W poniedziałek rano w wieku 75 lat zmarł wybitny kolarz Ryszard Szurkowski. W 1972 roku w Monachium i cztery lata później w Montrealu wywalczył srebrny medal olimpijski w drużynowej jeździe na czas. W latach 1970, 1971, 1973 i 1975 był najlepszy w Wyścigu Pokoju. Ryszarda Szurkowskiego na antenie Polskiego Radia wspominają Lech Piasecki i Tadeusz Mytnik.
–Był wyjątkowy – jako zawodników, jako trener, w zasadzie w każdej dziedzinie życia – wspomina Lech Piasecki, mistrz świata z 1985 roku. – Kilka lat temu z okazji jego urodzin umieściłem post w mediach społecznościowych i napisałem, że zawsze chciałem być taki jak on.
– Mój idol z lat młodości, później rywal i kolega z peletonu. Trener, przyjaciel, wielki mistrz – to chyba podsumowanie tego, co nas łączyło.
Ryszarda Szurkowskiego wspomina także Tadeusz Mytnik, który zdobył z nim w drużynie złote medale mistrzostw świata w 1973 i 1975 roku oraz srebro na igrzyskach olimpijskich w Montrealu w 1976 roku.
– Wspólnie zdobyliśmy dwa medale mistrzostw świata, medal igrzysk olimpijskich. To było w Polsce wielkie wydarzenie. Gdy się tylko gdzieś pojawialiśmy, to ludzie chcieli być blisko nas. Chcieli usłyszeć choćby jedno czy dwa słowa.
– Trzeba było się uśmiechać, trzeba było się tego nauczyć. Trzeba było się oswoić z popularnością. Ryszard to potrafił, to był geniusz. To był człowiek o wielkim sercu.