28 sty 2021 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Legia wreszcie ruszyła. Janković zaraz, a co dalej z transferami?

Janković, Stiglec, Czerwiński... jak wygląda transferowa zima Legii? (fot: 400mm.pl/Getty)

Marko Janković w piątek może podpisać kontrakt z Legią Warszawa. Zimowe okno transferowe nie jest najbardziej dynamiczne w wykonaniu mistrzów Polski, którym odmówił choćby Jakub Czerwiński.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wiosną ma być liderem Legii. Wróci do reprezentacji?

Marko Janković przechodzi testy medyczne przed transferem do Legii Warszawa. Mistrzowie Polski bardzo długo zwlekali z transferami do klubu. Przy Łazienkowskiej najpierw pozbywano się zawodników i zmniejszano kadrę, ale zapominano o graczach mogących uzupełnić lub wzmocnić skład liderów PKO Ekstraklasy.

Pierwsza jaskółka

Reprezentant Czarnogóry w środę pojawił się w Warszawie. Janković jest w trakcie badań, a jeśli te nie wykażą problemów, 25–latek podpisze umowę z Legią. Wychowanek Partizana Belgrad mógł trafić na Łazienkowską już wcześniej. Mistrzowie Polski czekali jednak na rozwiązanie umowy gracza ze SPAL. Potem sam zawodnik sondował możliwe opcje, rozważany był choćby kierunek turecki, ale ostatecznie wygrała opcja związania się z Wojskowymi.

Janković był polecany na Łazienkowską przez Miroslava Radovicia, byłego zawodnika mistrzów Polski. Głównym celem piłkarza po związaniu się ze stołeczną drużyną będzie odbudowa. Czarnogórzec w rundzie jesiennej praktycznie nie grał we Włoszech. Ofensywny gracz wystąpił wówczas w trzech meczach przez 164 minuty.

Pierwszy nowy piłkarz pozyskany zimą rozwiąże problemy Legii tylko w części. Janković może występować na skrzydle oraz w środku pola. Uniwersalny gracz pomoże Wojskowym w zapełnieniu luk. Trener Czesław Michniewicz liczył przy tym na sprowadzenie napastnika. Dodatkowo stołeczny klub rozgląda się za środkowym obrońcą.

Transferów przyjdzie czas?

Legia nie dokonała transferów do klubu przez miesiąc przygotowań. Mistrzowie Polski wznowią grę w Ekstraklasie bez żadnego nowego zawodnika w składzie. Pomysły dotyczące potencjalnych zakupów nie były do tej pory trafione. Dotychczasowe kandydatury były zbyt drogie, zawodnicy chcieli zarabiać za dużo lub sami piłkarze po prostu odmawiali Legii.

Przy Łazienkowskiej nie chciał występować (ponownie) Jakub Czerwiński. Wojskowi rozważali ponowne pozyskanie środkowego obrońcy Piasta Gliwice. Umowa gracza wygasała z końcem czerwca 2021 roku. Na przełomie grudnia i stycznia Legia sondowała możliwość pozyskania gracza, którego w przeszłości bez większego żalu oddała na Śląsk. Decyzja samego zawodnika była jasna. Czerwiński nie chciał wracać, a na początku okresu przygotowawczego podpisał nowy kontrakt z gliwiczanami, który będzie obowiązywał do 31 grudnia 2023 roku. 29–latek dobrze czuje się w Piaście, a rozważyć może głównie oferty z lig zagranicznych.

Mało realne było także pozyskanie Dino Stigleca, o którym wspominali dziennikarze Super Expressu. Gracz Śląska Wrocław także ma umowę do końca obecnego sezonu, ale regularna gra sprawi, że jego kontrakt zostanie automatycznie przedłużony. 30–latek występuje w ekipie Vitezslava Lavicki od 2019 roku, a w tym sezonie rozegrał jedenaście meczów.

Legia ma kłopot, bo przede wszystkim mowa o nazwiskach, które nie są wyszukane w zagranicznych ligach, a pojawiają się w orbicie zainteresowań, bo są znane z własnego podwórka lub polecane przez zaprzyjaźnione osoby (jak Radovicia). Sam Janković trafia na Łazienkowską także przez fakt, że nie będzie wymagał olbrzymiego wynagrodzenia. – To duży sukces Legii, że za darmo bierze piłkarza wartego jeszcze jakiś czas temu dwa miliony euro. Radović mógł go polecić z czystym sumieniem, bo grał przy Łazienkowskiej i wie, jakie są potrzeby takiego klubu. Dodatkowo mistrzowie Polski zyskują zawodnika, którego w przyszłości będą mogli sprzedać – ocenia Stanko Svitlica, były król strzelców Ekstraklasy w barwach Legii.

Dodatkowym problemem mistrzów Polski są kwestie finansowe. Legia nie jest w stanie spełniać wymagań wielu zawodników. Założeniem stołecznej drużyny jest ograniczanie budżetu płacowego, a nie tworzenie kolejnych kominów. Każdy transferowy krok jest ostrożny, bo w tle pozostaje kwestia rozmów dotyczących przedłużenia umów. W kolejce są między innymi Paweł Wszołek, Marko Vesović, Walerian Gwilia, Igor Lewczuk czy Artur Boruc.

Na razie Legia jest coraz bliżej dopięcia transferu Jankovicia. Od podpisania kontraktu Czarnogórca dzieli tylko pomyślne zaliczenie testów medycznych. Dalsze rozmowy będą toczyły się w tle, choć o konkrety wciąż jest trudno. Na pierwszy plan w niedzielę przesunie się za to wznowienie rozgrywek ligowych. Warszawianie rozpoczną rundę jesienną od wyjazdowego spotkania z Podbeskidziem Bielsko–Biała.

Legia Warszawa – FK Krasnodar, mecz towarzyski [SKRÓT]