W 1996 roku w Lahti Adam Małysz po raz drugi karierze stanął na podium Pucharu Świata. Po drugim miejscu w amerykańskim Iron Mountain, w fińskim miasteczku zajął trzecią lokatę – ex aequo z Primożem Peterką. "Orzeł z Wisły" przegrał jedynie z Masahiko Haradą i Miką Antero Laitinenem. Zobacz decydujące skoki!
Pierwsze podium Pucharu Świata w karierze Adam Małysz wywalczył w Iron Mountain 18 lutego 1996 roku. Na europejskie miejsce na pudle czekał dwa tygodnie dłużej. I wydarzyło się ono w Lahti, na skoczni normalnej. W latach dziewięćdziesiątych zawody rozgrywano na niej nie tylko, gdy na dużym obiekcie rywalizację uniemożliwiał wiatr.
Sezon 1995/96 dla orła z Wisły był pierwszym, w którym zaznaczył się on na arenie międzynarodowej. Na jedenaście zawodów przed Lahti, aż dziewięć razy Polak kończył zmagania w czołowej dziesiątce. W USA przytrafiło się pierwsze podium, lecz tam skład był nieco przetrzebiony. Co innego w Lahti. Jens Weissflog, Andreas Goldberger, Ari-Pekka Nikkola czy Masahiko Harada w Finlandii skakali. I to jak. Harada, po przerwie spowodowanej obniżką formy (u siebie, w Sapporo zajął 34. i 42. lokatę) wracał w wielkim stylu. Po złamaniu obojczyka znów pojawił się Mika Laitinen, który na początku zmagań w 1995 roku był nie do pokonania. Karierę w PŚ z przytupem rozpoczynał Primoż Peterka. I to właśnie między tą trójką i Małyszem rozgorzała walka o zwycięstwo.
Po pierwszej serii prowadził Japończyk. Drugie miejsce zajmował Słoweniec, Polak był trzeci, zaś z czwartego miejsca chciał zaatakować Fin. Laitinen pofrunął 90 metrów i zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Małysz i Peterka jej nie sprostali, lecz żaden z nich nie mógł być zawiedziony. Ta sama nota, 228 punktów, pozwoliła im na zajęcie ex aequo trzeciego miejsca. Klasą samą dla siebie był Harada, który czasem lubił zepsuć drugi skok. Tym razem Japończyk oddał dwie najlepsze próby. Nie było na niego mocnych. Dzień później Harada triumfował na dużym obiekcie. I był to jego jedyny weekend w karierze z dwoma zwycięstwami. Adam Małysz był czwarty.