MŚ w darcie: meta nietypowego sezonu. Walka o tytuł w czasie pandemii

MŚ W DARCIE – PLAN TRANSMISJI
Choć dołożono wszelkich starań, aby rywalizacja przy tarczy nie ucierpiała, to i tak nie udało się uniknąć kłopotów. Covid-19 dotknął cały świat sportu i dart pod tym względem nie był wyjątkiem. Trzeba jednak przyznać, że mimo trudnej sytuacji wiosną i nadal dalekiej od ideału na przełomie jesieni i zimy, udało się rozegrać większość zaplanowanych turniejów i zapewnić graczom sprawiedliwe warunki kwalifikacji do największej imprezy na świecie.

Wszystkie turnieje telewizyjne odbyły się, ale tym razem w większości w jednym miejscu. Centrum uwagi przez wiele miesięcy była Ricoh Arena w Coventry. Publiczność udało się wprowadzić jedynie latem przy okazji finałów World Series of Darts, które odbywały się w Austrii. Szczęścia oglądania zmagań z bliska nie będą mieli fani w Londynie…

MŚ w darcie. Fani obecni... przelotem

Ostatnie tygodnie dały jednak cień nadziei. Wielką Brytanię podzielono na strefy i w każdej z nich, w zależności od zagrożenia pandemicznego, publiczność otrzymała szansę uczestniczenia w zawodach sportowych. Stolica kraju wciąż pozostaje na tzw. "drugim poziomie", który umożliwia wpuszczenie tysiąca osób, ale to lada moment się zmieni. W poniedziałkowy wieczór podjęto decyzję, że od środy do 23 grudnia Londyn zostanie przeniesiony do strefy "największego ryzyka", co wyklucza obecność kogokolwiek poza zawodnikami, telewizją i obsługą w Alexandra Palace. Dalsze decyzje zostaną podjęte po świętach Bożego Narodzenia.

Mistrzostwa świata rozpoczynają się jednak we wtorek, co oznacza, że tego dnia fani... będą mogli jeszcze zasiąść przy stołach przed sceną i dopingować m.in. Petera Wrighta, który broni tytułu. Jest to niemały absurd, z którego PDC prawdopodobnie nie zamierza zrezygnować. Podobny przypadek miał miejsce podczas mistrzostw świata w snookerze na przełomie lipca i sierpnia.

"Jak nie teraz, to za rok"

Fani kolorowych strojów i przyśpiewek w futbolowym stylu muszą przenieść się przed telewizory. Nie można zapomnieć, że to jest impreza sportowa i zawodnicy powalczą o największe trofeum w darcie. To oni będą odpowiedzialni za stworzenie odpowiedniej atmosfery i zapewnienie emocji. Dlatego już pierwszego dnia na scenie zobaczymy aktualnego mistrza – Petera Wrighta. O tym jak trudne jest zdobycie tego tytułu dwa razy z rzędu może świadczyć fakt, że w 28-letniej historii czempionatu PDC tylko trzech zawodników dokonało tej sztuki i w tym gronie nie ma Michaela van Gerwena. Uczynili to jedynie: Phil Taylor, Adrian Lewis i Gary Anderson.

– Nie czuję żadnej presji – stwierdził jednak "Snakebite". – Jest ona na pozostałych graczach, którzy jeszcze nie sięgnęli po trofeum. Jeśli nie wygram w tym roku, to zrobię to w następnym. Będę trzykrotnym mistrzem, zanim odejdę na emeryturę – zapewnił.

Koniec kariery Wrighta nie wydaje się odległą wizją, o czym ma świadomość 50-letni zawodnik. – W najbliższych latach mogę trochę zwolnić tempo, aby być w lepszej formie na duże turnieje zamiast podróżować po całej Europie, łapiąc punkty do rankingu. Zobaczymy, na co pozwoli mi ciało.

W tym roku jego pierwszym rywalem będzie Steve West lub Hindus Amit Gilitwala. Lekceważenie rywala nie wchodzi w grę, jeśli Wright odrobił lekcje z poprzednich mistrzostw, w których jego udział powinien zakończyć się już na drugiej rundzie. Filipińczyk Noel Malicdem miał lotki meczowe i mógł wyrzucić Szkota z turnieju.

