01 lut 2021 | Kolarstwo

"Wszyscy czekali na maj, na Hejnał i jego sukcesy w Wyścigu Pokoju". Czesław Lang wspomina idola, Ryszarda Szurkowskiego

Ryszard Szurkowski, Czesław Lang, nie żyje Ryszard Szurkowski, Szurkowski Lang — Ryszard Szurkowski inspirował miliony Polaków i samego Czesława Langa (Fot. PAP)

W poniedziałek rano zmarł najwybitniejszy polski kolarz, Ryszard Szurkowski. – Myślę, że szczególnie w tych trudnych latach komuny, gdzie wszystko było szare, bure, smutne, on potrafił dać ludziom radość – tak wspomina go Czesław Lang. Zapowiada, że chciałby upamiętnić przyjaciela z trasy podczas Tour de Pologne 2021. Transmisja filmu dokumentalnego o życiu i karierze Ryszarda Szurkowskiego w poniedziałek o 21:05 w TVP 1.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"Ryszard Szurkowski był geniuszem o wielkim sercu"

Świat sportu żegna Szurkowskiego. "Wielka strata"

Czytaj też

Świat sportu żegna Szurkowskiego. "Wielka strata"

Antoni Cichy, TVPSPORT.PL: – Jak dotarła do pana ta smutna wiadomość?
Czesław Lang: – Zadzwoniła do mnie żona Ryszarda Szurkowskiego, Iwonka, tuż po śmierci, jeszcze zanim doszło to do mediów. Podzieliła się ze mną tą smutną wiadomością. Na pewno poczułem w tej chwili wielki smutek. Widziałem, jak Ryszard dobrze sobie radził z problemem po wypadku, jak powoli wychodził z tego dzięki pełnej rehabilitacji. Ale jednak druga choroba go zmogła. To dla mnie bardzo, bardzo smutne i ciężkie przeżycie.

– Znaliście się od lat. Jak go pan zapamięta?
– Na pewno jako mojego sportowego idola. Zacząłem karierę dzięki jego sukcesom.

– Był jedną z osób, które zaraziły pana pasją do kolarstwa?
– Był moim idolem! Oglądałem Wyścigi Pokoju, widziałem te szalone finisze, wjazdy na stadion. To mnie zainspirowało, żeby zostać kolarzem. Nie miałem przecież żadnych tradycji rodzinnych, po prostu jego postawa, w ogóle postawa polskich kolarzy, te imprezy, to zachęciło mnie, żeby też zająć się kolarstwem.

– Dawał promyk nadziei w ciężkich dla polskich czasach.
– Chyba wszyscy zapamiętamy go przez pryzmat tych wielkich emocji, wjazdów na stadion, z mistrzostw świata w Barcelonie. Szurkowski to ikona polskiego kolarstwa. Była era Szurkowskiego, później Adama Małysza, Justyny Kowalczyk, teraz Roberta Lewandowskiego. Wszyscy wiedzieli, kto to jest Szurkowski, wszyscy czekali na maj, na hejnał Wyścigu Pokoju i jego piękne zwycięstwa. Myślę, że szczególnie w tych trudnych latach komuny, gdzie wszystko było szare, bure, smutne, on potrafił dać ludziom radość.

– Czyli można porównać jego fenomen socjologiczny do fenomenu Adama Małysza? Ludzie potrafili się dzięki niemu oderwać od tej szarej rzeczywistości?
– Tak, dokładnie tak. Bardzo tego wtedy potrzebowaliśmy. Sport był czymś więcej. Pamiętamy walki bokserskie w hali Gwardii, mecze Polska – ZSRR i tak samo przekładało się to na Wyścig Pokoju.

Świat sportu żegna Szurkowskiego. "Wielka strata"

Czytaj też

Świat sportu żegna Szurkowskiego. "Wielka strata"

Ryszard Szurkowski angażował się w Tour de Pologne amatorów, był nawet ambasadorem (Fot. PAP)

– Czy Ryszard Szurkowski wciąż wierzył, że któregoś dnia wsiądzie z panem na rower?
– Wierzył, oczywiście. Odwiedzałem go często i wciąż miał taką nadzieję. Do samego końca walczył i też można go podziwiać za siłę woli, za charakter. Można powiedzieć, że to był człowiek niezłomny.

– Jechał dla niego Tour de Pologne. Takie inicjatywy musiały go podnosić na duchu.
– Bardzo chętnie się angażował. Przecież był ambasadorem Tour de Pologne dla amatorów, przyjeżdżał dzień wcześniej, udzielał porad wszystkim sympatykom kolarstwa. W Bukowinie mieliśmy dwie ściany – Harnaś i Gliczarów, tam trzeba podjechać, Ryszard ustawiał pozycje zawodnikom. Na pewno był bardzo aktywny, zaangażowany w akcje prospołeczne.

– A na trasie jakim był kolegą? Pomagał, dawał rady, otaczał opieką?
– Na trasie był profesorem. Wiele dało się od niego nauczyć!

– Ta wiadomość wszystkich zszokowała, ale podejrzewam, że tegoroczny Tour de Pologne będzie wyjątkowy. Czy przewiduje pan specjalne uhonorowanie Ryszarda Szurkowskiego?
– Na pewno o tym pomyślimy. Cały czas jesteśmy w kontakcie z żoną Ryszarda, Iwonką. Może za wcześnie, by o tym mówić, ale na pewno będziemy chcieli upamiętnić Ryszarda.

– Czy dla polskiego kolarstwa była bardziej istotna postać? Czy bez Ryszarda Szurkowskiego choćby dzisiejszy Tour de Pologne wyglądałby tak, jak wygląda?
– Ryszard Szurkowski to historia polskiego kolarstwa. Promował tę dyscyplinę sportu. Na pewno nie byłoby takiego zainteresowania kolarstwem, gdyby nie ta impreza, gdyby nie on. Polacy w końcu kochają kolarstwo i myślę, że to wielka zasługa Ryszarda.