| Kolarstwo

Człowiek niezłomny. Walczył o medale, a potem o zdrowie. Ten jeden wyścig, którego nie wygrał Ryszard Szurkowski

Już nie wsiądzie na rower, nie sprawi przede wszystkim samemu sobie i bliskim wielkiej radości. A w latach 70. ubiegłego wieku sprawiał ją całej Polsce. Ryszard Szurkowski odszedł 1 lutego w wieku 75 lat. Przegrał ostatni wyścig, choć wcześniej wygrał ich tuziny. Ale nawet te zwycięstwa nie oddadzą jego fenomenu. Transmisja filmu dokumentalnego o życiu i karierze Ryszarda Szurkowskiego w poniedziałek o 21:05 w TVP 1.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Ryszard Szurkowski – mistrz z innej gliny. Tej najszlachetniejszej

Czytaj też

Ryszard Szurkowski podczas zgrupowania kadry kolarzy w Zakopanem  (fot. PAP/Jerzy Ochonski)

Ryszard Szurkowski – mistrz z innej gliny. Tej najszlachetniejszej

Był człowiekiem niezłomnym – tak scharakteryzował go Czesław Lang. Nawet uszkodzony rdzeń kręgowy, tragiczny wypadek w 2018 roku, wózek inwalidzki, gasnąca nadzieja na powrót do jako takiej sprawności nie odebrały mu wiary, że jeszcze wsiądzie na rower i pokona choć kilka kilometrów jak za dawnych lat, kiedy dostarczał radości milionom rodaków.

Odszedł wielki mistrz. Nie tylko na kolarskiej trasie. Człowiek, który w czasach ogólnej szarzyzny, marazmu, dawał promyk nadziei. Pomagał społeczeństwu choć na chwilę zapomnieć o pustych półkach sklepowych, niedostatkach, życiu bezbarwnym. Nadawał mu kolorytu. Barwy złotej – jak w 1973 oku w Barcelonie, kiedy pojechał po złoto ze startu wspólnego i w drużynowej jeździe na czas, barwy srebrnej – jak w 1972 i 1976 roku, kiedy Polacy zostali wicemistrzami olimpijskimi.

Ryszard Szurkowski – mistrz z innej gliny. Tej najszlachetniejszej

Czytaj też

Ryszard Szurkowski podczas zgrupowania kadry kolarzy w Zakopanem  (fot. PAP/Jerzy Ochonski)

Ryszard Szurkowski – mistrz z innej gliny. Tej najszlachetniejszej

"Mama stawała przy E22 i krzyczała: Rysiuuu"


Chyba wszyscy zapamiętamy go przez pryzmat tych wielkich emocji, wjazdów na stadion, z mistrzostw świata w Barcelonie. Szurkowski to ikona polskiego kolarstwa. Była era Szurkowskiego, później Adama Małysza, Justyny Kowalczyk, teraz Roberta Lewandowskiego. Wszyscy wiedzieli, kto to jest Szurkowski, wszyscy czekali na maj, na hejnał Wyścigu Pokoju i jego piękne zwycięstwa. Myślę, że szczególnie w tych trudnych latach komuny, gdzie wszystko było szare, bure, smutne, on potrafił dać ludziom radośćpowiedział o czasach komunizmu Lang, jeden z uczniów Szurkowskiego, młodych kolarzy zapatrzonych w mistrza.

Porównał go do Adama Małysza, bo tak jak na początku XXI wieku za sprawą chłopaka z Wisły z charakterystycznym wąsem, tak wtedy miliony ludzi czekały na zawody, na przejazd Szurkowskiego, na jego finisze, gesty radości. Był fenomenem społecznym, bohaterem tamtego społeczeństwa. – Tak, dokładnie tak. Bardzo tego wtedy potrzebowaliśmy. Sport był czymś więcej. Pamiętamy walki bokserskie w hali Gwardii, mecze Polska – ZSRR i tak samo przekładało się to na Wyścig Pokoju – Lang opisuje tamtą rzeczywistość.

Kiedy świat polskiego sportu na chwilę stanął, pogrążył się w żałobie, smutku, wróciły wspomnienia. I u organizatora Tour de Pologne, i u jedynego żyjącego dzisiaj uczestnika pamiętnej jazdy drużynowej na czas w Monachium, Edwarda Barcika, ale też u ludzi, którzy dzięki Szurkowskiemu na chwilę odrywali się od PRL-owskich realiów. – Kiedy Wyścig Pokoju przejeżdżał przez Jadowniki, moja mama zawsze stawała przy ówczesnej E22 i krzyczała: Rysiuuu – wspomniał jeden z pasjonatów sportu na Twitterze. Bo postać Szurkowskiego wymknęła się z ram czysto sportowych.

