Przejdź do pełnej wersji artykułu

Gdzie dziś są mistrzowie świata z 2014 roku?

/ Gdzie dziś są mistrzowie świata z 2014 roku? Mesut Oezil, Andre Schuerrle i Mario Goetze już dawno nie otrzymują powołań do niemieckiej kadry (fot. Getty)

W niedzielę karierę zakończył Kevin Grosskreutz. To już ósmy przedstawiciel ekipy mistrzów świata z 2014 roku, który zawiesił buty na kołku. Wielu z nich zdecydowało się na to przedwcześnie, a zaledwie garstka do dziś gra na najwyższym, europejskim poziomie.

Czytaj też:

500 czy 525 goli Roberta Lewandowskiego? Do rekordu Gerda Muellera brakuje 17

500 czy 525 goli Roberta Lewandowskiego? Do rekordu Gerda Muellera brakuje 17

Najbardziej jaskrawy przykład to oczywiście Mario Goetze. Wielki talent, którego gol w finale z Argentyną dał Niemcom czwarte w historii mistrzostwo świata. Miał wtedy zaledwie 22 lata, był najmłodszym zdobywcą bramki w finale od 1966 roku.

Cztery lata później nawet nie załapał się do kadry na mistrzostwa świata (z perspektywy czasu pewnie nie żałuje, bo Niemcy się skompromitowali), a dziś jest piłkarzem PSV Eindhoven. Jego kariera, naznaczona ciągłymi problemami zdrowotnymi, powoli dogorywa, ale przynajmniej jeszcze nie rozstał się z futbolem.

A na taki krok zdecydowało się już ośmiu mistrzów świata z Brazylii. W przypadku kilku jest to zrozumiałe. Miroslav Klose z poczuciem spełnienia zakończył reprezentacyjną karierę po tamtym mundialu, a w ogóle przestał grać w piłkę dwa lata później. Dzisiaj ma 42 lata i jest jednym z asystentów Hansiego Flicka w Bayernie (który to Flick z kolei do końca mundialu był asystentem Joachima Loewa, a potem przez trzy lata dyrektorem sportowym niemieckiego związku piłki nożnej.

Die Mannschaft po mistrzostwach opuścili też kapitan Philipp Lahm i stoper Per Mertesacker. Byli wtedy relatywnie młodzi, a przecież żaden nie miał jeszcze w CV mistrzostwa Europy, które zdawało się być wtedy w zasięgu Niemców. Obaj przeszli na piłkarską emeryturę też młodo, bo w wieku 33 lat. Nic na siłę.

Per Mertesacker, Hansi Flick, Miro Klose i Philipp Lahm po MŚ 2014 pożegnali się z Die Mannschaft (fot. Getty) Per Mertesacker, Hansi Flick, Miro Klose i Philipp Lahm po MŚ 2014 pożegnali się z Die Mannschaft (fot. Getty)

"Schweini" ma Anę, a "Poldi" kebaby

Listę emerytów z kadry mistrzów świata uzupełniają jeszcze bramkarz Roman Weidenfeller (przeszedł na emeryturę w 2018 roku, w wieku 38 lat), Bastian Schweinsteiger (2019; 35 lat), Benedikt Hoewedes (2020; 32 lata), Andre Schuerrle (2020; 29 lat) i wspomniany na wstępie Kevin Grosskreutz (2021; 32).

Poza Weidenfellerem i Grosskreutzem każdy z nich był ważną częścią mistrzowskiej układanki Loewa i o każdym można powiedzieć, że w Brazylii osiągnął szczyt formy.

Schweinsteiger, który na dwa lata przejął opaskę po Lahmie, pewnie żałuje, że zdecydował się na transfer do Manchesteru United, ale dziś cieszy się amerykańskim życiem u boku Any Ivanović (która też wcześnie pożegnała się z tenisem).

Schuerrle po mundialu nigdzie dłużej nie zagrzał miejsca i w końcu uznał, że ma tego dość. – Nie potrzebuję więcej sławy. Wzloty stały się coraz rzadsze, a upadki coraz bardziej bolesne – wyjaśnił na łamach "Der Spiegel".

Bastian Schweinsteiger rozegrał w reprezentacji Niemiec 102 mecze, a Lukas Podolski – 114 (fot. Getty)

Neuer i Mueller jak wino

Z 23-osobowej kadry na MŚ 2014 do dziś występują w niej jedynie Manuel Neuer, Matthias Ginter i Toni Kroos. Mesut Oezil i Lukas Podolski sami z niej zrezygnowali, a pozostałych dotknęła zmiana pokoleniowa, choć taki Thomas Mueller w każdej kolejce Bundesligi pokazuje, że mógłby jeszcze dużo dać w krytykowanej dziś drużynie Loewa.

Mueller, Kroos i Neuer, a także w mniejszym stopniu Mats Hummels i Jerome Boateng to chlubne wyjątki. Julian Draxler stanowi już tylko głęboką rezerwę w PSG. Podolski, Oezil i Sami Khedira od dawna są na aucie wielkiej piłki, podobnie jak Shkodran Mustafi czy Erik Durm. Każdy miał swoje problemy. Brakowało zdrowia, motywacji albo po prostu talentu.

Patrząc jak część ich kolegów utrzymuje już status zawodowego piłkarza głównie po to, by kasować ładne "tygodniówki", może łatwiej zrozumieć decyzję ósemki emerytów. Starsi wiedzieli, kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Młodsi podjęli rękawicę, ale próbowali do czasu. Khedira, Goetze czy Durm pewnie niedługo pójdą ich śladem.

Manuel Neuer nadal jest numerem jeden w reprezentacji. Thomasa Muellera wykreślił z niej Joachim Loew (fot. Getty)

Gdy latem na emeryturę przechodził 29-letni Schuerrle, jego decyzję próbował tłumaczyć Jan Kirchhoff, były piłkarz m.in. Mainz, Bayernu i Schalke, który dziś też kopie już tylko rekreacyjnie w trzecioligowym KFC Uerdingen (tam, gdzie ostatnio Grosskreutz).

Pisał tak: "Staram się zrozumieć Andre. Osiągnął wiele pod kątem sportowym, ale i finansowym. Był mistrzem świata, mistrzem Anglii, wygrał Puchar Niemiec. W końcu przychodzi moment, w którym pytasz sam siebie, czy nadal chcesz walczyć o utrzymanie się na pewnym poziomie kosztem rodziny. Sam znam te rozterki aż za dobrze".

Kirchhoff ocenił, że mundial 2014 był dla piłkarzy takich jak Schuerrle czy Goetze pewnym punktem odniesienia. Potem, przez całą karierę, postronni oczekiwali od nich więcej niż ci mogli dać. Użył nawet słowa "klątwa".

Aż w końcu kolejni mistrzowie uznają, że przecież nie muszą spełniać cudzych oczekiwań. Weszli na piłkarski olimp. Reszta to tylko dodatek.

Źródło: tvpsport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także