Kamil Szeremeta przegrał przed czasem z Giennadijem Gołowkinem w walce wieczoru gali w Hollywood na Florydzie. Stawką pojedynku były należące do Kazacha pasy mistrza świata federacji IBF i IBO w wadze średniej. Dla Polaka to pierwsza porażka w karierze.
CZYTAJ TEŻ: GRZYB NA PIĄTKĘ, KOLEJNA SZYBKA WYGRANA SIWEGO
Szeremeta zapowiadał przed walką, że nie ma nic do stracenia i zrobi wszystko, by pokonać faworyzowanego Gołowkina i na stałe zapisać się w historii polskiego boksu.
Polak na pewno nie przegrał tej walki w szatni, wyszedł pewny siebie, zaprezentował ogromne serce i charakter godny prawdziwego wojownika, ale sportowo to była różnica klas.
Gołowkin posłał Szeremetę na deski już w końcówce pierwszej rundy. W sumie Polak zapoznał się z matą ringu w Hollywood cztery razy. Zdaniem wielu amerykańskich dziennikarzy długimi momentami pojedynek przypominał bardziej sparing, a nie walkę o mistrzostwo świata.
GGG puts Szeremeta down in Round 1 �� pic.twitter.com/yKOWXHOzKK
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) December 19, 2020
GGG was in cruise control all night long. ��
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) December 19, 2020
(@Autozone) pic.twitter.com/EmfFiJjviT
Następne