Wspólnie zdobyliśmy dwa medale mistrzostw świata, medal igrzysk olimpijskich. To było w Polsce wielkie wydarzenie. Gdy się tylko gdzieś pojawialiśmy, to ludzie chcieli być blisko nas. Chcieli usłyszeć choćby jedno czy dwa słowa. Trzeba było się uśmiechać, trzeba było się tego nauczyć. Trzeba było się oswoić z popularnością. Ryszard to potrafił, to był geniusz. To był człowiek o wielkim sercu – przyznał na antenie Polskiego Radia Tadeusz Mytnik, który u boku Szurkowskiego pojechał po srebro igrzysk w Montrealu.

Ryszard Szurkowski, Ryszard Szurkowski nie żyje, Szurkowski Wyścig Pokoju
Ryszard Szurkowski był legendą Wyścigu Pokoju. Władza nie zawsze miała powody do radości (Fot. PAP)
Kolega z drużyny o Szurkowskim: był przyjacielem na dole i niedole

Czytaj też

Ryszard Szurkowski

Kolega z drużyny o Szurkowskim: był przyjacielem na dole i niedole

Na zawody Fiatem, w zawodach po medale


To czasy innego sportu, dzielonego, przynajmniej teoretycznie, na profesjonalny i amatorski. Szurkowski jeździł w peletonie amatorskim, ale wówczas tacy sportowcy brali udział w igrzyskach. Nawiązanie do idei olimpizmu, sportu, w którym liczy się nie zarobek, a walka o najcenniejsze laury. Dla Polaków miało to wymiar szczególny. Bo przecież rywalizowali z zawodnikami z ZSRR. Jak wspominał Lang, mecze Polska – ZSRR zawsze były podszyte dodatkowym kontekstem.

Trenowali jak profesjonaliści, tak naprawdę mieli w sobie wszystko, co cechowało profesjonalizm. Tylko nie takie warunki do trenowania. Wsiadali do auta, którym dysponowali, a które na pewno nie spełniało ich potrzeb, i ruszali w trasę, by walczyć – i to z powodzeniem – o medale.

Sami musieliśmy wszystko finansować, dopiero po osiągnięciu większych sukcesów byliśmy zaopatrzeni przez Polski Związek Kolarski. Ale nie da się porównać tego, co my mieliśmy, do tego, co mieli na zachodzie. Nie było porządnego samochodu, którym jeździlibyśmy na wyścigu. Tylko jakieś prywatne, polski Fiat 125. Naturalnie, bardziej potrzebowalibyśmy kombi, ale w takich warunkach się żyło. Mimo tego, Szurkowski i paru kolegów osiągnęło wielkie sukcesy w amatorskim kolarstwieopisywał Edward Barcik, wspominając Szurkowskiego.

Kolega z drużyny o Szurkowskim: był przyjacielem na dole i niedole

Czytaj też

Ryszard Szurkowski

Kolega z drużyny o Szurkowskim: był przyjacielem na dole i niedole

Edward Bartnik, Ryszard Szurkowski, nie żyje Ryszard Szurkowski, Szurkowski Monachium 1972
Monachium 1972. Reprezentacja polskich kolarzy: Bartnik drugi z lewej, Szurkowski trzeci od prawej (Fot. PAP)

Polscy kibice chcieli cieszyć się z Szurkowskim, telewizja zakończyła transmisję


W tych realiach rodziła się legenda Wyścigu Pokoju. Największego amatorskiego wyścigu w czasach powojennych w Europie Wschodniej. Początkowo ruszał z Warszawy bądź Pragi, z metą w Pradze lub Warszawie, później zahaczał o Berlin, a nawet Moskwę czy Kijów. Organizatorzy? "Trybuna Ludu", "Rude pravo" (w Czechach), dziennik "Prawda" czy kolarski związek w ZSRR. Wielka impreza w komunistycznych czasach dla państw ogarniętych komunizmem. Służył nie tylko sportowcom, którzy mogli się pokazać, ale też władzy.

"Zawodnik, a później znany trener, Henryk Łasak, stwierdził, że «gdyby nie ta majowa impreza, nie byłoby polskiego kolarstwa». Natomiast znakomity kolarz, Ryszard Szurkowski, dzięki temu wyścigowi zyskał popularność w całej Europie. Wyścig Pokoju słynął także z doskonałej organizacji. Jednak majowe zawody miały także ciemniejszą stronę. Były swego rodzaju przejawem manipulacji władzy. Służyły realizacji celów politycznych rządzących" – można dziś przeczytać w książce "Wyścig Pokoju w dokumentach władz partyjnych i państwowych 1949-1989".