Tajemnicze lekarstwo na problemy van Gerwena

Wright nie jest jednak murowanym faworytem do zwycięstwa, mimo że sięgnął po dwa duże trofea w kończącym się sezonie – Masters (niewliczające się do rankingu) i mistrzostwo Europy. Wśród zawodników wymienianych w gronie potencjalnych triumfatorów jest oczywiście Michael van Gerwen, mimo że ma za sobą prawdopodobnie najgorsze 9-10 miesięcy, od kiedy zaczął dominować w PDC.

Na początku marca w widowiskowy sposób wygrał UK Open i na kolejne duże trofeum musiał czekać… aż do końca listopada – na Players Championship Finals. W międzyczasie zmagał się ze sporymi problemami z formą i urazem pleców, dodatkowo musiał zmienić lotki. Od początku tego roku sponsoruje go Winmau, ale ze sprzętem nowego producenta na razie mu nie po drodze. Musiał więc tymczasowo wrócić do starego kompletu i choć do ideału wciąż daleko, to pojawiło się światełko w tunelu, które daje mu odrobinę optymizmu przed mistrzostwami świata.

– Michael to człowiek, który teraz ma rodzinę, małe dzieci. Będzie dla niego tylko trudniej – stwierdził Phil Taylor, który co nieco wie o rywalizacji z Holendrem. – Zamiast o kolejnym meczu, turnieju, kolejnej wielkiej wypłacie, będzie myślał o następnym locie do domu, aby zobaczyć się z żoną i dzieciakami. To dobre dla niego.

– To wszystko przez presję. Wiem, co czuje i mam lekarstwo na jego problemy, ale nie zamierzam się z nim dzielić. To będzie dla niego prawdziwy test – powiedział "The Power".
W dyskusji o najmocniejszych nie można pominąć rankingowej "trójki" – Gerwyna Price’a, który w tym roku do gabloty włożył puchary za wygrane w World Cup of Darts i World Grand Prix. W formie jest także pierwszy portugalski zwycięzca dużego turnieju telewizyjnego (Grand Slam of Darts) – Jose de Sousa. Chrapkę na trofeum z pewnością będą mieli też młodzi – Nathan Aspinall i Dimitri van den Bergh. Drugi z nich w tym sezonie zwyciężył w World Matchplay.

Wysokie loty i twarde lądowania "Polskiego Orła"

Czego powinniśmy oczekiwać po jedynym Polaku w stawce – Krzysztofie Ratajskim? Skuteczności. W ostatnich miesiącach prezentował fantastyczną formę, która skutkowała kolejnym wygranym turniejem Players Championship, ale gdy przychodziło do przełożenia dyspozycji na turnieje telewizyjne, to głównym problemem okazywało się trafianie podwójnych.

Gdyby nie pomyłki na dablach, z pewnością nie odpadłby w pierwszej rundzie mistrzostw Europy ze Stevem Westem i nie pożegnałby się z Players Championship Finals na tym samym etapie, gdy eliminował go Karel Sedlacek. To właśnie Czech znowu może być przeciwnikiem Polaka. Musi jednak pokonać w pierwszej rundzie Ryana Joyce’a. Ratajski wyjdzie pierwszy raz na scenę 21 grudnia – w pierwszym pojedynku sesji wieczornej.

Pałac bez królowej

Na niej zabraknie jednak miejsca dla Fallon Sherrock. Brytyjka, która w zeszłym roku była ulubienicą publiczności po wygranych dwóch spotkaniach – z Tedem Evettsem i Mensurem Suljovicem – nie dostała się do tegorocznej imprezy. Tym razem kobiety o miejsca w MŚ rywalizowały podczas dwudniowego Women’s Series. Rozegrano cztery turnieje, po których stworzono tabelę. Dwie zawodniczki z największym dorobkiem pieniężnym mogły rezerwować bilety do Londynu.

