18 gru 2020 | Piłka nożna / Inne ligi

Wojciech Szymanek, trener Polonii Warszawa: nie musimy obawiać się, co przyniesie jutro

Wojciech Szymanek, trener Polonii Warszawa (fot. Marcin Szymczyk/400mm.pl)

Polonia Warszawa zakończyła rok na trzecim miejscu w trzeciej lidze. Czarne Koszule od lata mają nowego właściciela, poradziły sobie z problemami finansowymi i myślą o powrocie na wyższy poziom rozgrywkowy. – Fajnie, że pojawiła się stabilizacja i nie trzeba martwić się o to, co przyniesie jutro – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL trener drużyny Wojciech Szymanek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

SAGANOWSKI: JAKO TRENER WZORUJĘ SIĘ NA KLOPPIE

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Rundę jesienną kończycie z pięcioma punktami straty do Pogoni Grodzisk Mazowiecki, lidera tabeli. Jakie są nastroje w klubie?
Wojciech Szymanek: – W porządku, chociaż czujemy lekki niedosyt. Punktów mogło być więcej. Na początku wyniki były trochę "w kratkę", potem wyglądało to coraz lepiej. Pamiętajmy, że ten zespół potrzebował czasu, bo latem zbudowaliśmy zupełnie nową drużynę. Sprowadziliśmy aż 15 piłkarzy. Mimo to uważam, że zawodnicy szybko złapali wspólny język i gra wygląda obiecująco.

– Co było największym mankamentem?
– Straciliśmy za dużo bramek w końcówkach spotkań i nad tym trzeba popracować. Musimy zapanować też nad emocjami, bo sprokurowaliśmy aż siedem rzutów karnych. Uważam, że w dwóch sytuacjach nie popisali się sędziowie, którzy mogli podjąć inną decyzję. To jednak my nie powinniśmy doprowadzać do takich sytuacji. Z drugiej strony cieszy mnie, że podnosiliśmy się w trudnych momentach. Na przełomie października i listopada mieliśmy serię dwóch spotkań bez wygranej, a następnie potrafiliśmy pokonać rezerwy Legii Warszawa, wzmocnione zawodnikami z pierwszego zespołu. Podobnie było ostatnio, gdy po remisie z Huraganem Morąg wygraliśmy z Sokołem Aleksandrów Łódzki.

– Co będzie celem zespołu na wiosnę? Chcecie awansować?
– Przede wszystkim chcemy znaleźć się w pierwszej ósemce. Oczywiście, jeśli uda się zrealizować ten cel, to z pewnością spojrzymy dalej i będziemy chcieli osiągnąć więcej. Jeżeli uda nam się znaleźć w TOP8, wtedy czekają nas dwa starcia z Pogonią Grodzisk i te pięć punktów straty da się odrobić.

Marek Saganowski: na pewno pojawią się nowe nazwiska

Marek Saganowski: na pewno pojawią się nowe nazwiska

– Poziom ligi pana zaskoczył?
– Spodziewałem się dokładnie tego, co zobaczyłem. Nie było łatwo. Tabela jest spłaszczona, mecze były bardzo wyrównane. Rywale nastawiają się na Polonię wyjątkowo, wychodzą na boisko szczególnie zmobilizowani. Widać, że dla wielu z nich to mecz rundy. Można to dostrzec nawet, gdy analizuje się spotkania naszych przeciwników. Mecz czy dwa wcześniej nie widać u nich takiej motywacji, jak w starciu z nami.

– Przytrafiło się wam parę porażek. Kibice mieli pretensje po spotkaniach z GKS Wikielec czy Zniczem Biała Piska? Fani nie są chyba przyzwyczajeni do tego, że ich zespół, mający taką markę, przegrywa z rywalami o mniejszej renomie…
– Zawsze są pretensje. Kibice mają prawo wyrażać swoje zdanie i krytykować, o ile ich opinie nie przeistoczą się w obelgi. Sami nie jesteśmy zadowoleni z niektórych występów i mamy tego świadomość. Życie potoczyło się jednak tak, że klub znalazł się w trzeciej lidze i nie rywalizuje z największymi firmami w Polsce. Musimy to zaakceptować, podchodzić do meczów z pokorą i robić wszystko, by za jakiś czas Polonia wróciła na wyższy poziom.

– Zimą w zespole będą duże zmiany?
– Nie, raczej kosmetyka. Jeśli już kogoś sprowadzimy, to chcemy, by okazał się poważnym wzmocnieniem. Przebudowa była latem, teraz skupiamy się na pracy.

– Jak wyniki zespołu ocenia prezes Gregoire Nitot?
– Bał się, że będzie gorzej. Prezes jest zadowolony, chociaż wie, że mogło być nawet lepiej. To osoba, która racjonalnie podchodzi do sprawy. Uważa, że trzeba dać zespołowi czas, jest przeciwny decyzjom i zmianom przeprowadzanym pod wpływem emocji.

– Pan od pewnego czasu wreszcie może skupić się wyłącznie na pracy trenerskiej. W przeszłości, ze względu na problemy finansowe, nie zawsze mogliście myśleć tylko o aspektach sportowych…
– Dla mnie to, że dostajemy pieniądze za wykonaną pracę to coś normalnego. Nie traktuję tego, jako coś wyjątkowego. Fajnie, że w klubie jest stabilizacja, nie trzeba obawiać się o to, co przyniesie jutro. Zimą mamy zaplanowany obóz, czekają nas mocni sparingpartnerzy. To wszystko wygląda coraz lepiej.

2. liga: odmienne nastroje w Wielkopolsce. Początek przerwy zimowej

Marcin Radzewicz (fot. Krzysztof Cichomski/400mm.pl)

2. liga: odmienne nastroje w Wielkopolsce. Początek przerwy zimowej

– Czuje pan, że atmosfera wokół klubu jest coraz lepsza?
– Tak, zaczęliśmy tworzyć pozytywny wizerunek Polonii. Od pewnego czasu klub nie kojarzył się pozytywnie przez ciągłe problemy organizacyjne. O Polonii może mówiło się sporo, ale mało kiedy w pozytywnym kontekście. Teraz jest inaczej.

– Latem w zespole pojawili się Łukasz Piątek, Adam Pazio i Tomasz Wełna którzy w przeszłości występowali w Ekstraklasie. Jak poradzili sobie w trzeciej lidze?
– Trzy mocne filary drużyny. Pokazują to zarówno na boisku, jak i w szatni. Jestem zadowolony, że udało się ich sprowadzić.

– Zimą ktoś istotny może opuścić zespół?
– Na razie nie mam takich sygnałów. Nie ma żadnych propozycji, poza wiadomościami, które niektórzy zawodnicy dostają przez Facebooka czy SMS-y. Takich zachowań nie traktuję jednak poważnie, uważam je za śmieszne.

– Zadeklaruje pan, że Polonia wiosną zawalczy o awans?
– Oczywiście deklaruję walkę i poświęcenie w każdym meczu , naszym celem zawsze jest zwycięstwo, taka jest moja natura i to chcę zaszczepić drużynie. Wydaje mi się, że marzeniem wszystkich zespołów jest być pierwszym, nie inaczej jest u nas. Cały czas się rozwijamy, cierpliwie idziemy do przodu. W drugiej połowie sezonu spojrzymy, gdzie jesteśmy i co możemy osiągnąć.