| Skoki

Legendy z Turnieju Czterech Skoczni. Vasja Bajc wspomina remis Jandy z Ahonenem i czasy, kiedy mistrza olimpijskiego miał w domu

Jakub janda, Janne Ahonen, Janda Ahonen TCS 2006, Turniej Czterech Skoczni 2006
Janne Ahonen i Jakub Janda w 2006 roku zapisali się w historii. Wygrali wspólnie Turniej Czterech Skoczni (Fot. Getty)

Wszyscy się denerwowaliśmy, czekaliśmy, jak to się skończy. Ktoś krzyczał "wygraliście", ktoś inny "Janne wygrał". Skończyło się tak, że obaj wygrali – tak jedyny Turniej Czterech Skoczni z dwoma zwycięzcami wspomina Vasja Bajc, który wtedy prowadził Jakuba Jandę. W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiada też, jak to jest mieć w domu mistrza olimpijskiego z Japonii.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Legendy z TCS. Małysz wygrał, a Federer podarł... kontrakt

Czytaj też

Adam Małysz, Apoloniusz Tajner, TCS 2001, Turniej Czterech Skoczni 2001

Legendy z TCS. Małysz wygrał, a Federer podarł... kontrakt

Antoni Cichy, TVPSPORT.PL: – Co roku wraz z nadejściem Turnieju Czterech Skoczni muszą odżywać wspomnienia sprzed piętnastu lat. I ogromne emocje.
Vasja Bajc: – To było coś niewiarygodnego. Przez cały Turniej Czterech Skoczni towarzyszył nam ogromny stres, presja. Spotykał się z tym zwłaszcza Jakub. Kiedy przyjeżdżasz do Bischofshofen jako jeden z kandydatów do końcowego zwycięstwa, musisz liczyć się z ciśnieniem. Ale te wspomnienia są wspaniałe.

– Pana też to musiało zaskoczyć. Osiem skoków, a na końcu Janda i Ahonen mieli po tyle samo punktów.
– Nikt się tego nie spodziewał! Nikt nie przypuszczał, że po ośmiu skokach Jakub i Janne będą mieli dokładnie taką samą notę łączną. Ale to liczby, wynik, który dostajemy na końcu. Przez długi czas Jakub prowadził, ale zaczynał się niecierpliwić, denerwować, a Janne wykorzystał doświadczenie z poprzednich lat. Im bliżej Bischofshofen, tym był mocniejszy. Starałem się uspokajać Jakuba, żeby skoncentrował się na tym, co powinien zrobić. Skończyło się pięknie, ale to nie jest normalne, żeby po ośmiu skokach mieć tyle samo punktów!

– To były szalone zawody. Jakub prowadził po pierwszej serii, w drugiej skoczył krócej i zaczęło się liczenie punktów. Ktoś w ogóle wiedział, o co chodzi?
– Stałem w gnieździe trenerskim i wiedziałem, że przed Jakubem trudne zadanie. Miałem tylko nadzieję, że nie słyszał, jak daleko skoczył Janne. Nie skoczył najlepiej, wszyscy się denerwowaliśmy, czekaliśmy, jak to się skończy. Ktoś krzyczał "wygraliście", ktoś inny "Janne wygrał". Skończyło się tak, że obaj wygrali. Oba zespoły, obaj zawodnicy mogli czuć satysfakcję. Wszyscy byli zadowoleni.

Legendy z TCS. Małysz wygrał, a Federer podarł... kontrakt

Czytaj też

Adam Małysz, Apoloniusz Tajner, TCS 2001, Turniej Czterech Skoczni 2001

Legendy z TCS. Małysz wygrał, a Federer podarł... kontrakt

Jakub janda, Janne Ahonen, Janda Ahonen TCS 2006, Turniej Czterech Skoczni 2006
W 2006 roku po raz pierwszy i jedyny TCS wygrało dwóch skoczków (Fot. Getty)

– Przed przyjazdem do Bischofshofen przyszło panu do głowy, że mogą zremisować?
– Pewnie, że nie! Przecież to praktycznie niemożliwe, żeby po ośmiu skokach dwóch skoczków miało identyczną notę, tyle samo punktów, co do jednej dziesiątej! Coś niesamowitego. Nie sądzę, żeby w ogóle komuś przyszło do głowy takie rozwiązanie.

