Pandemia i nowe realia skłoniły Angelique Kerber, najwyżej klasyfikowaną niemiecką tenisistkę, do przemyślenia przyszłości. Trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa w tourze ma coraz mniej znajomych, doskwiera jej brak kibiców i zastanawia się nad zakończeniem kariery.
Tenisistka polskiego pochodzenia w styczniu skończy 33 lata. Wiele zawodniczek, z którymi rywalizowała, nie tylko odłożyło rakietę, ale nawet założyło rodzinę jak Agnieszka Radwańska.
– Mam wrażenie, że wszyscy moi znajomi są już na emeryturze. Oczywiście, rozmyślałam nad tym w czasie pandemii i doceniłam życie poza tourem. Zastanawiam się, to jasne. Ale ufam sercu i moim uczuciom – cytuje słowa Kerber "Bild".
Na razie trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa nie podjęła jednoznacznej decyzji. Nie wie, czy najbliższy sezon będzie jej ostatnim. – Nie chcę jeszcze mówić konkretnie. Na razie odsunęłam od siebie tę myśl. Ale jeśli raz się pojawiła, nie sposób jej usunąć. W pewnym momencie to poczuję – przyznaje 32-letnia zawodniczka.
– Muszę zobaczyć, jak będzie szło. Gra bez kibiców to ekstremum, które zabrało jedną z moich ulubionych rzeczy w tej pracy. I to też czuję. Każdy, kto mnie zna, wie, że jeśli podejmuję taką decyzję, wcześniej ją rozważam – puentuje reprezentantka Niemiec.
Kerber to trzykrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych. Obecnie zajmuje 25. miejsce w rankingu WTA. W przeszłości była jego liderką.