Sobotni mecz Borussii Moenchengladbach z Hoffenheim zakończył się zwycięstwem gości, ale nie o wyniku mówiło się po ostatnim gwizdku najwięcej. Cieniem na rezultat rzucił się bowiem czyn Marcusa Thurama, który napluł w twarz Stefanowi Poschowi.
Jesień na ligowych boiskach nie była udana dla piłkarzy z Moenchenladbach. Choć w Champions League awansowali z grupy, odbiło się to czkawką na arenie krajowej i po 13 kolejkach zawodnicy Marco Rose zajmują odległą ósmą pozycję. Frustrację widać również w piłkarzach, choć sobotni wyczyn Thurama jest nie do usprawiedliwienia.
W końcówce spotkania, przy wyniku 1:1, Francuz minął rywala i oddał strzał na bramkę. Ze złapaniem piłki nie miał jednak problemów Oliver Baumann. Piłkarz przewrócił się, wykonując kopnięcie, wstał i wdał się w utarczkę słowną z obrońcą. Po chwili napluł mu jednak w twarz, co wychwycili sędziowie. Arbiter od razu pokazał mu czerwoną kartkę i wysłał pod prysznic.
Niemieckie media są przekonane, że Thurama czeka teraz dłuższa przerwa od futbolu. W przeszłości takie zachowania karane były rozbratem z piłką na co najmniej kilka spotkań. Nie inaczej ma być w tym przypadku, choć federacja nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji dotyczącej długości kary.
Marcus #Thuram vient sans doute de libérer sa place en Equipe de France pour l'Euro avec ce geste... �� pic.twitter.com/sKyKnkipi7
— Club 1998 (@Club_1998) December 19, 2020
— T I K U S �� (@MarcusThuram) December 19, 2020