| Siatkówka

Łukasz Żygadło o planach na przyszłość: wracam trochę do korzeni

Łukasz Żygadło
Piotr Nowakowski, Łukasz Żygadło, Krzysztof Ignaczak, Jakub Jarosz (fot. PAP)

Łukasz Żygadło ma ponad 25-letnie doświadczenie na siatkarskich boiskach. Kolejny sezon spędza w Al-Wakrah. – W zeszłym roku w Katarze spotkałem zawodników, których wieku nie można było precyzyjnie określić. Fizycznie prezentowali się bardzo dobrze i sami zaznaczali, że mówienie o metryce nie ma sensu, ponieważ ludzie bardzo często po niej oceniają – mówi w TVPSPORT.PL 42-letni srebrny medalista mistrzostw świata w siatkówce z Japonii (2006).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Mistrz Europy zagra w... Dubaju. "Nie idę tam dla pieniędzy"

Czytaj też

Zbigniew Bartman

Mistrz Europy zagra w... Dubaju. "Nie idę tam dla pieniędzy"

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Kiedy rozmawialiśmy ostatnio, powiedział pan, że pana przyszłość odnośnie do siatkówki jest niepewna. Jak wygląda ona teraz?
Łukasz Żygadło: – Była niepewna, ponieważ sytuacja z koronawirusem była wielką niewiadomą. Wiem, że nie tylko ja zastanawiałem się, co będzie się działo w kolejnym sezonie. Rozgrywki w Katarze zostały wstrzymane i wznowiono je pod koniec października. Byłem w zawieszeniu. Nie wiedziałem, czy mimo tego, że z Al Arabi mieliśmy pierwsze miejsce, będę kontynuować grę w tym klubie, walcząc o mistrzostwo.

– Dlaczego?
– W Katarze są trzy typy zawodników ze względu na narodowość sportową. Należą do nich obcokrajowcy, "półobcokrajowcy", czyli ci, którzy przez długi czas grali w lidze, ale nie mają pełnego obywatelstwa sportowego z Kataru, a także ci, którzy mają obywatelstwo sportowe katarskie. Przez to, że nie ma wielu zawodników z tego kraju na rynku, pewnych luk nie można przeskoczyć. W zeszłym sezonie grałem z atakującym z Brazylii, który miał pół-paszport katarski. To dawało mi możliwość gry jako obcokrajowiec. Nie chciano jednak przedłużyć z nim kontraktu. W jego miejsce nie udało się znaleźć gracza z tutejszym paszportem na atak. Podpisano więc umowę z zawodnikiem spoza kraju, co zablokowało mi możliwość gry.

2021 reprezentacji Polski siatkarzy. Autostrada z jedną przeszkodą do Tokio
Klub nie wygrał mistrzostwa. Co więcej, w ostatnim meczu z drużyną, w której obecnie gram, pokonaliśmy Al Arabi 3:1. Udało się to mimo tego, że w Al Arabi grają Stephen Boyer i Rozalin Penczew, a z naszej drużyny odszedł atakujący z reprezentacji Argentyny.

– Czyli poprzedni sezon nie mógł być dokończony w starym składzie?
–  W Katarze nie ma okienek transferowych. Tu można każdego zwolnić po dowolnym meczu i zatrudnić w każdej chwili. Nasza sytuacja była taka, że został jeden mecz "finałowy". Nie było play-off więc nie mógł być on traktowany jako finał z prawdziwego zdarzenia, ale miał decydować o losach mistrzostwa. Z Al Arabi przez cały sezon utrzymywaliśmy pierwszą lokatę, do rozegrania zostało ostatnie spotkanie z zespołem z drugiego miejsca. W pierwszej rundzie wygraliśmy z tym teamem 3:0, a kolejny mecz z tym samym oponentem Al Arabi przegrało 0:3.