Sherrock była w grze do samego końca, ale ostatecznie zajęła trzecie miejsce. Lepsze okazały się: Lisa Ashton – posiadaczka karty PDC do końca 2021 roku – i Deta Hedman, która mimo tego, że w sporcie jest od trzech dekad, to nigdy nie została mistrzynią świata kobiet.

Impreza międzynarodowa

Kilkanaście, a nawet kilka lat temu mistrzostwa świata w darcie były dość zamknięte. Choć szansę gry w nim miał każdy, to ostatecznie stawkę wypełniali zawodnicy głównie z Wielkiej Brytanii i Holandii. Trend w ostatnim czasie zaczął się zmieniać i w tym roku udało się pobić kolejny rekord.

Dwadzieścia dziewięć – tyle krajów będzie reprezentowanych podczas najbliższego turnieju. To o jeden więcej niż w poprzednim. Dwóch reprezentantów będą mieli Chińczycy – Chengana Liu i Di Zhuanga. Po latach dobrej gry Devona Petersena na największych scenach PDC znalazło się także miejsce dla innego dartera z Republiki Południowej Afryki. Kontynentalny turniej kwalifikacyjny zwyciężył Cameron Carolissen.

– To coś wielkiego – stwierdził 24-latek w rozmowie dla Dartsnews.com. – Nie mamy swojego cyklu w RPA, więc dla nas to szansa jedna w roku. Gdy ta okazja się nadarza, musimy ją łapać obiema rękami. Jesteśmy dumni z Devona, że tyle osiąga i pracuje na tyle ciężko, że możemy mieć drugiego zawodnika w mistrzostwach świata. Po tym wszystkim chcę pojechać na Q-School i wywalczyć kartę PDC. Jeśli Devon to zrobił, to i ja jestem w stanie – dodał.

Kolejny występ zaliczy 66-letni Paul Lim z Singapuru – jeden z największych ulubieńców publiki. Jeśli mowa o weteranach, to w trzydziestych mistrzostwach z rzędu (wliczając te rozgrywane w federacji BDO) zagra Steve Beaton – triumfator z 1996 roku, jednocześnie wyrównując osiągnięcie Phila Taylora.

"The Bronzed Adonis", bo taki darterski pseudonim nosi Beaton, na scenę wejdzie w rytmie hitu Bee Gees – "Stayin’ Alive". Takim hasłem można byłoby promować cały turniej. W tych czasach musimy przede wszystkim "pozostać przy życiu" i to nie tylko dosłownie. Brak publiczności w Alexandra Palace i ograniczenia nie mogą pozwolić, abyśmy przestali cieszyć się sportowym świętem.

PLAN TRANSMISJI MISTRZOSTW ŚWIATA W DARCIE PDC W TVP SPORT, TVPSPORT.PL I APLIKACJI MOBILNEJ:

15-20 grudnia – mecze 1. I 2. rundy (TVPSPORT.PL I APLIKACJA)

Wtorek, 15 grudnia (19:00)
1. RUNDA: Steve West – Amit Gilitwala 3:0, Steve Beaton – Diogo Portela 0:3, Jeff Smith – Keane Barry 3:1
2. RUNDA: Peter Wright – West 3:1

Środa, 16 grudnia (13:00) 
1. RUNDA: Ryan Joyce – Karel Sedlacek, Ross Smith – David Evans, William O’Connor – Niels Zonneveld
2. RUNDA: Chris Dobey – J Smith/Barry

Środa, 16 grudnia: (19:00)
1. RUNDA: Max Hopp – Gordon Mathers, Callan Rydz – James Bailey, Adam Hunt – Lisa Ashton
2. RUNDA: Glen Durrant – Beaton/Portela

Czwartek, 17 grudnia (13:00)
1. RUNDA: Madars Razma – Toru Suzuki, Mike De Decker – Edward Foulkes, Ryan Murray – Lourence Ilagan
2. RUNDA: Daryl Gurney – O’Connor/Zonneveld