– To była pierwsza taka sytuacja w historii.
– Zdarzyło się coś nowego. Tak jak nowością były cztery wygrane Svena Hannawalda. W sporcie cuda się zdarzają. Zwykliśmy mówić, że przy obecnym rozwoju nic nie jest niemożliwe, ale wciąż zdarzają się niezwykłe historie. Wszyscy uznali to za coś niesamowitego. A my z Jakubem po prostu oszaleliśmy ze szczęścia.

Powiedziałem, że nie chcę się w to mieszać, nie chcę jechać na igrzyska do Turynu i brać odpowiedzialności za to, co się dzieje. Koniec końców, jakoś się dogadali, ale było już za późno. Jakub nie skakał tak skupiony jak wcześniej.

Wigilia 2000. Żona do Małysza: jak wygrasz TCS, kupisz mi "Audicę"

Czytaj też

Adam Małysz i żona. Audi przed TCS 2001

Wigilia 2000. Żona do Małysza: jak wygrasz TCS, kupisz mi "Audicę"

– Co zatem wydarzyło się po Turnieju Czterech Skoczni? Podczas igrzysk w Turynie już się nie liczył.
– Pojawił się problem wewnątrz zespołu. Kiedy osiągasz sukces, nagle zewsząd pojawiają się ludzie, którzy chcą wetknąć nos we wszystkie sprawy, są najmądrzejsi, mają swoje rady, a niektórzy chcą rozpuścić zawodnika. W Czechach ludzie różnie zapatrywali się na to, federacja toczyła boje z menedżerem i ojcem Jakuba. Mnie, trenera, ta sytuacja przysparzała wiele stresu. Starałem się ją jakoś rozwiązać, ale nie dało się. Mogłem mieć tylko nadzieję, że Jakub będzie mnie słuchał, ale znalazł się w możliwie najgorszym położeniu. Z jednej strony bliskie mu osoby, ojciec, menedżer, a z drugiej działacze ze związku. Każdy naciskał na niego, a on już nie wiedział, kogo słuchać. To wszystko miało zły wpływ na jego formę, kondycję psychiczną.

– A wtedy ciężko myśleć o skokach.
– Pamiętam, że już nie trenował tak jak wcześniej. Nie był w ogóle skoncentrowany. Powiedziałem, że nie chcę się w to mieszać, nie chcę jechać na igrzyska do Turynu i brać odpowiedzialności za to, co się dzieje. Koniec końców, jakoś się dogadali, ale było już za późno. Jakub nie skakał tak skupiony jak wcześniej.

Wigilia 2000. Żona do Małysza: jak wygrasz TCS, kupisz mi "Audicę"

Czytaj też

Adam Małysz i żona. Audi przed TCS 2001

Wigilia 2000. Żona do Małysza: jak wygrasz TCS, kupisz mi "Audicę"

Jakub janda, Janne Ahonen, Janda Ahonen TCS 2006, Turniej Czterech Skoczni 2006
Jakub Janda sylwetką przypominał wielkiego japońskiego mistrza, kazuyoshiego Funakiego (Fot. Getty)

– Gdyby nie to, pewnie walczyłyby o medale.
– Oczywiście, żałuję, że tak się potoczyło. Wciąż mam złe wspomnienia na samą myśl o tej sytuacji. Robiliśmy wtedy w Czechach wszystko, co się tylko dało, żeby osiągać jak najlepsze wyniki. Takie coś nie powinno się zdarzyć w tamtym momencie. Trochę przypomina mi to zamieszanie w słoweńskich skokach, jakie wynikło podczas mistrzostw świata w lotach. Wystarczy zobaczyć, do czego to doprowadziło.

