Noworoczne starcie Evertonu z West Hamem rozczarowało kibiców. Goście pokonali zespół z Liverpoolu 1:0 (0:0), ale udziału nie miał w tym Łukasz Fabiański. Polski bramkarz WHU z powodu kontuzji spotkanie oglądał z trybun.
Zgodnie z oczekiwaniami kontrolę nad tym spotkaniem mieli gospodarze. To oni próbowali częściej zdobyć bramkę, a poniekąd ich wysiłki sprawiły, że w 20. minucie Craig Dawson doznał urazu. Zawodnicy z Liverpoolu teoretycznie byli częściej przy piłce, natomiast nie przekładało się to na klarowność okazji bramkowych.
Tuż przed przerwą szansa do strzelenia goli niespodziewanie się pojawiła. Bernard otrzymał piłkę, znalazł się w obrębie bramki i próbował zaskoczyć bramkarza, ale nic z tego. Po zmianie stron ożywili się goście, którzy zwietrzyli okazję do zgarnięcia trzech punktów. Ich próby kończyły się jednak fiaskiem, zwłaszcza gdy Aaron Cresswell starał się zaskoczyć bramkarza. Ale nic z tego.
W ostatnich minutach wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Rzutem na taśmę zaskoczyły jednak Młoty, a konkretniej Tomas Soucek, który przechylił szalę na korzyść przyjezdnych.
Jak wygląda teraz tabela? Everton jest czwarty w stawce i ma w dorobku 29 punktów, West Ham jest z kolei dziesiąty, choć może się pochwalić raptem trzema punktami mniej.
Następne