W ostatnich miesiącach coraz głośniej mówi się o powstaniu Superligi, która miałaby skupiać największe kluby. "The Times" opublikował raport ze szczegółami projektu. Giganci już za sam udział w rozgrywkach mogą otrzymać ponad... pół miliarda euro.
Powstanie Superligi oznaczałoby koniec Ligi Mistrzów w obecnej formule. Według "The Times", w nowych rozgrywkach udział miałoby zapewnionych 15 największych klubów. Co roku zmieniałoby się pięć pozostałych zespołów. Cała liga składałaby się z 20 drużyn...
Każdy z uczestników już na starcie otrzymałby 350 milionów euro. To nie wszystko. Z doniesień "The Times" wynika, że podmiot JP Morgan Chase, który może być sponsorem strategicznym, byłby skłonny dołożyć trzy i pół miliarda euro. Byłyby to środki "na zmiany infrastrukturalne" albo byłyby rekompensatą "za straty poniesione z powodu koronawirusa". Oznacza to dodatkową kwotę 233 mln dla każdego z 15 klubów mających być stałymi uczestnikami.
Jak wyglądałby format rozgrywek? Mecze Superligi mają być rozgrywane w środku tygodnia, a w weekendy kluby rywalizowałyby w krajowych ligach. Zespoły mają zostać podzielone na dwie dziesięciodrużynowe grupy. Po cztery najlepsze awansują do ćwierćfinałów. Spotkania odbywałyby się w systemie mecz-rewanż. Każda drużyna rozegra więc minimum 18 starć. "The Times" zwraca uwagę, że wszystko to wpłynie na znacznie większe przychody z praw telewizyjnych.
Do stałych uczestników należałyby m.in. FC Barcelona, Real Madryt, Bayern Monachium, Juventus czy Liverpool. Na razie prezes FIFA Gianni Infantino podziela jednak opinię UEFA i nie patrzy na ten projekt zbyt przychylnie.