Hughie Fury pokonał Mariusza Wacha jednogłośną decyzją sędziów podczas gali w SSE Arena w Londynie. Polak postawił się kuzynowi Tysona Fury'ego, ale zabrakło argumentów. Od czwartej rundy Brytyjczyk walczył z kontuzją łuku brwiowego. Sędziowie punktowali 100:90, 100:90 i 99:91.
Fury ma za sobą świetną podbudową amatorską. W 2012 roku zdobył złoty medal młodzieżowych mistrzostw świata w Jerywaniu, a karierę zawodową zaczął rok później. W 2017 roku stanął przed szansą wywalczenia tytułu mistrza świata WBO, ale na własnej ziemi przegrał na punkty z Josephem Parkerem. Wach o trofea królewskiej wagi walczył w 2012 roku w Niemczech z Władimirem Kliczką, ulegając ukraińskiemu dominatorowi jednogłosną decyzją sędziów.
Wach zaczął dość aktywnie, trzymając walkę w półdystansie. Spięcie nastąpiło w końcówce drugiej rundy, gdy kuzyn Tysona Fury'ego uderzył Polaka po gongu. Anglik generalnie potrafił odnaleźć się w brudnej rywalizacji, radząc sobie w klinczu. Czwartą rundę Fury rozpoczął od ataku, ale niedługo później Brytyjczyk doznął rozcięcia prawego łuku brwiowego po zderzeniu głowami. Krew spływała po jego twarzy, a lekarz musiał obejrzeć kontuzję.
Scorecards: @HughieFury dominates Wach 100-90, 100-90, 99-91 ��#FuryWach #JoshuaPulev pic.twitter.com/Hx76o5CY0w
— Matchroom Boxing (@MatchroomBoxing) December 12, 2020
CZYTAJ TEŻ: SZEREMETA JUŻ W USA. CZEKA NA GOŁOWKINA