– Czuć żal w pana głosie.
– Trener zawsze żałuje, że uciekła jakaś szansa, że nie zrobiliśmy takiego wyniku, jaki był możliwy. W normalnej sytuacji Jakub zdobyłby kolejny medal, a przynajmniej o niego walczył.

– W Polsce Hannue Lepistoe pracował indywidualnie z Adamem Małyszem. Może taki zespół wokół Jakuba Jandy z panem w roli głównej byłby rozwiązaniem problemu?
– Nie, nigdy nie chciałem być osobistym trenerem Jakuba. Miałem w zespole sześciu chłopaków i całą energię przeznaczałem na pracę z nimi wszystkimi. Jakub skakał na wysokim poziomie, a z takim skoczkiem nie trzeba wielu rozmów, wyjaśnień. Musi być tylko chemia między nim a trenerem, a wtedy wszystko idzie jak z płatka. Szczerze mówiąc, bardziej koncentrowałem się, jak sprawić, żeby pozostali zbliżyli się do czołówki. Raz podczas spotkania Leos Skoda z federacji starał się przekonać mnie, bym przedłużył kontrakt do kolejnych igrzysk, ale powiedziałem, że nie chcę u nich pracować, jeśli nie rozwiążą wszelkich problemów. Jednocześnie, dostałem ofertę pracy u siebie, w Słowenii, więc nie zastanawiałem się długo. Wolałem wrócić do domu. A skoki w Czechach upadły.

Japończycy w ogóle nie mówili po angielsku! Kiedy przyjechałem w 1992 roku, żaden z nich nie potrafił. Może znali kilka zwrotów jak "thank you" czy "good morning", to wszystko (...) Uznałem, że to ja muszę się nauczyć japońskiego.

Małyszomanii mogło nie być! Bali się, że Adam wyleci za "doping"

Czytaj też

Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Adam Małysz w 2001 roku mógł wpaść na dopingu. Tak przynajmniej myślał

Małyszomanii mogło nie być! Bali się, że Adam wyleci za "doping"

– Rozmawialiśmy o Turnieju, medalach. Jak zrobił pan z Jakuba skoczka czołówki światowej? Chodziło o ułożenie bioder po wyjściu z progu?
– Wcześniej przez dziesięć lat pracowałem jako trener w reprezentacji Japonii, a do tego zajmowałem się Kazuyoshim Funakim. Ba, mieszkał u mnie w Słowenii, spędzał tu jak najwięcej czasu, bo chciał być coraz lepszy. Kiedy zacząłem pracę u Czechów, technika Jakuba przypominała mi styl Kazuyoshiego. Spróbowałem poprawić jego technikę, pójść w stronę tego, co robił Funaki. Żeby po wyjściu z progu wykonywał rotację biodrami, ale miał za mało siły. Musieliśmy nad tym popracować. Dużo trenowaliśmy na mniejszej skoczni, żeby odbijał się w lepszym kierunku, przyjmował bardziej horyzontalną pozycję. To pomogło osiągnąć mu tak wysoki poziom. Ale bardzo ważne, żeby zawodnik ufał trenerowi, a trener zawodnikowi.

– Reprezentacja Japonii z lat 90. to historia skoków. Jak to było z Funakim? Przeprowadził się do pana?
– Tak. Zwyczajni ludzie, nawet zwyczajni sportowcy, nie wiedzą, jak to jest być przez 300 dni w roku tak daleko od domu. Albo pokonywać samolotem takie odległości jak Japończycy. Latali z Japonii do Europy, z powrotem do Japonii, potem znów do Europy. I czasami tak sześć czy siedem razy w trakcie sezonu, nie licząc nawet lata. Kazuyoshi razem z tamtejszą federacją uznali, że może przenieść się do Europy, żeby nie tracić energii ani czasu na podróże. Zbyt wiele stresu go to kosztowało, więc uznał, że przeprowadzi się do mnie. I dni, które przeznaczyłyby na podróże, mógł spędzać na treningach. To tylko pomagało.

