Trener Augsburga Heiko Herrlich poparł Rafała Gikiewicza, po tym jak polski piłkarz w ostrych słowach skrytykował kolegów. – Swoją wypowiedzią trafił w punkt – ocenił szkoleniowiec. Bramkarzowi nie spodobało się, że po porażce drużyna schodziła z boiska z uśmiechem na twarzy.
Do sytuacji doszło w sobotę. Augsburg przegrał na wyjeździe z Werderem Brema, a Gikiewicz po porażce udzielił wywiadu telewizyjnego, w którym w ostrych słowach ocenił kolegów z murawy.
– Nie mogę patrzeć na nasze twarze. Przegrywamy, a schodzimy z boiska z uśmiechem na twarzy. O co chodzi? Jak tak można? Nie akceptuję czegoś takiego! – powiedział Gikiewicz w rozmowie z niemiecką stacją Sky.
Te słowa zostały różnie zinterpretowane, ale we wtorek poparł polskiego bramkarza trener Herrlich. – Trafił w punkt – ocenił i porównał apel Gikiewicza do postawy... legendarnego Olivera Kahna, który powiedział, że w drużynie potrzebni są "gracze z jajami".
– I w gruncie rzeczy właśnie to miał na myśli Rafał Gikiewcz. Oczywiście może wyrażenie tego w trakcie wywiadu nie jest najlepszym wyjściem, ale uważam, że jest bardzo ważne posiadanie w drużynie osób, które są w stanie powiedzieć wprost takie rzeczy – podkreślił trener.
Teraz Augsburg czeka mecz u siebie z liderem tabeli i obrońcą tytułu Bayernem Monachium.