Hubert Hurkacz zagra w środowy wieczór o drugi tytuł w karierze. Rywalem Polaka w finale w Delray Beach będzie Sebastian Korda. Amerykanin jest dużo niżej notowany, ale to jego turniej życia.
Rywale, którzy grają jak nigdy przedtem – to powoli chleb powszedni Hurkacza w Delray Beach. We wtorek mierzył się z Christianem Harrisonem. Ten przeszedł drogę od kwalifikacji do półfinału, oczywiście pierwszego w karierze. Polak zatrzymał go nie bez problemów.
– Christian w tym secie grał bardzo dobrze. Umiejętnie mieszał serwis i miałem kłopoty z odczytaniem, czy będzie grał kicka, czy też slajsa. Nie udawało mi się także przejmować inicjatywy przy jego zagraniach, więc jego gemy serwisowe szybko się kończyły – tłumaczył najlepszy polski tenisista.
W finale chciał się zmierzyć z przyjacielem Johnem Isnerem. Zagra jednak z innym Amerykaninem, Sebastianem Kordą, który wygrał amerykański pojedynek w ćwierćfinale, a później pokonał też Camerona Norriego. O ile Harrison, notowany aktualnie pod koniec ósmej "100" w Delray Beach zaszokował, to Korda aż tak wielkiej sensacji nie sprawił. Faktycznie, wyeliminował Isnera, ale to zdolny 20-latek, który stale się poprawia. Wystarczy spojrzeć na wykres prezentujący jego miejsca w rankingu ATP zajmowane w ostatnich miesiącach i latach. Stosunkowo niedawno wskoczył do Top 200 i już atakuje Top 100. Na początku listopada zwyciężył też w challengerze w niemieckim Eckental. A to potwierdza, że krok po kroku pnie się w tenisowej hierarchii.
Na papierze faworytem, podobnie jak we wtorkowym półfinale, będzie Hurkacz, czyli 35. tenisista rankingu ATP. Poprzednie spotkania Kordy, zwłaszcza zwycięstwo nad Isnerem, ale też półfinałowe nad notowanym w Top 100 Norriem, sugerują jednak powściągliwość. Za wrocławianinem przemawia jednak doświadczenie, bo to zawodnik, który mierzył się już z najlepszymi na świecie, oraz solidność. W Delray Beach wciąż nie stracił seta. Dwa pierwsze mecze wygrał raczej gładko. Harrison zawiesił poprzeczkę wyżej, ale w decydujących momentach Polak robił swoje i to on wygrywał najważniejsze punkty.
Ten rok, tak samo jak poprzedni, zaczyna się dla wrocławianina bardzo dobrze. Będzie rozstawiony w Australian Open. Jeśli zdobędzie tytuł, nie tylko podtrzyma stuprocentową skuteczność w finałach (poprzedni w 2019 roku w Winston-Salem wygrał), ale również wróci do Top 30. I oby tak się stało.
Finał turnieju w Delray Beach w środę o 21:00.
Alexander Zverev
3 - 0
Alejandro Tabilo
Elmer Moller
0 - 3
Tommy Paul
R. Bautista Agut
1 - 3
Jacob Fearnley
Gael Monfils
2 - 3
Roman Safiullin
Nuno Borges
3 - 0
Brandon Holt
Chris O'Connell
0 - 3
Alex De Minaur
Stefanos Tsitsipas
3 - 1
Alexandre Muller
Lorenzo Sonego
2 - 3
Tristan Schoolkate
Hugo Gaston
0 - 3
Shintaro Mochizuki
Daniel Altmaier
3 - 2
Hamad Medjedovic
Jiri Lehecka
15:00
Tomas Etcheverry
Brandon Nakashima
15:00
Jerome Kym
Novak Djokovic
15:30
Zachary Svajda
Joao Fonseca
16:30
Tomas Machac
Raphael Collignon
16:30
Casper Ruud
Benjamin Bonzi
17:00
Marcos Giron
Lloyd Harris
17:00
Taylor Fritz
Cameron Norrie
17:00
Francisco Comesana
Arthur Rinderknech
18:00
A. Davidovich Fokina
Luciano Darderi
18:30
Eliot Spizzirri