– Gdzie pan teraz gra?
– Podpisałem kontrakt dopiero półtora miesiąca temu. Mój klub to Al-Wakrah. Zespół ten w pierwszej rundzie w poprzednim sezonie miał trzecie miejsce. Później przez problemy zdrowotne wewnątrz teamu spadł na piąte. W tym roku sprawa się skomplikowała, ponieważ z powodów rodzinnych wyjechał Federico Pereyra, argentyński atakujący. Kiedy dołączyłem do teamu, zagraliśmy razem dwa mecze i zawodnika już go nie było.
Różnice w prowadzeniu zespołów męskich i żeńskich. "Wszyscy mnie ostrzegali, że praca z kobietami będzie trudniejsza"
Sytuacja covidowa znacząco wpływa na możliwość pozyskania wartościowego zawodnika. Trzeba poświęcić sporo czasu na kwarantannę. Klub w tej sytuacji posiłkuje się więc roszadą pozycji ze środkowego na atakującego. Próbujemy stworzyć coś, co będzie funkcjonowało. W marcu mają odbyć się puchary, a na nie zespół może być zupełnie inny.

– Spodobało się panu w Katarze?
– Wymusiła to trochę obecnie panująca na świecie sytuacja. Wydawało mi się, że w tym miejscu będą największe szanse na kontynuowanie gry bez żadnych komplikacji związanych z zakażeniami. Pojawiło się kilka ofert z Europy i Azji, nawet była opcja zagrania w trakcie sezonu w Trentino Volley, ale z niej nie skorzystałem.

Zostałem w Katarze, ponieważ wydaje mi się, że sytuacja jest tutaj bardziej stabilna i opanowana. Liczba zakażeń jest niska, a śmiertelność znikoma. Spowodowane jest to tym, że wjazdy do kraju są bardzo ograniczone, a procedury przestrzegane.

– A jak radzi sobie Aleksiej Spiridonow?
– Z tego, co wiem, są z niego tutaj zadowoleni, ponieważ trzyma grę zespołu. On chyba również nie narzeka na panujące warunki, dlatego też raczej się kontroluje. Skacze nieraz po słupkach, mówi różne rzeczy pod siatką, ale generalnie zachowuje się w porządku. Na więcej nie może sobie pozwolić.

Mistrz Europy zagra w... Dubaju. "Nie idę tam dla pieniędzy"

Czytaj też

Zbigniew Bartman

Mistrz Europy zagra w... Dubaju. "Nie idę tam dla pieniędzy"

Kubiak fanem MMA. "Błachowicz? Przekocur! Rywalem? McGregor!"
fot. Getty
Kubiak fanem MMA. "Błachowicz? Przekocur! Rywalem? McGregor!"

– Kieruje panem nadal głód gry, czy też pozostanie przy siatkówce to bezpieczna opcja?
– W siatkówkę gram całe swoje życie, więc jest to dla mnie coś naturalnego, w czym czuję się dobrze. Gra nadal sprawia mi przyjemność, w szczególności jeżeli widzę, że zawodnicy dookoła mnie nie chcą kończyć treningu i są zadowoleni z tego, co razem robimy. Jestem świadomy, że praca, którą teraz wykonuję, niedługo się to skończy i będę musiał zająć się czymś innym. Rzeczą naturalną byłoby pozostać przy dyscyplinie, ale mnie ciągnie jednak do czegoś, co wymaga poświęcenia czasu na dodatkową edukację.

Kontuzja Magdaleny Stysiak. Miała przejść operację, ale zrezygnowano z niej
– W czym się pan edukuje?
– Wracam trochę do korzeni. Jako dziecko pasjonowałem się elektroniką, w wieku 14 lat rozpocząłem również naukę w Technikum Elektronicznym w Zielonej Górze. Nie trwało to długo, ponieważ dostałem propozycję gry w Częstochowie. Po przyjeździe do nowego miasta jakakolwiek edukacja techniczna była praktycznie niemożliwa z powodu wielu zajęć sportowych. Po rozstaniu z reprezentacją chciałem produktywnie wykorzystać wolny czas, którego wcześniej nie było, i zacząłem edukację przez internet, jak i również na stacjonarnych campach, które pozwoliły poczuć mi specyfikę nowego, odmiennego środowiska. 

