Przejdź do pełnej wersji artykułu

Xavi Sabate po klęsce w "świętej wojnie": mieliśmy siły tylko na jedną połowę

/ Xavi Sabate i jego zespół doznali w niedzielę aż 12-bramkowej porażki w rywalizacji z Łomża Vive (fot. PAP / Piotr Nowak) Xavi Sabate i jego zespół doznali w niedzielę aż 12-bramkowej porażki w rywalizacji z Łomża Vive (fot. PAP / Piotr Nowak)

W najważniejszym meczu pierwszej rundy rozgrywek PGNiG Superligi, Łomża Vive Kielce rozbiła w Płocku Orlen Wisłę aż 31:19. Zespół Xaviego Sabate dotrzymywał kroku rywalom tylko w pierwszej połowie. – Później po prostu zaczęło nam brakować sił – przyznał trener Nafciarzy.

Pobierz nową aplikację mobilną TVP Sport. Dostęp do sportu 24/7!

W zespole gospodarzy zabrakło w niedzielnym meczu aż sześciu zawodników. Z powodu kontuzji i koronawirusa nie zagrali m.in. Alvaro Ruiz, David Fernandez, Zoltan Szita i Przemysław Krajewski. To odbiło się na grze Wisły, na co uwagę zwracał po spotkaniu Sabate.

Czytaj też:

Łomża Vive Kielce nie dała szans Orlen Wiśle Płock w niedzielnym hicie PGNiG Superligi (fot. PAP / Piotr Nowak)

PGNiG Superliga: "święta wojna" pod dyktando Łomży Vive Kielce. Orlen Wisła Płock rozbita

W pierwszej połowie jeszcze utrzymywaliśmy się w meczu, dopóki mieliśmy siłę. Po zmianie stron mieliśmy duże problemy ze zdobywaniem bramek. Ich liczba mówi sama za siebie. Bramkarze Vive zrobili różnice. My zdobyliśmy tylko 7 bramek na 17 rzutów... – mówił Hiszpan w trakcie pomeczowej konferencji.

W drugiej połowie zaczęło po prostu brakować nam sił. Stąd taka wysoka przegrana. Niemniej jednak nie mogę mieć jakichś większych zarzutów do mojego zespołu. Walczyli, dopóki starczyło im sił. W kontekście nauki, musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu, bo dużo się można nauczyć od takiego klasowego zespołu jakim jest drużyna z Kielc – stwierdził.

Tałant Dujszebajew, trener Łomży Kielce, był po meczu bardzo zadowolony. – Uważam, że w meczu, kiedy wykorzystujesz wszystkie szanse, twój bramkarz broni i zbierasz wszystkie piłki, to masz większe szanse na zwycięstwo. Z tego powodu cieszymy się. Jestem pewny, że dobra postawa naszych bramkarzy w połączeniu ze szczelną obroną pozwoliły nam mieć więcej wiary w grze w ataku. Przyjechać tutaj i zagrać skutecznie w ataku to była dla nas trudna rzecz. Nie zagraliśmy na najwyższym poziomie, ale dzięki obronie wygraliśmy ten mecz – ocenił.

Dla Wisły nie był to ostatni mecz w tym roku. W środę 16 grudnia Nafciarze zagrają na wyjeździe z Gwardią Opole. – Nie pozostaje nam nic innego jak zregenerować się i przygotować do meczu z Gwardią. Potem czeka nas przerwa świąteczna, a do treningów, mam nadzieję już w pełnym składzie, wrócimy w styczniu – zapowiedział Sabate.

Źródło: PAP
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także