Premier League. Nawałnica Arsenalu. West Bromwich Albion bez szans

Przed meczem:

W sobotni wieczór gospodarze liczyli na przełamanie fatalnej passy. Nie wygrali od sześciu meczów, a ostatnie starcie – z Leeds United – przegrali aż 0:5. Mecz z Arsenalem miał być pierwszym krokiem do tego, by wygrzebać się ze strefy spadkowej.

Gracze Mikela Artety nie zamierzali jednak ułatwiać zadania piłkarzom West Bromu. Tym bardziej, że chcieli przedłużyć swoją serię zwycięstw z rzędu. Triumfowali w dwóch poprzednich starciach – z Chelsea i Brighton – i na to samo liczyli na The Hawthorns.

Jak padły gole?

1:0 (23') – Kieran Tierney pomknął lewym skrzydłem, w łatwy sposób ograł Darnella Furlonga i zszedł z piłką do środka. Wpadł w pole karne i prawą nogą kopnął w kierunku dalszego słupka bramki Sama Johnstone'a. Uderzył pewnie, otwierając wynik meczu.
2:0 (28') – gracze Arsenalu rozegrali kapitalną akcję kombinacyjną. Alexandre Lacazette dograł w pole karne do Emile'a Smith-Rowe'a. Rozpędzony 20-latek przytomnie zauważył wychodzącego na czystą pozycję Bukayo Sakę. Dograł piłkę wzdłuż pola bramkowego, a jego rok młodszy kolega nie miał problemów z wpakowaniem jej do bramki. Saka podwyższył na 2:0.
3:0 (60') – Arsenal zdobył trzecią bramkę po komedii omyłek w polu karnym West Bromu. Po kapitalnej akcji Saki w słupek własnej bramki trafił Semi Ajayi. Odbita piłka trafiła najpierw do Smith-Rowe'a, a po chwili do Lacazette'a. Snajper Kanonierów nie miał skrupułów i wykorzystał błędy graczy Sama Allardyce'a. Było 3:0.
4:0 (65') – pięć minut później Francuz trafił po raz drugi. Tierney mocno dośrodkował w pole bramkowe, w którym nie było nikogo, oprócz napastnika Arsenalu. Lacazette z bliskiej odległości wpakował więc piłkę do bramki, podwyższając na 4:0.

Hey, you...

�� @LacazetteAlex

�� 0-4 ��#WBAARS pic.twitter.com/mRBHt8kZgG

— Arsenal (@Arsenal) January 2, 2021

Jak jeszcze mogły paść gole?

47' – West Brom wyszedł na drugą połowę z postanowieniem poprawy. Już po dwóch minutach Callum Robinson trafił na 1:2, lecz sędzia Martin Atkinson nie uznał tego gola. We wcześniejszej fazie akcji na spalonym był bowiem Matheus Pereira.