowie rozważamy modyfikację ustawienia i grę dwoma napastnikami. Może nie stanie się to od początku, ale realne jest, że w trakcie spotkania będzie można zobaczyć duet atakujących w postaci Pekharta i Lopesa – dodaje.