– Jak jest pod względem fizycznym?
–  Dziękuję, dobrze. Zawsze czułem się dobrze, będąc aktywnym. Kiedy nic mnie nie ogranicza, jeżeli chodzi o zdrowie, to gra dalej sprawia mi przyjemność. Nie mam więc powodów, by nie kontynuować kariery. Wydaje mi się, że powinniśmy dążyć do tego, że widok siedemdziesięciolatka na siłowni będzie dla nas normalny. Dbanie o sprawność fizyczną w każdym wieku powinno być standardem.

Jako ciekawostkę powiem, że w zeszłym roku w Katarze spotkałem zawodników, których wieku nie można było precyzyjnie określić. Przyjechali z różnych krajów. Fizycznie prezentowali się bardzo dobrze i sami zaznaczali, że mówienie o metryce nie ma sensu, ponieważ ludzie bardzo często po niej oceniają. Nie bierze się pod uwagę tego, że sportowiec, który przez lata był profesjonalistą, nie pił, nie palił i bardzo o siebie dbał, może być sprawniejszy niż niejeden o wiele młodszy od niego. Dlaczego ktoś taki ma płacić cenę za wiek i przestać grać na wysokim poziomie, skoro równie dobrze mógłby to robić jeszcze przez kilka lat?
Zmiany w MKS Będzin? Zarząd prawdopodobnie będzie odwołany
– Nie kusiło, by wrócić do Polski, kiedy sytuacja pandemiczna się rozwijała?
– Kusiło i decyzja o pozostaniu nie była łatwa. Na początku, przed pełnym lockdownem, musieliśmy czekać na decyzję czy rozegramy ostatni mecz. Gdy ten został przełożony na październik, do Polski nie można było już się dostać samolotem. Później zaczęły się przymiarki do kolejnego sezonu i powrót nie miał sensu. Wiązało się to z kwarantanną po przyjeździe do Polski i po powrocie do Kataru.

To normalne, że tęsknię. Niestety, nie mogę wsiąść do samolotu i polecieć do domu na święta na kilka dni, a następnie spokojnie wrócić do pracy. Tak wygląda obecnie świat. Miejmy nadzieję, że niedługo się to już wszystko skończy.

–  Sprawa odwołania się od wyroku w kwestii Stoczni Szczecin jest w toku?
– Sprawa sądowa, jak wiele innych w Polsce, jest przesunięta. Odwołanie miało być w listopadzie. Do tej pory nie wyznaczono terminu. Jednocześnie prawomocnym wyrokiem sądu to, co nazywało się Stocznią Szczecińską i było naszym sponsorem tytularnym, nie może już się tak nazywać. Resztę zostawię bez komentarza.

– Co chciałby pan jeszcze osiągnąć w sporcie?
– To już nie moment na ustalanie celów sportowych, a raczej na ich podsumowania, Patrząc wstecz, wydarzyło się wiele ciekawych rzeczy. Ponad 25-letni staż pracy, 247 meczów w seniorskiej reprezentacji Polski, siedemnaście klubów na koncie, w siedmiu różnych krajach i całe mnóstwo doświadczenia, które chciałoby się przekazać innym.

Czytaj też:
Surowa kara dla Andrei Anastasiego. 15 tysięcy złotych i zawieszenie na cztery mecze
Cztery pożegnania z kadrą i samotność. Oskar Kaczmarczyk: dla polskiego środowiska szkoleniowiec to człowiek do kopania

Gwiazda o trudnej kontuzji: niektórzy lekarze mówili mi, że już nigdy nie zagram
Taylor Sander (fot. PAP)
Gwiazda o trudnej kontuzji: niektórzy lekarze mówili mi, że już nigdy nie zagram

Zobacz też
Liga Mistrzów siatkarzy: kiedy mecze Final Four?
Liga Mistrzów siatkarzy: kiedy mecze Final Four? (fot. Getty)

Liga Mistrzów siatkarzy: kiedy mecze Final Four?

| Siatkówka 
Polki pokochały ten kraj. Szturmem podbijają ligę
Magdalena Stysiak błyszczy w tureckiej lidze (fot. Getty).