Kibice traktowali sukcesy polskich sportowców jako rewanż za to, co spotyka ich codziennie w kraju. A sami zawodnicy chcieli dać się we znaki rywalom z ZSRR na trasie wyścigu. Jak wspominał Tadeusz Mytnik, inny wybitny z polskich kolarzy, potrafili nawet współpracować z kolegami z NRD czy Czechosłowacji przeciw radzieckim konkurentom. I władze miały z tym problem. Bo Polacy ani myśleli rezygnować z radości, entuzjastycznej celebracji. "Podczas rundy honorowej na stadionie chcieli mu towarzyszyć polscy kibice z biało–czerwonymi flagami. Służby porządkowe próbowały im to uniemożliwić. Poza tym telewizja czechosłowacka zakończyła relację przed dekoracją zwycięzców wyścigu" – opisują zdarzenia z 1971 roku autorzy wspomnianej pozycji.

A Szurkowski stawał się legendą Wyścigu Pokoju, triumfował w nim czterokrotnie. – Po raz pierwszy jechał w Wyścigu i po raz pierwszy wygrał etap. Stał koło rozstawionych stołów na skraju boiska i pokrzepiał się herbatą. Sięgnął po parówki i znów popił herbatą. Był uśmiechnięty, zamorusany i prawie nie zmęczony – relacjonował scenę po wygranym etapie legendarny komentator i sprawozdawca sportowy, Bohdan Tomaszewski. I wtedy Szurkowski wypowiedział słynne zdanie "kolarstwo to czar".

"Mój najcenniejszy medal" – Ryszard Szurkowski [WIDEO]
Ryszard Szurkowski (fot. TVP)
"Mój najcenniejszy medal" – Ryszard Szurkowski [WIDEO]

"Mistrz świata pozdrawiał widzów jeszcze przed minięciem linii mety"


I tak przez wiele lat chłopak z Świebodowa czarował na kolarskich trasach. Zdobywał kolejne medale. Srebro igrzysk w Monachium w jeździe drużynowej na czas, srebro igrzysk w Montrealu cztery lata później też w jeździe drużynowej na czas, trzy złote medale mistrzostw świata – jeden ze startu wspólnego, dwa w jeździe drużynowej na czas, srebro ze startu wspólnego w 1974 roku. Dla polskiego kolarstwa igrzyska w Monachium były epokowe. Ale do historii przeszedł też wyścig z Barcelony. Tam walczyli o tytuł mistrza świata. Dwóch Polaków, Szurkowski i Stanisław Szozda, Francuz Bernard Bourreau i reprezentant Danii. Mogli to rozegrać, jak chcieli. W pewnym momencie Szozda odwrócił się i zobaczył, jak Szurkowski zbiera się do ataku. Wiedział, co się święci.

"Staszek puszcza oko do kolegi, ale tamten nie widzi już tego pozdrowienia. Osiągnął największą szybkość. Kamerzysta był tak zaskoczony tym sprintem, że przez chwilę Szurkowski zniknął nagle z ekranów telewizora. Manewr Szurkowskiego był właściwie absolutnie wzorowy. Cała sztuka samotnej ucieczki polega na tym, aby zmylić czujność rywali, zdobyć nad nimi kilkadziesiąt metrów przewagi i zmusić ich do samotnego wysiłku podczas pogoni. (...) Ryszard Szurkowski zaatakował 1300 metrów przed metą. Wkrótce potem Polak jechał sam jako pewny mistrz świata. Wygrywał w imponującym stylu, który najbardziej podziwiają obserwatorzy. Ostatnie 50 metrów było już nie wysiłkiem, ale jazdą triumfalną. Podniesione do góry ręce, uśmiech radości. Mistrz świata pozdrawiał widzów jeszcze przed minięciem linii mety" – opisał w publikacji "Tęczowe Koszulki" Maciej Biega.

Szurkowski wygrał o ponad pół minuty. Srebro zdobył Szozda. Rywalizowali, nawet się kłócili, ale sami zgodnie przyznawali, że taki los zgotowali im działacze. W pewnym momencie byli tak mocni, że mogli ustalać, kto wygra który wyścig. Mówiło się, że to "spółdzielnia". Jak nie Szurkowski, to Szozda, jak nie Szozda, to Szurkowski. A kiedy jechali razem, drużynowo, to też po medale. Jak w Monachium.

