Slalom gigant to konkurencja alpejska, w której narciarze rozpędzają się do około 80 kilometrów na godzinę. Dużo większą prędkość rozwija się w zjazdach i supergigantach. To one uznawane są za najbardziej niebezpieczne. Tym razem to jednak gigant w Adelboden zebrał największe żniwa od lat. Podczas dwóch dni zawodów poważne kontuzje odnieśli trzej czołowi alpejczycy: Norwegowie Lucas Braathen oraz Atle Lie McGrath, a także Amerykanin Tommy Ford. Za winnego częściowo uznaje się... trenera Norwegów, Mike'a Pilarskiego.
Kontuzje wśród alpejczyków są chlebem powszednim. Zwykle najbardziej narażone na urazy są kolana zawodników. Co sezon któryś z zawodników wypada z karuzeli Pucharu Świata przez przykre konsekwencje upadku. Obecny tydzień jest jednak szczególny. Takich żniw nie było dawno. Wszystko zaczęło się od Mauro Caviezela. Jedno z odkryć sezonu, piąty alpejczyk w klasyfikacji generalnej PŚ, miał poważny wypadek podczas treningu na słynnej trasie Kandahar w Garmisch-Partenkirchen. U Szwajcara stwierdzono uraz wewnątrzczaszkowy i uszkodzenie kolana. To drugie okazało się niegroźne – i jeśli wyniki tomografii Caviezela będą dobre, być może będzie on gotowy na końcówkę sezonu 2020/21. W powrocie do zdrowia wspiera go brat, Gino Caviezel.
Poważnej kontuzji 20-latka przyglądał się jego rówieśnik, Lucas Braathen. Nazywany "Haalandem narciarstwa alpejskiego" zawodnik, który niespodziewanie wygrał otwierające sezon zawody w slalomie gigancie w Soelden, kilka godzin później sam trafił do szpitala. Już wiadomo, że w tym sezonie więcej na podium nie stanie. W drugim przejeździe, chcąc ominąć ostatnią przed metą tyczkę, podciął swoje narty. Upadek wyglądał przerażająco. Od razu było widać, że kolano jest nienaturalnie wygięte. Po badaniach okazało się, że mający brazylijskie korzenie narciarz zerwał więzadła krzyżowe i będzie musiał przejść operację. – Momentalnie wiedziałem, że sezon mam z głowy. Po chwili poczułem ból i absolutny brak stabilności kolana – przyznał Braathen w pierwszym wywiadzie dla "TV2". Powrót do pełnej sprawności może zająć mu nawet dziewięć miesięcy.
Wiele wskazuje, że przed trenerem Pilarskim trudny czas. Pracujący z Norwegami od obecnego sezonu 43-latek jednego dnia "wyciął" dwóch z czterech najlepszych gigancistów w kraju. Obaj w pierwszym wywiadzie nie skrytykowali trenera, lecz podziękowali za wsparcie. – Wrócimy silniejsi na rok olimpijski– zapowiadają.
Vennskapet ser i hvert fall ikke ut til å være skadet! Lucas Braathen og Atle Lie McGrath er ved godt mot tross skadene de pådro seg i går. Vi gleder oss til dere er tilbake igjen⛷ #2vinter pic.twitter.com/7zmBp0qL4q
— TV 2 Sporten (@2sporten) January 9, 2021
2️⃣ in the top 2️⃣0️⃣ in @adelboden19 today, led by Ryan Cochran-Siegle in 19th. Sadly, @ibeTommyFord had a bad crash. Prior to loading in the helicopter, he was conscious. He was taken to the hospital for evaluation—more details will be forthcoming.��https://t.co/j24UhVztOZ
— U.S. Ski & Snowboard Team (@usskiteam) January 9, 2021