Polki pokochały ten kraj. Szturmem podbijają ligę

| Siatkówka 
PlusLiga rozstrzygnięta! Sprawdź wyniki finałów
PlusLiga: kiedy mecze play-off? Sprawdź terminarz! (fot. PAP/Michał Meissner)

PlusLiga rozstrzygnięta! Sprawdź wyniki finałów

| Siatkówka 
Przedwcześnie przerwana podróż. Arkadiusz Gołaś dziś kończyłby 44 lata
Od śmierci Arkadiusza Gołasia minęło już 19 lat (fot. PAP)
polecamy

Przedwcześnie przerwana podróż. Arkadiusz Gołaś dziś kończyłby 44 lata

| Siatkówka 
Polskie siatkarki wygrały Ligę Mistrzyń!
A. Carraro Imoco Conegliano z Joanną Wołosz i Martyną Łukasik wygrało LM siatkarek (fot. Getty)

Polskie siatkarki wygrały Ligę Mistrzyń!

| Siatkówka 
Polki zagrają w finale Ligi Mistrzyń!
Joanna Wołosz (fot. Getty)

Polki zagrają w finale Ligi Mistrzyń!

| Siatkówka 
Wielki pojedynek o finał LM. Polskie akcenty w roli głównej
Joanna Wołosz i Martyna Łukasik powalczą o finał Ligi Mistrzyń (fot. Getty).

Wielki pojedynek o finał LM. Polskie akcenty w roli głównej

| Siatkówka 
Absolutny beniaminek. Historyczny awans do ekstraklasy!
Siatkarki z Nowego Dworu Mazowieckiego z historycznym awansem do Tauron Ligi (fot. YouTube Screen/

Absolutny beniaminek. Historyczny awans do ekstraklasy!

| Siatkówka 
Polki mistrzyniami Włoch w siatkówce!
Dla Joanny Wołosz to już siódmy tytuł mistrzowski (fot. Getty)

Polki mistrzyniami Włoch w siatkówce!

| Siatkówka 
Holendrzy za mocni. Polacy zagrają o trzecie miejsce
Bartosz Łosiak i Michał Bryl

Holendrzy za mocni. Polacy zagrają o trzecie miejsce

| Siatkówka 
Polecane
Najnowsze
Cezary Kucharski uderza w Goncalo Feio. Chce jego odejścia z Legii
tylko u nas
Cezary Kucharski uderza w Goncalo Feio. Chce jego odejścia z Legii
Robert Błoński
Robert Błoński
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Goncalo Feio i Cezary Kucharski (fot. Getty/PAP)
Skorupski dokonał "cudu"! Włosi są nim zachwyceni
Łukasz Skorupski (fot. Getty Images)
Skorupski dokonał "cudu"! Włosi są nim zachwyceni
| Piłka nożna / Włochy 
Hurkacz w ćwierćfinale. O której dziś kolejny mecz w Rzymie?
Hurkacz w ćwierćfinale! Kiedy kolejny mecz w Rzymie? (fot. Getty)
Hurkacz w ćwierćfinale. O której dziś kolejny mecz w Rzymie?
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Historyczny wyczyn Mbappe. Pobił 71-letni rekord
Kylian Mbappe (fot. Getty Images)
Historyczny wyczyn Mbappe. Pobił 71-letni rekord
| Piłka nożna / Hiszpania 
Ancelotti opuszcza Real i rozpoczyna selekcjonerską karierę w Brazylii [WIDEO]
fot. Getty
Ancelotti opuszcza Real i rozpoczyna selekcjonerską karierę w Brazylii [WIDEO]
| Piłka nożna / Hiszpania 
Kontrakt do końca kariery! Mistrz świata podjął decyzję
Mads Pedersen (fot. Getty Images)
Kontrakt do końca kariery! Mistrz świata podjął decyzję
| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe 
Trener Jagi zdecydowanie: spadek Śląska nam nie ułatwi zadania
Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec (Fot. Getty Images)
Trener Jagi zdecydowanie: spadek Śląska nam nie ułatwi zadania
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Do góry