MŚ 1973. Jak Szurkowski oczarował Barcelonę...
Ryszard Szurkowski na mecie wyścigu ze startu wspólnego podczas MŚ 1973 w Barcelonie (fot. PAP)
MŚ 1973. Jak Szurkowski oczarował Barcelonę...

Wspomnienie Szurkowskiego. "Odszedł mój profesor"

Czytaj też

Ryszard Szurkowski miał 75 lat. (fot. PAP)

Wspomnienie Szurkowskiego. "Odszedł mój profesor"

"Nogi? W zasadzie nie wiem, czy je miałem"


Szozda odszedł w 2013 roku. Szurkowski do 2018 cieszył się zdrowiem, angażował w Tour de Pologne, był ambasadorem wyścigu dla amatorów. Podpowiadał im, udzielał wskazówek, pomagał, jak mógł. Wciąż żył kolarstwem. Aż zdarzył się ten tragiczny wypadek. – Pamiętam tylko, jak rozcinali nożycami mój strój, żeby mnie rozebrać. Potem już obraz uciekł. Następnego dnia nie pamiętam – powiedział w 2019 roku.

Podczas wyścigu weteranów w Kolonii uszkodził rdzeń kręgowy, doznał porażenia czterokończynowego, połamał kości twarzy. Informacja długo nie ujrzała światła dziennego. Prosił o to sam Szurkowski, a jego życzenie uszanowali dziennikarze i koledzy z peletonu. – Od początku nie zdawałem sobie sprawy, jak poważny był to wypadek. Doszło do mnie to dopiero w karetce. Gdy badano mnie tomografem, wiedziałem, że jestem połamany. Czaszkę poskładano mi praktycznie z puzzli. Nos – w kawałkach, szczęka górna – w kawałkach, czoło zmiażdżone, podobnie policzki... – opisywał na antenie TVP Sport.

Na początku ręka ważyła sto kilo, albo nawet więcej. Nogi? W zasadzie nie wiem, czy je miałem. Nawet kiedy myślałem żeby nimi poruszyć, nie udawało się. Teraz lekko już mogę ruszać. To znaczy, że mięśnie się budzą – wyznawał w rozmowie z Sebastjanem Parfjanowiczem w lipcu 2019 roku.

Ćwiczył po kilka godzin dziennie. Od 9 do 13, później od 16 do 18. Charakter sportowca dawał o sobie znać. Pracował jak niegdyś, przygotowując się do najważniejszych startów. "Tego się trzymam, bo organizm nie może się rozleniwić". Mimo tego wciąż miał nadzieję, że jeszcze wsiądzie na rower. – Wierzył, oczywiście. Odwiedzałem go często i wciąż miał taką nadzieję. Do samego końca walczył i też można go podziwiać za siłę woli, za charakter. Można powiedzieć, że to był człowiek niezłomny – tak żegnał bohatera z młodości Lang.

Wspomnienie Szurkowskiego. "Odszedł mój profesor"

Czytaj też

Ryszard Szurkowski miał 75 lat. (fot. PAP)

Wspomnienie Szurkowskiego. "Odszedł mój profesor"

Wyścig "Króla Ryszarda". "Nogi? Nie wiem czy je miałem"
Fot. TVP
Wyścig "Króla Ryszarda". "Nogi? Nie wiem czy je miałem"

***

Przechodził rehabilitację, operacje, ćwiczył godzinami i wierzył. Zachorował na nowotwór, ale dalej brał udział w tym wyścigu. Najtrudniejszym w karierze – o zdrowie. Przejechał dopiero jeden etap – zabieg przyczepu mięśni ręki i nerwów. Już myślał o kolejnym.

Rozmawiałem z doktorem Adamem Domanasiewiczem, który mówił, że to dopiero początek i że będzie potrzebna kolejna operacja, ale na razie nie ma jej terminu. Być może w drugiej połowie roku. Czy czegoś mi brakuje? Opieki całodobowej. Siłą rzeczy żona nie daje rady. Bierzemy opiekę na dzień i na noc, a to dużo kosztuje – nie ukrywał.

12 stycznia skończył 75 lat. Marzył o sprawnych rękach, bo wiedział, że tego potrzebuje kolarz. A jego życzenie urodzinowe było jedno: "postawienie pierwszego samodzielnego kroku i powrót na rower".

1 lutego 2021 roku odszedł. Najbardziej utytułowany polski kolarz, fenomen społeczny, socjologiczny, mistrz świata, promyk nadziei w czasach szarzyzny, człowiek niezłomny. Zwycięzca. Na trasie i poza nią.

