28 sty 2021 | Boks

Krzysztof Głowacki: zostaję z trenerem Fiodorem Łapinem i to się nie zmieni

Krzysztof Głowacki (31–2, 19 KO) w pocie czoła szykuje się do walki o pas WBO wagi junior ciężkiej z Lawrencem Okolie (15–0, 12 KO), która zaplanowana jest na 20 marca w Wielkiej Brytanii. Pięściarza z Wałcza odwiedziliśmy z kamerą na obozie w Zakopanem i zapytaliśmy go m.in. o zawirowania wokół jego trenera Fiodora Łapina, który pod koniec ub. roku rozstał się z grupą Knockout Promotions.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Wykryto u mnie początki Parkinsona" – Piotr Werner o walce z chorobą i boksie [WYWIAD]

To już czwarty obóz przygotowawczy Krzyszofa Głowackiego do walki z Lawrencem Okolie (poprzednio: dwa w Hiszpanii i jeden w Zakopanem). Przypomnijmy, że pierwotnie do pojedynku miało dojść w pierwszym kwartale ubiegłego roku, jednak została przełożona ze względu na pandemię. Potem data kilka razy się zmieniała, a ostatecznie pięściarze mieli skrzyżować rękawice w grudniu. Niestety, tydzień przed pojedynkiem "Główka" uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa i ostatecznie do ringu z Okolie wyszedł Nikodem Jeżewski (przegrał przez TKO w 2. rundzie).

– Ciągle jeszcze mnie zatyka, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Np. podczas biegu jest wszystko w porządku – powiedział nam Głowacki. – Przez ostatnie dni obozu cały czas padał deszcz i śnieg. Pod spodem był wyłącznie lód, dlatego ciężko było utrzymać stabilizację. Ostatnio nawet zbiegałem z góry i nie zauważyłem spadu wielkości około metra. Mocno wiał wiatr, był silny mróz, praktycznie nic nie widziałem i... wpadłem do dziury. Na szczęście nic mi się nie stało – uśmiecha się "Główka".

Oszustwa w polskim boksie. Znany pięściarz ujawnia

Czytaj też

Damian Jonak, Andrzej Wasilewski (fot. PAP/Andrzej Grygiel, PAP/Bartłomiej Zborowski)

Oszustwa w polskim boksie. Znany pięściarz ujawnia

W marcu minie 21 miesięcy od ostatniego pojedynku pięściarza z Wałcza (pamiętna walka z Mairisem Briedisem, zakończona skandalem i porażką Polaka przez TKO w 3. rundzie). To najdłuższa przerwa w karierze Głowackiego. Dotychczas najdłużej pauzował niecałe 10 miesięcy i było to na przełomie 2010 i 2011 roku:

– Cieszę się, że była ta przerwa. Chociaż trwało to trochę za długo. Jednak zregenerowałem się, doszedłem do siebie i czuję się dużo lepiej – zapewnia nas Głowacki, który podzielił się także spostrzeżeniami na temat walki Okolie – Jeżewski:

– Okolie niczym mnie nie zaskoczył, dokładnie tego się po nim spodziewałem. Jest szybki, precyzyjny i mocno bije. Ale i tak wiem, że w tej walce wszystko będzie zależało ode mnie. Na pewno nie stanę jak Nikodem za podwójną gardą, będę bliżej Okoliego – tłumaczy "Główka".

Byłego mistrza świata zapytaliśmy również co sądzi o rozstaniu trenera Fiodora Łapina z grupą Knockout Promotions. Pojawiły się nawet głosy, że marcowy pojedynek w Wielkiej Brytanii miałby być ostatnim z trenerem Łapinem w narożniku:

– Jaka ostatnia walka? O czym my mówimy? Nawet nie chcę poruszać tego tematu, żeby się nie denerwować. Trenuję z Fiodorem Łapinem i koniec. To się nie zmieni – mówi stanowczo Głowacki.

Oszustwa w polskim boksie. Znany pięściarz ujawnia