Małyszomanii mogło nie być! Bali się, że Adam wyleci za "doping"

Czytaj też

Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Adam Małysz w 2001 roku mógł wpaść na dopingu. Tak przynajmniej myślał

Małyszomanii mogło nie być! Bali się, że Adam wyleci za "doping"

Kazuyoshi Funaki, Funaki Nagano 1998, Vasja Bajc, Bajc Funaki
Kazuyoshi Funaki to legenda japońskich skoków (Fot. Getty)

– Mówimy o innej kulturze, całkiem innym języku. Jak się rozumieliście?
– Tak jak mówiłem, ważne, żeby zawodnik ufał trenerowi, a trener zawodnikowi. Muszą zawrzeć obustronną umowę, ustalić program, wizję rozwoju. Kazuoshi nigdy się nie sprzeciwiał, zawsze chciał robić to, co uzgodniliśmy i wykorzystywać przy tym całą energię.

– Mówił po angielsku?
– Nie, Japończycy w ogóle nie mówili po angielsku! Kiedy przyjechałem w 1992 roku, żaden z nich nie potrafił. Może znali kilka zwrotów jak "thank you" czy "good morning", to wszystko. W Japonii funkcjonowali trochę odizolowani. Dyrektor sportowy uznał w tamtym czasie, że powinni się trochę otworzyć, złapać kontakt z europejskimi zawodnikami. Zaczęli podróżować do Europy, nie tkwili tylko w Japonii. Kiedy już się ruszyli za granicę, powoli uczyli się zwrotów w angielskim czy niemieckim, ale nikt nie mówił płynnie. Z wyjątkiem Manabu Ono, wówczas pierwszego trenera.

– Jak w takim razie komunikował się pan z nimi? Mówimy o skokach, technice, a nie zamawianiu sushi w restauracji!
– Uznałem, że to ja muszę nauczyć się japońskiego. Poszedłem do szkoły w Słowenii. Lubię się uczyć języków, więc mówiłem, oni mnie poprawiali i w końcu się rozumieliśmy. Problem zniknął.

– Dla Kazuyoshiego to musiał być szok, całkiem inny świat. Wyszedł na ulicę w Słowenii, do nikogo nie mógł się odezwać. Nie czuł się jak obcy?
– To prawda. Ale chciał to zrobić, a skoro chciał, to wiedział, na co się pisze. Zresztą mieszkał u mnie, w moim domu. Zawsze miał kontakt ze mną, ja starałem się go uczyć europejskiego stylu życia. Tłumaczyłem mu, że to nie my dostosujemy się do japońskiego stylu życia, on musi do naszego. I szło mu coraz lepiej. Na końcu już rozumiał, jak postępować. Znaleźliśmy mu w Słowenii nauczyciela, który uczył się japońskiego, więc Kazuyoshi uczęszczał na prywatne lekcje. Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, aż mówił naprawdę nieźle.

– Czy to pan prowadził go podczas Turnieju Czterech Skoczni w 1998 roku?
– Oczywiście! Od 1992 do 2002 roku byłem jednym z trenerów całej reprezentacji Japonii. A oprócz tego, byłem też osobistym trenerem Kazuyoshiego.