Następne

Ryszard Szurkowski (fot. TVP
00:11:53

Szurkowski: każdy uruchomiony mięsień, to wygrany etap

Srebro w Seulu pod wodzą Ryszarda Szurkowskiego (fot. TVP)
00:02:56

IO w Seulu: sukces Polaków pod wodzą Szurkowskiego

Szurkowski: każdy uruchomiony mięsień, to wygrany etap
Ryszard Szurkowski (fot. TVP
Szurkowski: każdy uruchomiony mięsień, to wygrany etap

Srebro w Seulu pod wodzą Ryszarda Szurkowskiego (fot. TVP)
IO w Seulu: sukces Polaków pod wodzą Szurkowskiego

Zobacz też
Pobiła rekord Polski i spaliła... 19 tysięcy kalorii!
Joanna Balawajder pobiła rekord Polski w 48-godzinnej jeździe na rowerze (fot. Facebook Joanna Balawajder)

Pobiła rekord Polski i spaliła... 19 tysięcy kalorii!

| Kolarstwo 
Ostatni etap Giro za nami. Kolarze... spotkali się z papieżem
Simon Yates do zwycięstwa w wyścigu dołożył spotkanie z papieżem (fot. Getty Images)

Ostatni etap Giro za nami. Kolarze... spotkali się z papieżem

| Kolarstwo 
Świetna akcja Ekwadorczyka na Giro d'Italia!
Richard Carapaz (fot. Getty)

Świetna akcja Ekwadorczyka na Giro d'Italia!

| Kolarstwo 
Pierwszy taki przypadek w historii Giro d'Italia!
Wout van Aert

Pierwszy taki przypadek w historii Giro d'Italia!

| Kolarstwo 
Włosi najlepsi na deszczowym etapie! Ekstremalne warunki
Ludovico Maria Mellano (fot. inf. prasowa)

Włosi najlepsi na deszczowym etapie! Ekstremalne warunki

| Kolarstwo 
Francuz pierwszym liderem Orlen Wyścigu Narodów
Emmanuel Houcou wygrał pierwszy etap (fot. Getty Images)

Francuz pierwszym liderem Orlen Wyścigu Narodów

| Kolarstwo 
Mistrz świata skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci żony
Rohan Dennis (fot. Getty)

Mistrz świata skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci żony

| Kolarstwo 
Giro d'Italia. Duńczyk z kolejną wygraną
Na głównym planie: Mads Pedersen (fot. Getty Images)

Giro d'Italia. Duńczyk z kolejną wygraną

| Kolarstwo 
Nowa liderka wyścigu Vuelta a Espana
Femke Gerritse (fot. Getty Images)

Nowa liderka wyścigu Vuelta a Espana

| Kolarstwo 
Świetna jazda polskiego kolarza. Przegrał tylko z serbskim faworytem
Patryk Stosz (fot. Getty Images)

Świetna jazda polskiego kolarza. Przegrał tylko z serbskim faworytem

| Kolarstwo 
Polecane
Najnowsze
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka [ZAPIS]
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka [ZAPIS]
| Boks 
KKB Rushh Kielce – RKB Wisłok 1995 Rzeszów. Polska Liga Boksu, 6. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (13.06.2025)
Klauzula wpłacona. Barcelona idzie po nowego bramkarza!
Joan Garcia (fot. Getty Images)
Klauzula wpłacona. Barcelona idzie po nowego bramkarza!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Stracona szansa Polaków. Odpadli z mistrzostw świata
Krzysztof Ratajski (fot. Getty Images)
Stracona szansa Polaków. Odpadli z mistrzostw świata
| Inne 
Zmarzlik liderem. Sprawdź klasyfikację GP 2025
Bartosz Zmarzlik na czele (fot. Getty)
Zmarzlik liderem. Sprawdź klasyfikację GP 2025
| Motorowe / Żużel / Grand Prix 
Terminarz GP na żużlu 2025. Kiedy zawody w Polsce?
Bartosz Zmarzlik ma na swoim koncie już pięć tytułów mistrza świata (fot. Getty)
Terminarz GP na żużlu 2025. Kiedy zawody w Polsce?
| Motorowe / Żużel / Grand Prix 
Problemy napastników kadry U21. Jeden z nich zmaga się z urazem
Wiktor Bogacz (fot. Getty Images)
Problemy napastników kadry U21. Jeden z nich zmaga się z urazem
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Rumunia – Czarnogóra. Mistrzostwa Europy mężczyzn U-19 [SKRÓT]
Rumunia – Czarnogóra. Mistrzostwa Europy mężczyzn U-19, Rumunia (fot. Getty Images)
Rumunia – Czarnogóra. Mistrzostwa Europy mężczyzn U-19 [SKRÓT]
| Piłka nożna 
Do góry