| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Motor Lublin celuje w awans do PKO Ekstraklasy w ciągu pięciu lat. Nowe władze to nowe możliwości. Runda jesienna była dla drugoligowca przeciętna. Zima może być symbolem zmian.
Pojawienie się Zbigniewa Jakubasa w Motorze Lublin było dla klubu symbolem zmian. Od 1992 roku żółto–biało–niebiescy tęsknią za najwyższą klasą rozgrywkową. Nowy inwestor stał się symbolem optymizmu. – Awans w ciągu pięciu lat do Ekstraklasy jest realny – stwierdził jeden z najbogatszych Polaków. Polem startowym miał być powrót do drugiej ligi, lecz klub z Lublina zawodził w rundzie jesiennej.
Motor jesienią nie zachwycał. Klub miewał problemy z regularnym wygrywaniem. Przez całą rundę drużyna z Lublina wygrała tylko pięć z siedemnastu meczów. Zespół prowadzony przez Mirosława Hajdę zdobył 22 punkty i zajmuje jedenaste miejsce w drugiej lidze. Szybko zaczęły pojawiać się doniesienia, że klub szuka nowego szkoleniowca. Kandydatów było kilku, choć kluczowa dla zmian była zmiana warty wśród władz. Dyrektorem sportowym został Michał Żewłakow. W radzie nadzorczej pojawił się za to między innymi Bogusław Leśnodorski, który w przeszłości był prezesem Legii Warszawa.
Pod koniec rundy było już pewne, że Hajdo z końcem roku pożegna się z Lublinem. Władze Motoru zadecydowały, że nowym trenerem klubu będzie Marek Saganowski, który zaczął pracę od przygotowania drużyny do rundy wiosennej. Było także pewne, że klub zacznie przechodzić rewolucję kadrową. Walka o awans nie będzie łatwa. Klub może przede wszystkim spoglądać w kierunku baraży. Do szóstego w tabeli KKS-u Kalisz lublinianie tracą pięć punktów.
Jednym z graczy mogących wzmocnić Motor był Damian Warchoł. To 25–letni napastnik rezerw Legii Warszawa, który w poprzednim sezonie raz zagrał w Ekstraklasie i od razu strzelił gola. W tym sezonie wystąpił dwanaście razy w trzeciej lidze i zdobył siedem bramek. Na odejście piłkarza nie zgodzili się mistrzowie Polski, choć sam gracz nie mógł narzekać na ofertę. Lublinianie byli skłonni płacić atakującemu około 15 tysięcy złotych za miesiąc.
Motor interesuje się także Arkadiuszem Najemskim. Obrońca występuje w GKS–ie Bełchatów, który za cel stawia sobie utrzymanie w pierwszej lidze. Tu pojawiają się trudności lublinian. Defensor mający za sobą pobyt w Legii czy Wigrach Suwałki może być trudny do pozyskania. Nie kończy to jednak zainteresowania drugoligowca.
Można tylko domyślać się, że Motor czeka. Druga liga wznowi grę dopiero pod koniec lutego. Wtedy w pełni będą już trwały rozgrywki w Ekstraklasie. W kolejnych dniach i tygodniach realne jest wyklarowanie się innych tematów, które będą mogły być rozważone w Lublinie. W kontekście klubu przewija się choćby nazwisko Ariela Borysiuka. Pomocnik Jagiellonii Białystok w drużynie Saganowskiego? To byłby potencjalny hit, a sprawa jest realna. Były reprezentant Polski nie ma za sobą idealnej rundy: jesienią zagrał tylko przez 368 minut w ośmiu meczach. Z pewnością 29–latek byłby jednym z tych graczy, którzy mogliby zarabiać w Motorze największe kwoty.