| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Nieprawdopodobny przebieg miało niedzielne spotkanie Wisły Kraków z Piastem Gliwice. Biała Gwiazda prowadziła już 3:0, by ostatecznie przegrać 3:4, więc nic dziwnego, że w szoku na konferencji pomeczowej był szkoleniowiec Peter Hyballa.
Po trzeciej bramce Wisły wydawało się, że – mówiąc kolokwialnie – jest pozamiatane. Tymczasem gliwiczanie kapitalnie się odbudowali i rzutem na taśmę zdobyli trzy punkty. – Nieprawdopodobny mecz, coś niesamowitego. Pierwszy raz w mojej karierze trenerskiej i zawodniczej uczestniczyłem w takim spotkaniu, w którym przegrywaliśmy 0:3, a wygraliśmy 4:3. Szacunek dla drużyny, że przy stanie 0:3 potrafiła się podnieść i wziąć sprawy w swoje ręce. Na pewno będziemy analizować co było przyczyną tego, że po dwudziestu minutach przegrywaliśmy trzema bramkami i na boisku praktycznie istniała tylko jedna drużyna. Jest to materiał do głębokiej analizy – stwierdził Waldemar Fornalik.
Zdumiony przebiegiem spotkania był też oczywiście Hyballa. – Pressing przez te 90 minut wyglądał całkiem dobrze, ale musimy strzelać więcej bramek. Oczywiście 3:0 powinno w zasadzie wystarczyć, ale każda taktyka w defensywie ma swoje słabe strony. Trzeba też podkreślić, że bardzo słabo wyglądaliśmy przed bramką przeciwnika – stwierdził.
Niemiec skomentował też pomyłkę arbitra. – Prowadziłem jako trener w mojej karierze sześćset spotkań i takich, jak to dzisiejsze nie było wiele. Pierwsze 20 minut rozpoczęliśmy bardzo mocno, stosowaliśmy wysoki pressing, realizowaliśmy nasze założenia taktyczne. Trzeba też powiedzieć, że jeśli rzut karny dla Piasta został podyktowany, to my też powinniśmy go otrzymać – dodał.
– W naszej grze defensywnej coś szwankowało. Nie funkcjonowało to tak, jakbyśmy chcieli. Zastanawialiśmy się tylko kto będzie zmieniony i tę zmianę chcieliśmy zrobić przed przerwą, ale Michał Chrapek poczuł delikatne naciągnięcie w pachwinie i nie chcieliśmy ryzykować dalej. Być może zszedłby inny zawodnik, ale to też było tym podyktowane. Byliśmy jednak święcie przekonani, że trzeba tej zmiany dokonać – podsumował Fornalik.