Kazuyoshi Funaki, Funaki Nagano 1998, Vasja Bajc, Bajc Funaki
Funaki w 1998 roku został mistrzem olimpijskim w Nagano (Fot. Getty)
Legendy z TCS. Honorowy Japończyk, handlujący Fortuna

Czytaj też

Yukio Kasaya, Sapporo 1972, skoki narciarskie igrzyska

Legendy z TCS. Honorowy Japończyk, handlujący Fortuna

– Co wydarzyło się w Bischofshofen? To on mógł być pierwszy, a nie Sven Hannawald. Wygrał w Oberstdorfie, Ga-Pa i Innsbrucku.
– Oj, Japończycy mają sporo takich historii! Pamięta pan, że Yukio Kasaya też wygrał trzy pierwsze konkursy, a potem musiał wyjechać z Turnieju Czterech Skoczni i wracać do Japonii przygotowywać się do igrzysk. Japończycy mają swoje pomysły, decyzje, ale tacy są. Musimy to zaakceptować, nawet jeśli czasem nie rozumiemy.

– Spotkał się ze zbyt wielką presją, bo mógł zrobić to, czego nie dokonał Yukio Kasaya?
– Oczywiście, że tak było. Cały czas mówiło się o tym, co mógł zrobił Kasaya, co może zrobić Kazuyoshi. I nie wytrzymał tej presji.

– Zdobywał medale, wygrywał i nagle przestał błyszczeć. Co się stało??
– To, co zawsze. Kiedy przy zawodniku pojawiają się menedżerowie, rozpuszczają go, nie pozwalają myśleć o rozwoju. I tak było z Kazuyoshim. Przyszedł menedżer i rozmawiali tylko o pieniądzach, jakie kontrakty podpisać, ile da się na nich zarobić. I to oczywiście źle wpłynęło na jego rozwój, wyniki. Kiedy nie koncentrujesz się w stu procentach na tym, co robisz, prędzej czy później przestaniesz osiągać sukcesy.

– Na świątecznym stole pewnie słoweńskie jedzenie, ale nie wierzę, że nie podpatrzył pan, jak Kazuyoshi przyrządzał japońskie potrawy.
– No pewnie! Kiedy u mnie mieszkał, uczyłem się, jak przygotowywać jedzenie. I muszę przyznać, że uwielbiam japońską kuchnię. Kiedy tylko mam okazję coś kupić albo pójść do japońskiej restauracji, to idę. A w domu czasem robię sushi. To pozostałość tamtych czasów. Jestem miłośnikiem japońskiego jedzenia, japońskiej kultury. Zawsze, kiedy się zobaczymy, wspominamy dawne chwile.

Rozmawiał Antoni Cichy

Legendy z TCS. Honorowy Japończyk, handlujący Fortuna

Czytaj też

Yukio Kasaya, Sapporo 1972, skoki narciarskie igrzyska

Legendy z TCS. Honorowy Japończyk, handlujący Fortuna

Następne

Adam Małysz (fot. PAP)
00:07:25

Małysz o TCS: Niemcy szukali czegoś, żeby mi przeszkodzić

Adam Małysz w Innsbrucku w 2001 roku (fot. PAP)
00:08:31

Przełom Małysza. "Uwielbiałem Innsbruck, bałem się Bischofshofen"

Małysz o TCS: Niemcy szukali czegoś, żeby mi przeszkodzić
Adam Małysz (fot. PAP)
Małysz o TCS: Niemcy szukali czegoś, żeby mi przeszkodzić

Adam Małysz w Innsbrucku w 2001 roku (fot. PAP)
Przełom Małysza. "Uwielbiałem Innsbruck, bałem się Bischofshofen"

Program 69. Turnieju Czterech Skoczni. Plan transmisji w TVP


Oberstdorf: 28 grudnia (poniedziałek)
14:30 – oficjalny trening
16:30 – kwalifikacje

Oberstdorf: 29 grudnia (wtorek)
15:00 – seria próbna
16:30 – konkurs indywidualny – transmisja w TVP 1, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej (godz. 15:15)

Ga-Pa: 31 grudnia (czwartek)
11:45 – oficjalny trening
14:00 – kwalifikacje

Ga-Pa: 1 stycznia (piątek)
12:30 – seria próbna
14:00 – konkurs indywidualny – transmisja w TVP 1, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej (godz. 13:30)

