{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Matematyka pokonała Romę. Stołeczni przegrają walkowerem

Dramatyczny przebieg dla Romy miał wtorkowy meczu Pucharu Włoch ze Spezią. Wygląda jednak na to, że stołeczni cały trud w to spotkanie włożyli niepotrzebnie...
Karol Linetty ma nowego trenera. Davide Nicola przejął Torino
Miało być lekko, łatwo i przyjemnie. AS Roma podchodziła do spotkania z beniaminkiem w 1/8 finału Pucharu Włoch jako zdecydowany faworyt i wydawało się, że bez problemu wyeliminuje Spezię. Tymczasem wtorkowy wieczór w Rzymie okazał się katastrofalny w skutkach dla gospodarzy.
Zaczęło się już w szóstej minucie, gdy po faulu w polu karnym sędzia wskazał na jedenasty metr i przyznał rzut karny dla przyjezdnych. Po kwadransie było już 2:0 i rzymianie musieli odrabiać straty. Udało im się to, doprowadzili do dogrywki, natomiast w niej zobaczyli dwie czerwone kartki i stracili dwa gole. Gracze Paulo Fonseki skończyli zatem wieczór ze 120 minutami biegania w nogach, zawieszeniem dwóch zawodników na najbliższe mecze krajowe i z kompromitującą porażką 2:4.
Ale prawdziwego wstydu na Stadio Olimpico mogą się dopiero najeść. Okazało się bowiem, że w całym tym galimatiasie gospodarze kompletnie się pogubili i szkoleniowiec przeprowadził aż sześć zmian. Wykonać można "tylko" pięć i, jak poinformował włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio, zasłużony klub może spodziewać się walkowera na korzyść Spezii.
Przepisy są w tym przypadku bezwzględne i wygląda na to, że Roma cały trud włożony w spotkanie włożyła zupełnie niepotrzebnie. Federacja najprawdopodobniej obok nazw drużyn umieści w dokumentach wynik 0:3.


