Przejdź do pełnej wersji artykułu

Bundesliga: klęska Herthy we Freiburgu. Krzysztof Piątek jednym z antybohaterów

/ Krzysztof Piątek (fot. Getty) Krzysztof Piątek (fot. Getty)

Szósta w sezonie porażka Herthy Berlin. W niedzielę drużyna Krzysztofa Piątka poległa na wyjeździe w starciu z SC Freiburg 1:4 (0:1), a polski napastnik rozegrał słabe zawody. W drugiej połowie, jeszcze przy stanie 1:1, fatalnie spudłował w dogodnej okazji.

Pobierz nową aplikację mobilną TVP Sport. Dostęp do sportu 24/7!

Czytaj też:

Marcus Thuram po obejrzeniu czerwonej kartki (fot. Getty Images)

Skandal w Bundeslidze. Marcus Thuram napluł w twarz rywalowi

Jak padły gole?


1:0 (7') – dośrodkowanie z prawej strony w wykonaniu Jonathana Schmida i piękny strzał głową niepilnowanego Vincenzo Grifo. Bramkarz gości był bez szans
1:1 (52') – indywidualna akcja wprowadzonego w przerwie Javairo Dilrosuna: Holender przedarł się lewą stroną pola karnego, dośrodkował na dalszy słupek, a tam do piłki dopadł Dodi Lukebakio i z dwóch metr wpakował ją pod poprzeczkę
2:1 (59') – przypadkowy gol gospodarzy: po kiksie środkowego obrońcy Herhty Jordana Torunarighi piłka spadła pod nogi Ermedina Demirovicia, a ten strzałem z półwoleja trafił na 2:1
3:1 (67') – rzut rożny: dośrodkowanie Grifo i trafienie głową Manuela Gulde, który uprzedził rywali na bliższym słupku
4:1 (90'+4) – rzut karny i pewne trafienie Nilsa Petersena

Niewykorzystana szansa Herthy


Hertha została po przerwie rozbita, ale mecz wcale nie musiał się potoczyć w ten sposób. Zaraz po zmianie stron to drużyna z Berlina miała bowiem znaczącą przewagę i w krótkim czasie – między 51. a 57. minutą – wyprwacowała sobie cztery doskonałe okazje. Najpierw Niklas Stark główkował w poprzeczkę, następnie Lukebakio trafił na 1:1, chwilę później Dilrosun uderzył w słupek, a w 57. minucie Krzysztof Piątek fatalnie spudłował z sześciu metrów. Niecałe 120 sekund później Freiburg powrócił na prowadzenie.

Jak wypadł Piątek?


Reprezentant Polski powinien zakończyć niedzielne spotkanie z co najmniej jednym golem. Wspomniana już sytuacja z 57. minuty była ku temu znakomita. Później, w 81. minucie, przy stanie 1:3, Piątek główkował jeszcze po rzucie rożnym, ale jego strzał sparował golkiper rywali. Tak wcześniej, jak i później, Polak był jednak zupełnie niewidoczny. Dość powiedzieć, że przed przerwą zanotował ledwie 11 kontaktów z piłką, w tym ani jednego w polu karnym rywali...
Ocena TVPSPORT.PL: 4/10

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także