{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Czołowy klub Ligue 1 na skraju bankructwa. Lille może iść pod młotek!

Jak donoszą francuskie media, Lille boryka się z problemami finansowymi. Receptą może być sprzedaż czołowych zawodników, albo… sprzedaż klubu
To bardzo smutne wieści dla fanów zespołu. Ostatnimi wynikami sportowymi zachwycili nie tylko swoich wielbicieli, ale i wszystkich obserwatorów ligi francuskiej. Lille obecnie prowadzi w tabeli Ligue 1, walcząc jak równy z równym z Paris Saint-Germain i Olympique Lyon. Poprzednie lata to także wysoka forma – wicemistrzostwo dwa lata temu i czwarte miejsce w zeszłym roku to bardzo dobre wyniki. Zwłaszcza, że jeszcze niedawno nad klubem wisiało widmo spadku z pierwszej ligi.
We wtorkową noc prezes i największy udziałowiec Lille – Gerard Lopez miał się spotkać z przedstawicielami głównego sponsora klubu – funduszem inwestycyjnym Elliott Management. Tematem przewodnim dyskusji było omówienie kondycji finansowej klubu i sposobów wyjścia z długów. Te, jak podają media, wynoszą między 130, a 200 milionów euro.
To nie pierwsza próba zatrzymania rosnących zobowiązań. Lopez umorzył już 25 milionów długu i zaciągnął wielomilionowe pożyczki. Wszystko jednak wskazuje, że nie przyniesie to oczekiwanego skutku
Spekuluje się, że klub może przejąć Olivier Letang – były dyrektor sportowy Stade de Reims oraz PSG, a także prezes Rennes. Nie wiadomo jednak, czy udałoby mu się wyprostować sytuację w Lille.
W całej historii jest też wątek polski. Jednym z najważniejszych sponsorów lidera Ligue 1 jest nasza rodzima spółka – Comarch. Jej logo widnieje na koszulkach meczowych drużyny z północy Francji.
Lille to zespół słynący z nieoszlifowanych diamentów. W ciągu ostatnich lat wielu zawodników LOSC trafiło do największych futbolowych firm całej Europy. Tylko w zeszłym sezonie Francuzi zarobili niemal sto milionów Euro na sprzedaży swoich piłkarzy – Victora Osimhena do Napoli oraz Gabriela do Arsenalu. Wcześniej w barwach Les Dogues występowali między innymi Nicolas Pepe, Rafael Leao, czy Eden Hazard. Ciekawe, ich czy zmysł do biznesu jest tak samo dobry, jak do sprzedaży swoich zawodników.