| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Wszystko wskazuje na to, że w piątek kontrakt z Legią podpisze Marko Janković. – To zawodnik, który może odpalić i być wielkim wzmocniemiem dla Legii – stwierdził w rozmowie z "Magazynem sportowym RDC" menedżer piłkarski, Ivica Vrdoljak.
W ostatnim czasie Czarnogórzec przechodził testy medyczne na Łazienkowskiej. Jeśli przebiegły one bez problemu, w piątek zostanie ogłoszony jako zawodnik Legii. To pierwsze wzmocnienie stołecznych w styczniu. – To zawodnik, który może odpalić i być wielkim wzmocnieniem dla Legii. Dobry ruch. Czytam narzekania, że dużo nie grał. W takiej sytuacji są polskie kluby, że nie stać ich na duże transfery. Dostali go bez kwoty odstępnego i chociaż nie wiem, na jakich warunkach podpisał kontrakt, to raczej na skromnych. Klub na nim nie straci, a jeśli odpali to uda się zarobić. Miał duży talent, nie zapomniał, jak grać w piłkę – uważa Vrdoljak.
25-latek to piłkarz uniwersalny. Jego naturalną pozycją jest prawe skrzydło, ale może też grać po drugiej stronie boiska lub za napastnikiem. Powinien dać zatem Czesławowi Michniewiczowi szersze pole manewru przy wyborze składu.
– Porównywano go do Ivana Obradovicia. On jednak nie grał, bo miał operację kolana. Marko z kolei był cały czas zdrowy, nie ma dolegliwości, kontuzji, innych problemów. Był w rytmie treningowym i chociaż mecze rozgrywał raczej dla drugiego zespołu, to był w gazie i uważam, że szybciej wróci do formy niż inni zawodnicy, którzy trafiali na Łazienkowską, by się odbudować – dodał.
Janković rzeczywiście w ostatnim czasie nie grał za wiele na poważnym poziomie. W tym sezonie spędził na murawie 106 minut, w poprzednim 172. Łącznie zagrał więc dziewięć razy w Serie B. – Zimą polecałem Legii jednego skrzydłowego. Jest reprezentantem swojego kraju, ale trzeba było mu zapłacić kwotę odstępnego. Bardzo podobny zresztą do Jankovicia, zadebiutował ostatnio w Lidze Narodów. Kosztowałby nieco ponad 250 tysięcy euro – zdradził Vrdoljak.
Latem z kolei były kapitan stołecznych oferował usługi jednego z obrońców... – We wrześniu oferowałem Legii Mile Skoricia z NK Osijek. Ale wówczas przyszedł do klubu Nenad Bjelica i nie chciał go oddać. To zawodnik, który na pewno podniósłby poziom stołecznych, ale nie było szans na ten ruch – zakończył.