13 gru 2020 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Raków podejmie Jagiellonię. Bogdan Zając: Jakov Puljić mógłby strzelać hat-tricki w każdym meczu

Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. PAP)

Robert Bońkowski

Po zwycięstwie nad Wartą Poznań białostocka Jagiellonia zagra w Bełchatowie z rewelacją sezonu PKO Ekstraklasy. Raków Częstochowa w tym sezonie gra bardzo ofensywną piłkę, dlatego ten mecz, to będzie prawdziwa walka – uważa trener żółto-czerwonych Bogdan Zając.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Pobierz nową aplikację mobilną TVP Sport. Dostęp do sportu 24/7!

PKO Ekstraklasa: Pogoń gromi Lecha w zaległym meczu

Czytaj też

Lech Poznań – Pogoń Szczecin, mecz PKO Ekstraklasy. Transmisja na żywo online live stream wideo (16.12.2020)

PKO Ekstraklasa: Pogoń gromi Lecha w zaległym meczu

"Chcielibyśmy, by Puljić strzelał hat-tricki co mecz"

Dużo mówi się o słabej grze obrony Jagiellonii. Podlaski zespół w trwających rozgrywkach PKO Ekstraklasy stracił już 21 bramek. Gorszy bilans od białostoczan ma tylko Stal Mielec (25) i Podbeskidzie Bielsko-Biała (34). Sir Alex Ferguson uważał, że atakiem wygrywa się mecze, a obroną trofea. W Jagiellonii problem jest z jednym i drugim. Obrona do niedawna miała duże kłopoty z koronawirusem i dopiero wraca do pełni zdrowia, z kolei piłkarze odpowiedzialni za zdobywanie bramek przeplatają bardzo dobre mecze ze słabymi. Trener Jagiellonii zdaje sobie sprawę z niestabilnej formy napastników.

– Chcielibyśmy, żeby Jakov strzelał po trzy gole we wszystkich meczach. To byłoby piękne, dobrze by się o tym mówiło. Ale to jest piłka nożna, po drugiej stronie jest przeciwnik, do tego cały czas dochodzą różne zmienne na boisku. Tworzymy różne okazje strzeleckie, gdyby Jakov wykorzystywał wszystkie swoje sytuacje do zdobycia bramki, to myślę, że dzisiaj już by go z nami nie było. Jakov pracuje bardzo mocno na to, żeby być jeszcze lepszym napastnikiem, dużo wagi przykładając do finalizacji. Prowadzimy również indywidualne analizy jego gry, pozwalające prześledzić jego poruszanie się po boisku. Widać postęp, zwłaszcza po jego skuteczności, ale jednocześnie wiemy, że jeszcze są duże rezerwy, jest nad czym pracować. Wierzymy, że jeżeli w meczu z Rakowem dojdzie do pozycji strzeleckiej, to będzie równie skuteczny jak w meczach domowych – mówi Bogdan Zając.

"To będzie walka"

Bogdan Zając przed niedzielnym meczem z Rakowem Częstochowa przyznał, że dyspozycja dnia piłkarzy jest zawsze niewiadomą. Przekonywał, że Jagiellonia ma swoje atuty i będzie dobrze przygotowana do starcia z częstochowianami.

– Każdy zespół ma swoje atuty, my również. Do tego meczu przygotowaliśmy się tak, byśmy mogli grać swoją piłkę. Znamy siłę przeciwnika, ale nastawiamy się na swoją grę. Od pewnego czasu sinusoida w grze jest bardzo widoczna. Nie tylko zresztą w naszym zespole, a w większości drużyn w naszej lidze. Dyspozycja niekiedy jest niewiadomą. Staramy się analizować to, co dzieje się w tygodniu, dyspozycje zawodników, którzy z nami są i trenują. Analiza graczy wracających po dłuższej przerwie nie zawsze potwierdza się w dyspozycji meczowej, zawsze jest to jakaś zagadka. Niemniej mamy swój plan. Pracujemy nad optymalnym przygotowaniem do tego spotkania i zrobimy wszystko, żeby być w pełnej gotowości. Z takim też nastawieniem podejdziemy do tego meczu – mówił Bogdan Zając.

Szkoleniowiec podlaskiego klubu dodał, że zdaje sobie sprawę z bardzo skutecznej gry Rakowa. Zapowiedział, że będzie to "otwarte" spotkanie, bo obie drużyny zagrają ofensywnie. Przyznał, że zarówno Jagiellonia, jak i piłkarze z Częstochowy muszą nastawić się na duży wysiłek.

–To będzie otwarty mecz. Oba zespoły grają ofensywną piłkę, bardzo dużo biegają. Na taki też mecz musimy być przygotowani. To będzie przede wszystkim walka. Nie tylko piłkarska, ale również na stopie lokomocji. Musimy się nastawić na dużo biegania, zarówno będąc przy piłce, jak i grając bez niej. Taki mecz nas czeka, jesteśmy na to gotowi. Pracowaliśmy nad planem, który założyliśmy sobie na to spotkanie. Podczas treningów ćwiczyliśmy pewne automatyzmy. Wierzę, że w tym starciu wyjdziemy i powalczymy o korzystny wynik. Tak jak zawsze,tak też w Bełchatowie chcemy bić się o zwycięstwo, nic się w tym aspekcie nie zmienia. Później boisko weryfikuje wszystko – mówił Zając.

To będzie dopiero dziewiąte spotkanie obu drużyn w historii. Jagiellonia i Raków mają na razie po cztery zwycięstwa. W poprzednim sezonie to zespół z Częstochowy dwukrotnie pokonał żółto-czerwonych. W niedzielę, 13 grudnia o 17:30, białostoczan czeka trudne zadanie. Tym bardziej, że Raków jest obecnie czołową drużyną ligi i zdobycie kompletu punktów ze słabiej dysponowaną Jagą, jest dla nich obowiązkiem.

PKO Ekstraklasa: Pogoń gromi Lecha w zaległym meczu