Czwartek, 17 grudnia (19:00)
1. RUNDA: Luke Woodhouse – Jamie Lewis, Ron Meulenkamp – Boris Krcmar, Ryan Searle – Danny Lauby
2. RUNDA: Jose de Sousa v R. Smith/D. Evans

Piątek, 18 grudnia (13:00)
1. RUNDA: Mickey Mansell – Haupai Puha, Darius Labanauskas – Chengan Liu, Wayne Jones – Ciaran Teehan
2. RUNDA: Jamie Hughes – Hunt/Ashton

Piątek, 18 grudnia (19:00)
1. RUNDA: Dirk van Duijvenbode – Bradley Brooks, John Henderson – Marko Kantele, Luke Humphries – Paul Lim
2. RUNDA: James Wade – Rydz/Bailey

Sobota, 19 grudnia (13:00)
1. RUNDA: Steve Lennon – Daniel Larsson, Scott Waites – Matt Campbell, Kim Huybrechts – Di Zhuang
2. RUNDA: Mervyn King – Hopp/Mathers

Sobota, 19 grudnia (19:00) 
1. RUNDA: Andy Hamilton – Nico Kurz, Andy Boulton – Deta Hedman, Damon Heta – Danny Baggish
2. RUNDA: Michael van Gerwen – Murray/Ilagan

Niedziela, 20 grudnia (13:00)
1. RUNDA: Derk Telnekes – Nick Kenny, Jason Lowe – Dmitriy Gorbunov, Maik Kuivenhoven v Matthew Edgar
2. RUNDA: Vincent van der Voort – Meulenkamp/Krcmar

Niedziela, 20 grudnia (19:00)
1. RUNDA: Martijn Kleermaker – Cameron Carolissen, Keegan Brown – Ryan Meikle
2. RUNDA: Jeffrey de Zwaan – Searle/Lauby, Jonny Clayton – Henderson/Kantele

21 grudnia – 3 stycznia – mecze drugiej, trzeciej, czwartej rundy, ćwierćfinały, półfinały i finał (TVPSPORT.PL i aplikacja)

Poniedziałek, 21 grudnia (19:00)
2. RUNDA: Krzysztof Ratajski – Joyce/Sedlacek, Ian White – Huybrechts/Zhuang, Gerwyn Price – Woodhouse/J Lewis, Gabriel Clemens – Hamilton/Kurz

Wtorek, 22 grudnia (13:00)
2. RUNDA: Brendan Dolan – De Decker/Foulkes, Joe Cullen – Jones/Teehan, Simon Whitlock – Labanauskas/Liu, Adrian Lewis – Heta/Baggish

Wtorek, 22 grudnia (19:00)
2. RUNDA: Danny Noppert – Kleermaker/Carolissen, Devon Petersen – Lennon/Larsson, Rob Cross – Van Duijvenbode/Brooks, Dimitri Van den Bergh – Humphries/Lim

Środa, 23 grudnia (13:00)
2. RUNDA: Ricky Evans – Mansell/Puha, Jonny Clayton – Henderson/Kantele, Stephen Bunting – Boulton/Hedma, Mensur Suljovic – Kuivenhoven/Edgar

Środa, 23 grudnia (19:00)
2. RUNDA: Ricky Evans – Mansell/Puha, Gary Anderson – Razma/Suzuki, Stephen Bunting – Boulton/Hedman, Mensur Suljovic – Kuivenhoven/Edgar

Niedziela, 27 grudnia (13:00 i 19:30 – w TVP Sport tylko retransmisja sesji wieczornej o 23:15) – 6x mecze 3. rundy
Poniedziałek, 28 grudnia (13:00 i 19:00 – retransmisja po meczu hokeja na lodzie) – 6x mecze 3. rundy
Wtorek, 29 grudnia (13:00 i 19:00) – 4x mecze 3. rundy, 2x mecze 4. rundy
Środa, 30 grudnia (13:00 i 19:00)– 6x mecze 4. rundy
Piątek, 1 stycznia (13:00 i 19:00) – ćwierćfinały
Sobota, 2 stycznia (19:00) – półfinały
Niedziela, 3 stycznia (20:30) – finał