Innsbruck: 2 stycznia (sobota)
11:15 – oficjalny trening
13:30 – kwalifikacje

Innsbruck 3 stycznia (niedziela)
12:00 – seria próbna
13:30 – konkurs indywidualny – transmisja w TVP 1, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej (godz. 12:30)

Bischofshofen 5 stycznia (wtorek)
15:00 – oficjalny trening
16:30 – kwalifikacje

Bischofshofen 6 stycznia (środa)
15:30 – seria próbna
16:45 – konkurs indywidualny – transmisja w TVP 1, TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej (godz. 15:45)

Tak zaczęła się "Małyszomania". TCS 00/01, część 1
Małusz
Tak zaczęła się "Małyszomania". TCS 00/01, część 1

Zobacz też
Trener skoczków o zasadach w kadrze: wymagam szczerości
Maciej Maciusiak (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Trener skoczków o zasadach w kadrze: wymagam szczerości

| Skoki 
Mistrzostwa Polski w skokach jeszcze w... lipcu
Dawid Kubacki (fot. PAP/Grzegorz Momot)
tylko u nas

Mistrzostwa Polski w skokach jeszcze w... lipcu

| Skoki 
Pięciokrotny zwycięzca zawodów PŚ trenuje z Polakami
(fot. TVP)

Pięciokrotny zwycięzca zawodów PŚ trenuje z Polakami

| Skoki 
Szczyrk szczęśliwy dla Wąska. Zostawił resztę kadry w pokonanym polu
Paweł Wąsek triumfował w Memoriale Olimpijczyków (fot. PAP)

Szczyrk szczęśliwy dla Wąska. Zostawił resztę kadry w pokonanym polu

| Skoki 
Norwegowie podjęli ostateczną decyzję. Nowy trener skoczków
Rune Velta (fot. Getty)

Norwegowie podjęli ostateczną decyzję. Nowy trener skoczków

| Skoki 
Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków
Skoki amatorów w Ruczynowie wracają 5 lipca (fot. Dziewczyna z Kamerą)
polecamy

Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków

| Skoki 
Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!
Piotr Żyła i Dawid Kubacki (fot. Getty).

Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!

| Skoki 
Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach
Piotr Żyła (fot. Getty Images)

Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach

| Skoki 
Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu
Anze Semenić (fot. Getty)

Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu

| Skoki 
Norwegowie wciąż liżą rany. Pachnie kolejnym skandalem
Marius Lindvik (fot. Getty)

Norwegowie wciąż liżą rany. Pachnie kolejnym skandalem

| Skoki 
Polecane
Najnowsze
Sportowy wieczór (13.06.2025)
Sportowy wieczór (13.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (13.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Odrobili straty! Znamy brązowego medalistę Orlen Basket Ligi
Koszykarze Trefla Sopot (fot. PAP)
Odrobili straty! Znamy brązowego medalistę Orlen Basket Ligi
| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka [ZAPIS]
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (13.06.2025)
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka [ZAPIS]
| Boks 
Klauzula wpłacona. Barcelona idzie po nowego bramkarza!
Joan Garcia (fot. Getty Images)
Klauzula wpłacona. Barcelona idzie po nowego bramkarza!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Stracona szansa Polaków. Odpadli z mistrzostw świata
Krzysztof Ratajski (fot. Getty Images)
Stracona szansa Polaków. Odpadli z mistrzostw świata
| Inne 
Zmarzlik liderem. Sprawdź klasyfikację GP 2025
Bartosz Zmarzlik na czele (fot. Getty)
Zmarzlik liderem. Sprawdź klasyfikację GP 2025
| Motorowe / Żużel / Grand Prix 
Terminarz GP na żużlu 2025. Kiedy zawody w Polsce?
Bartosz Zmarzlik ma na swoim koncie już pięć tytułów mistrza świata (fot. Getty)
Terminarz GP na żużlu 2025. Kiedy zawody w Polsce?
| Motorowe / Żużel / Grand Prix 
Do góry